
Dyrektor Muzeum Kultury Wilamowskiej Justyna Majerska powiedziała, że jest jej smutno po prezydenckim wecie do nowelizacji ustawy nadającej wilamowskiemu status języka regionalnego. Zapowiedziała jednak, że pomimo przeciwności w Wilamowicach będzie on nauczany.
- Myśleliśmy, że inaczej się to potoczy. (…) Smutno, że nas państwo polskie nie chce uznać, ale będziemy działali dalej - skomentowała.
Dyrektor muzeum powiedziała, że wszystkie lokalne inicjatywy będą kontynuowane. – To, co się dzieje w polityce, to jedno; nie mamy na to wpływu. Natomiast my będziemy przede wszystkim starali się tutaj, na miejscu, w dalszym ciągu, na tyle, na ile jesteśmy w stanie, prowadzić nauczanie tego języka - zadeklarowała.
W wilamowickim muzeum prowadzone są zajęcia dla dzieci i dorosłych.
Dyrektor zaznaczyła, że wilamowski funkcjonuje w praktyce. - W Wilamowicach można dziś zamówić lody po wilamowsku, porozmawiać w sklepie, u weterynarza. Powstają spektakle, książki i covery piosenek - powiedziała. Dodała, że miasteczko, choć małe, stanowi ewenement w dziedzinie rewitalizacji języków europejskich.
Majerska powiedziała, że obecnie wilamowskim biegle posługuje się około 60 osób, a 300–400 rozumie go pasywnie, choć wiele z nich „wciąż walczy z blokadą psychiczną” – pozostałością po czasach, gdy za jego używanie groziły kary.
Dyrektor w rozmowie z PAP zacytowała słowa poety wilamowskiego Floriana Biesika, który w jednym z wierszy napisał: „Będziemy Tobą, nasz kochany, stary języku, mówić ciągle, niezależnie od wszystkiego, co się nie podzieje”.
Prezydent Karol Nawrocki wetując nowelizację skierował wniosek o ponowne jej rozpatrzenie przez Sejm. W uzasadnieniu wskazał, że nowela uznaje etnolekt wilamowski za język regionalny w rozumieniu przepisów ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym z 2005 roku. Podkreślił, że istnieje wątpliwość, „czy proponowana regulacja została oparta na przesłankach merytorycznych, a nie wyłącznie na przesłankach natury symbolicznej lub politycznej”. Dodał, że wymagana jest obiektywna weryfikacja w oparciu o dane naukowe.
Etnolekt wilamowski, którego nazwa własna brzmi „wymysioeryś”, był powszechnie używany w miasteczku do 1945 roku. Zaczął zamierać po wkroczeniu Armii Czerwonej. Nastąpiły wówczas zesłania w głąb Związku Sowieckiego, zajęcia majątków i kary za posługiwanie się nim. Skrycie używali go tylko najstarsi i to między sobą. Zaczął się odradzać po 1989 roku. Od połowy lat 90. działa stowarzyszenie Wilamowianie, które go krzewi. W 2007 roku Tymoteusz Król zbadał jego ortografię.
Wilamowice (po wilamowsku: Wymysou) to miasto i gmina w powiecie bielskim, położona na styku historycznych ziem Małopolski i Śląska Cieszyńskiego. W mieście mieszka około 3 tys. mieszkańców, czyli około 18 proc. populacji gminy. (PAP)
szf/ aszw/