Fot. PAP/Paweł Kula
Jerozolimski Instytut Jad Waszem poinformował w poniedziałek, że udało mu się zidentyfikować nazwiska 5 mln z ok. 6 mln ofiar Holokaustu. To przełomowy moment - skomentowała instytucja. Dodano, że tożsamość części pozostałych ofiar może nigdy nie zostać ustalona.
— Zidentyfikowanie pięciu milionów nazwisk to zarówno przełomowa chwila, jak i przypomnienie o naszym wciąż niewypełnionym zobowiązaniu - powiedział Dani Dajan, prezes Instytutu Jad Waszem, który zajmuje się badaniem Holokaustu i upamiętnianiem jego ofiar.
— Za każdym imieniem kryje się życie, które miało wartość - dziecko, które nigdy nie dorosło, rodzic, który nigdy nie wrócił do domu (...). Naszym moralnym obowiązkiem jest zadbać o to, by każda ofiara została zapamiętana, by nikt nie pozostał w cieniu anonimowości — dodał Dajan.
Większość ofiar Holokaustu nie ma grobów i nie pozostało po nich wiele materialnych śladów. Tożsamość ofiar ustalana jest na podstawie zeznań rodzin i świadków, analizy dokumentów i źródeł archiwalnych. Imienne zidentyfikowanie 5 milionów ofiar zajęło dziesiątki lat pracy.
Obecnie proces został przyspieszony dzięki oprogramowaniu bazującemu na sztucznej inteligencji. Według instytucji być może uda się w ten sposób odkryć tożsamość ok. 250 tys. kolejnych ofiar, ale reszta prawdopodobnie nigdy nie zostanie zidentyfikowana.
Według instytucji rosnącym wyzwaniem w badaniu Holokaustu i edukowaniu o nim jest stale malejąca liczba świadków tego zorganizowanego przez nazistowskie Niemcy w czasie II wojny światowej ludobójstwa. Obecnie na całym świecie żyje ok. 200 tys. ocalonych z Holokaustu, za siedem lat ich liczba może zmniejszyć się o połowę.
Na stronie Jad Waszem dostępna jest baza z nazwiskami zidentyfikowanych ofiar.
Naziści chcieli nie tylko wymordować Żydów, ale wymazać ich istnienie, naszą pracą przywracamy im ludzką tożsamość i dbamy, by pamięć o nich przetrwała — podkreślił Jad Waszem.
Z Jerozolimy Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ mms/