Sprzedawczyni pakująca zakupioną zabawkę. Na ladzie stoją: drewniany samochód strażacki oraz ciężarowy. Widoczni klienci oglądający zabawki, lata 1950 - 1960. /NAC
Zabawki pełniły dawniej funkcję edukacyjną i miały przygotowywać dzieci do przyszłych roli życiowych. Niektóre rodzaje zabawek wydają się nieśmiertelne jak lalka czy konik na biegunach – powiedziała dr Karolina Pukaluk z Piwnicy Pod Fortuną w Lublinie, gdzie w sobotę zaplanowano spotkanie nt. zabawek dawnych lublinian.
Historyk sztuki, dr Karolina Pukaluk z Piwnicy Pod Fortuną w Lublinie podkreśliła, że zabawki miały dawniej przede wszystkim charakter edukacyjny. - To nie była tylko czysta zabawa. Miały one przygotowywać dzieci do przyszłych ról życiowych. Dziewczynki do roli matki i żony, a chłopców do roli wojownika, rzemieślnika, kupca, duchownego – wymieniła dr Pukaluk.
Zabawki wykonywane były ręcznie przez rzemieślników, np. z drewna, gliny, papieru, kości. Prezenty przywozili też kupcy, głównie z Norymbergi, uważanej wtedy za największe centrum produkcji zabawek. - Zabawki były bardzo drogie, więc trzeba było o nie dbać. Było to swoiste rękodzieło, dzięki czemu nigdy nie było dwóch takich samych – dodała.
Wśród zręcznościowych zabawek wymieniła m.in. piłkę, którą mogli się bawić zarówno chłopcy i dziewczynki. Dawniej istniały też zabawki związane z praktykami religijnymi, które przedstawiały krucyfiksy czy narzędzia liturgiczne. – Były też lalki przedstawiające zakonników. Chodziło o przygotowanie dzieci do stanu duchownego – wskazała Karolina Pukaluk. Jak mówiła, niektóre rodzaje zabawek wydają się nieśmiertelne i pojawiają się w wielu epokach jak np. lalki dla dziewczynek czy koniki na kiju dla chłopców.
W sobotę, w dzień św. Mikołaja zaplanowano zwiedzanie Piwnicy pod Fortuną połączone z opowieściami o zabawkach dawnych lublinian. Malowidła znajdujące się w Piwnicy nawiązują też – jak wskazała historyk sztuki - do problemów i marzeń dawnych mieszkańców, w tym dzieci. - Polichromie odnoszą się do tematyki miłości, w tym wyboru kandydata na współmałżonka, czy do problemu wolności, np. aby nie pouczać innych, tylko najpierw spojrzeć na siebie – dodała.
Piwnica pod Fortuną znajduje się w zabytkowej kamienicy przy Rynku na Starym Mieście w Lublinie. Kamienica ta w XV i XVI wieku należała do rodziny Lubomelskich. We wnętrzach tego budynku zachowały się m.in. malowidła ścienne pochodzące z 2 poł. XVII w. Autor polichromii jest nieznany.
Fresk na sklepieniu przedstawia - stojącą na kuli w muszli - rzymską boginię losu Fortunę, która rozdaje piękno i bogactwo albo biedę i nieszczęście, kierując losem człowieka. Na ścianach jest osiem obrazów przedstawiających różne sceny, symbole i postaci charakterystyczne dla filozofii i idei renesansu, m.in. "Amor I Wenus", "Demokryt i Heraklit", "Drzewo pannonośne", "Waga dla narzeczonych", "Triumf miłości", "Lustro głupiomądrych". Wzorami dla tych przedstawień są "Emblemata Saecularia" wydane przez braci de Bry w 1596 r. we Frankfurcie nad Menem. Emblemat jest to połączenie obrazu i tekstu, dlatego zostały tu umieszczone napisy w języku łacińskim i niemieckim oraz cytaty z Horacego, Wergiliusza.(PAP)
gab/ aszw/