Słonowice, 4 września 2002 r. Pozostałości siedmiu budowli - drewnianych "piramid",datowanych na 3000 lat p.n.e., odkryli na polu pod Kazimierzą Wielką archeolodzy z Krakowa. Do dnia dzisiejszego zachowały się ślady po drewnianych palach i pozostałości kamiennych sarkofagów. Każda z budowli służyła za grobowiec jednej osobie. Fot. PAP/Piotr Polak
Na przełomie piątego i czwartego tysiąclecia przed naszą erą w Europie doszło do znaczących zmian w obrządku pogrzebowym. Ich wyrazem było wznoszenie monumentalnych grobowców – megalitów. To najstarsze zabytki europejskiej architektury – powiedział PAP archeolog dr Krzysztof Tunia.
Tysiące potężnych budowli, wznoszonych na obszarze od Atlantyku po dorzecze Wisły, stanowiły nie tylko miejsca pochówku, lecz także symbole wiary, władzy i wspólnoty. Jedno z najlepiej rozpoznanych tego typu cmentarzysk w Europie znajduje się w Słonowicach, w powiecie kazimierskim, w woj. świętokrzyskim.
Prace wykopaliskowe w Słonowicach rozpoczęto w 1979 r. – Były to intensywne badania, które koncentrowały się na stoku zachodniomałopolskiej wyżyny lessowej, opadającym w stronę lewobrzeża rzeki Małoszówki. W trakcie kilkudziesięciu lat badań odkryliśmy w sumie jedenaście potężnych grobowców – megaksylonów. Datujemy je na czwarte tysiąclecie przed naszą erą. Oprócz tych monumentalnych budowli natrafiliśmy tam także na płaskie cmentarzysko z pojedynczymi pochówkami, które – w odróżnieniu od megaksylonów – nie posiadały zewnętrznych nasypów – powiedział PAP archeolog dr Krzysztof Tunia z Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk.
Naukowiec zaznaczył, że w piątym i czwartym tysiącleciu p.n.e. na terenie Europy Zachodniej i Środkowej zaszły spore zmiany w obrządku pogrzebowym. Najbardziej charakterystycznym materialnym wyznacznikiem tych zmian był zwyczaj wznoszenia potężnych konstrukcji z dużych głazów kamiennych – megalitów.
W Polsce takie konstrukcje, budowane z polodowcowych głazów, notujemy w regionach, gdzie były one łatwo dostępne – na Pomorzu czy na Kujawach. Natomiast na terenie Polski południowej, w Małopolsce, na Lubelszczyźnie czy na Śląsku, takich budowli z głazów nie było. Problem polegał na tym, że te tereny są pokryte grubą warstwą lessu, sięgającą nawet kilkunastu metrów głębokości.

Słonowice, 4 września 2002 r. Rysunek prezentuje archeolog Krzyszfof Tunia. Fot. PAP/Piotr Polak
Dla społeczności kultury pucharów lejkowatych zamieszkującej w tamtych czasach tereny dzisiejszej południowej Polski przywiązanie do idei megalitycznej było jednak tak silne, że chcieli budować grobowce na wzór i podobieństwo tych zachodnioeuropejskich. Ponieważ brakowało im kamienia, wykorzystali powszechnie dostępny surowiec, czyli drewno. Ściany grobowców, które na północy budowano z kamienia, tutaj konstruowano z potężnych belek drewnianych, ustawionych pionowo jak palisady. Stąd ich nazwa: megaksylon – od greckiego megas (duży) i ksylos (drewno).
Podczas wcześniejszych wykopalisk, na przykład w Zagaju Stradowskim (woj. świętokrzyskie) w latach 60. ubiegłego wieku, natrafiono na ślady rowków i jam posłupowych, które mogły sugerować istnienie obiektów sepulkralnych, ale były one trudne do zinterpretowania.
– Dopiero odkrycie w Słonowicach dało nam pełny obraz – zaznaczył naukowiec, który jako pierwszy opisał istnienie megaksylonów.
Od tego momentu archeolodzy, w odpowiedni sposób interpretując swoje znaleziska, zaczęli natrafiać na megaksylony także w innych rejonach – na Lubelszczyźnie czy Sandomierszczyźnie. Ostatnio w okolicach Krakowa, podczas prac przy budowie trasy S7. Są one identyczne z tymi ze Słonowic.
Jednak Słonowice pozostają unikalne. – Póki co jest to jedyne cmentarzysko megaksylonów w Polsce i w Europie, które zostało w zasadzie w całości rozpoznane i liczy aż jedenaście grobowców – dodał badacz.
Megaksylony ewoluowały w ciągu niemal tysiąca lat swojego istnienia. Ewolucja grobowców jest w Słonowicach dobrze widoczna. Zmiany polegały na upraszczaniu formy. Najstarsze grobowce były najbardziej okazałe i największe. Najdłuższy z nich mierzył 110 metrów długości. Był w całości obwiedziony potężnymi belkami drewnianymi, ustawionymi w palisadę. Z czasem następowało upraszczanie. Późniejsze konstrukcje były już skromniejsze. Przestawano obstawiać belkami drewnianymi wszystkie ściany boczne, a palisada obejmowała tylko wejścia. Najmłodsze grobowce były najkrótsze, mierzyły 40–50 metrów długości.
– Nie wiemy dokładnie, z czego to wynikało. Może brakowało surowca, może wyczerpała się energia potrzebna do wznoszenia tak potężnych budowli – powiedział badacz. Jednak – jak podkreślił – nie ulega wątpliwości, że budowa megaksylonów była imponującym osiągnięciem inżynierskim, a wiedza techniczna musiała stać na dość wysokim poziomie.
– Trzeba było ściąć potężne drzewa, a przecież jeszcze posługiwano się siekierami krzemiennymi i toporami kamiennymi. Później belki trzeba było przetransportować, prawdopodobnie na wozach. Znamy przecież słynne odkrycie wazy z Bronocic (ok. 3500 p.n.e.), na której znajdował się ryt czterokołowego wozu, interpretowany jako najstarszy na świecie dowód używania pojazdu kołowego. Wreszcie tą grupką ludzi, która budowała grobowiec, musieli kierować fachowcy. To nie mogła być chaotyczna działalność, ale logicznie zaplanowana idea – podkreślił archeolog.
Budowniczowie grobowców musieli też posiadać sporą wiedzę astronomiczną.
Po pierwsze, wszystkie grobowce w Słonowicach były precyzyjnie posadowione wzdłuż dłuższej osi wschód–zachód. Wejścia do nich były zawsze od strony wschodniej, co sugeruje, że ich budowniczowie musieli sobie zdawać sprawę ze zjawisk astronomicznych. Nie rządził tam chaos, lecz logiczna idea, najprawdopodobniej związana z docenieniem znaczenia wschodzącego słońca.

Megalityczny grób Harhoog w Keitum, Sylt, Niemcy (ok. 3000 p.n.e.). Fot. Michael Gäbler, CC BY 3.0 <https://creativecommons.org/licenses/by/3.0>, via Wikimedia Commons
– Również w przypadku niektórych płaskich grobów towarzyszących megaksylonom zaobserwowaliśmy bardzo ciekawy rytuał. Szkielety były ułożone wzdłuż osi wschód–zachód, z głowami skierowanymi na zachód, ale czaszki podniesiono, tak jakby pochowane osoby patrzyły na wschodzące słońce – zwrócił uwagę. Zdaniem archeologa grobowce te odzwierciedlają hierarchiczny charakter ówczesnych społeczności. Wznoszono je dla elit – wodzów, kapłanów i osób szczególnie zasłużonych.
– W megaksylonach znajdowaliśmy pochówki w różnym układzie – czasami jeden z grobowców zawierał pojedynczy grób, w innych były dwa – prawdopodobnie skoligaconych osób, a w jednym grobowcu odkryliśmy szkielet mężczyzny, kobiety i dziecka – zaznaczył.
Na wypłaszczeniu środkowej partii stoku przylegała do cmentarzyska zamknięta przestrzeń w formie czworokąta, obwarowana z trzech stron wałami ziemnymi i rowami. Bok południowy stanowił jeden z potężnych megaksylonów.
– Czemu służyło to założenie? Przypuszczamy, że prawdopodobnie do ceremonii pogrzebowych. Jakie to były ceremonie, tego nie wiemy i chyba się już nie dowiemy. Analogie ze współczesnymi społecznościami pierwotnymi na kontynencie amerykańskim sugerują, że mogły to być tańce, śpiewy, wspominanie przodków. Niewykluczone, że coś w tej stylistyce miało miejsce również w Słonowicach – powiedział.
Słonowice dostarczyły także informacji na temat wiedzy medycznej neolitycznych mieszkańców. Badaczom udało się znaleźć najstarszy znany nam w Europie neolityczny medykament – kataplazm. Rozmaitego rodzaju nasiona były zatopione w dziegciu, a substancję tę przykładano do ran lub bolących miejsc. Fakt, że to stosowano, świadczy o tym, że prawdopodobnie była to skuteczna metoda leczenia. Ten unikatowy medykament udało się znaleźć przy szkielecie w jednym z grobowców.

Tumulus Saint-Michel, grób megalityczny w Bretanii< Francja. Fot. Ji-Elle, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons
– Obecnie razem z zespołem prowadzimy kompleksowe opracowanie materiałów ze Słonowic. To jest faktycznie duża praca, celem jest powstanie monografii książkowej. Przedstawimy w niej wszystko, co znaleźliśmy w grobowcach, na cmentarzysku, zdjęcia z badań oraz mapę całego założenia grobowego. Oprócz tego ważna będzie synteza – umieszczenie tych odkryć w kontekście zwyczajów pogrzebowych ówczesnych czasów, przynajmniej w Europie Środkowej. Warto podkreślić, iż tereny dorzecza Wisły to była wschodnia flanka idei europejskiego megalityzmu – powiedział.
Według szacunków archeologów w Europie do naszych czasów zachowało się około 50 tys. megalitów.
Te potężne kamienne konstrukcje, wznoszone w V i IV tysiącleciu p.n.e. na terenach Europy Zachodniej i Środkowej, są najstarszymi zabytkami europejskiej architektury, które dotrwały do naszych czasów.
Tymczasem władze Kazimierzy Wielkiej planują powstanie skansenu, w którym znalazłyby się zrekonstruowane grobowce. Park etnograficzny wraz z muzeum ma powstać na pograniczu Kazimierzy i Słonowic. Jak powiedział PAP burmistrz miasta Adam Bodzioch, trwają poszukiwania zewnętrznego dofinansowania, które pozwoliłoby zrealizować inwestycję.
Wiktor Dziarmaga (PAP)
wdz/ bar/ mhr/
