Warszawa, 22.02.2003. Lew Rywin /C/ w towarzystwie pełnomocników mec. Marka Małeckiego /L/ i mec. Piotra Rychłowskiego podczas przesłuchania przez sejmową komisję śledczą. Fot/PAP Tomasz Gzell DG
Rekordowy kapitał zaufania na początku obecnej kadencji Sejmu i historyczne dno u schyłku koalicji SLD-UP. Analiza społecznego poparcia na przestrzeni lat wskazuje, że tylko pięć razy od 1998 r. Polacy wystawili posłom więcej ocen pozytywnych niż negatywnych.
Jak wynika z przeprowadzonej przez PAP analizy ponad 27 lat badań CBOS (luty 1998 – październik 2025 r.), najwyższe poparcie dla Sejmu (48 proc. ocen pozytywnych) odnotowano w grudniu 1998 r. (III kadencja, rządząca koalicja AWS-UW). Historyczne dno (tylko 8 proc. ocen pozytywnych przy 84 proc. negatywnych) zarejestrowano w styczniu i marcu 2005 r. (IV kadencja, koalicja SLD-UP).
Najmniejszy odsetek ocen negatywnych (33 proc.) ankieterzy CBOS zarejestrowali na początku obecnej kadencji Sejmu, w grudniu 2023 r. Wtedy też odnotowano rekordową w analizowanym okresie przewagę ocen pozytywnych nad negatywnymi – 8 pkt proc. (41 proc. ocen dobrych i 33 proc. złych).
Na przestrzeni blisko 28 lat badań CBOS tylko w pięciu badaniach pozytywne oceny przeważały nad negatywnymi. Taka sytuacja miała miejsce w: lutym, wrześniu i grudniu 1998 r. (III kadencja, AWS-UW) oraz grudniu 2023 r. i lutym 2024 r. (obecna kadencja).
Wspólną cechą większości kadencji Sejmu jest to, że na zakończenie oceny Polaków były gorsze niż na starcie (wyjątki to kadencje 2011-2015, czyli rządy koalicji PO-PSL, i 2015-2019, czyli PiS). Największe różnice, jeśli chodzi o poziom ocen pozytywnych w trakcie kadencji, ankieterzy CBOS odnotowali w latach: 1997-2001 (AWS-UW, 32 pkt proc. różnicy między najlepszym i najgorszym miesiącem; dane od lutego 1998 r.) oraz 2001-2005 (SLD-UP, wcześniej również PSL, 24 pkt proc.).
– Czasami jest tak, że Sejm zaczyna z dobrymi notowaniami, ale dość szybko Polacy weryfikują swoje oceny – komentuje w rozmowie z PAP szefowa CBOS dr hab. Ewa Marciniak. Wskazuje, że ma na to wpływ kilka czynników, wśród nich liczba posłów debiutantów. – Nowy poseł ma legitymizację wyborczą, ale musi czymś się wyróżnić, żeby uzyskać legitymizację medialną. Im bardziej się wyróżnia, tym chętniej jest zapraszany do mediów – wyjaśnia politolożka.
Ekspertka podkreśla, że politycy, którzy chcą zaistnieć, często budują swoją rozpoznawalność, ostro atakując przeciwników. A to z kolei przekłada się na to, jak Polacy oceniają pracę Sejmu. Na półmetku obecnej kadencji pracę posłów dobrze ocenia blisko jedna trzecia respondentów (w październiku 32 proc., wzrost w stosunku do września o 1 pkt proc.), a źle nieco ponad połowa (52 proc., wzrost o 2 pkt proc.). Na początku tej kadencji ocen negatywnych było tylko 33 proc., co jest najlepszym wynikiem w analizowanym okresie.
– Pierwsze tygodnie, miesiące tej kadencji Sejmu ze sprawą Szymona Hołowni były niezwykle interesujące. Mamy zjawisko „sejmfliksu”, bardzo duże zainteresowanie sposobem prowadzenia obrad przez Hołownię – przypomina dr hab. Ewa Marciniak. Politolożka zwraca uwagę, że lider Polski 2050 wyróżniał się na tle poprzedników, sięgał po cięte riposty, ale wszystko w granicach kultury parlamentarnej.
Jak zaznacza szefowa CBOS, spadające zaufanie do Sejmu wynika z oceny aktywności posłów i sprawności legislacyjnej: czy działalność legislacyjna Sejmu ma finał, czyli podpis prezydenta. Zwraca uwagę, że oceny działalności parlamentu są silnie skorelowane z ocenami rządzących partii.
W analizowanym okresie największa jednorazowa zmiana poparcia nie była związana z wyborami, lecz z katastrofą smoleńską. W marcu 2010 r. Sejm miał tylko 18 proc. ocen pozytywnych, przy 70 proc. negatywnych, a w kwietniu (czyli miesiącu katastrofy) było to odpowiednio: 29 i 57 proc. (w kolejnym miesiącu ocen złych ubyło o kolejne 2 pkt proc.).
Mimo że V kadencja Sejmu (2005-2007, koalicja PiS, Samoobrona, LPR) była jedną z najbardziej niestabilnych politycznie i zakończyła się przyspieszonymi wyborami, oceny podlegały najmniejszym wahaniom – różnica między najlepszym a najgorszym wynikiem pozytywnym wyniosła zaledwie 14 pkt proc. (26 do 12 proc.). Sejm miał niskie notowania przez całą kadencję.
Największy kryzys zaufania odnotowano w IV kadencji. Rządzącą koalicję SLD-UP pogrążyła tzw. afera Rywina. Poparcie spadło do historycznego minimum 8 proc. ocen pozytywnych, przy historycznym maksimum ocen złych – 84 proc. 92-punktowa suma ocen wskazuje, że odsetek ocen niezdecydowanych był marginalny.
Obecna kadencja, oprócz rekordowego otwarcia, cechuje się też bardzo szybkim spadkiem zaufania. W ciągu 14 miesięcy od szczytu w lutym 2024 r. (44 proc. ocen dobrych) Sejm stracił 15 pkt proc. (29 proc. w kwietniu 2025 r.). Półmetek osiągnął z ocenami na poziomie: 32 proc. (dobre) i 52 proc. (złe). (PAP)
jra/ ag/ mro/ mhr/
