W krakowskim Parku Jordana odsłonięto w niedzielę pomniki Żołnierzy Wyklętych: prezesa IV Zarządu WiN płk. Łukasza Cieplińskiego ps. Pług i dowódcy V Wileńskiej Brygady AK mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. Łupaszka.
Podczas uroczystości podkreślono, że odsłonięcie pomników to hołd dla Żołnierzy Wyklętych i wyraz uznania dla ich "niezłomnej postawy, uporu i patriotyzmu".
"Jesteście w nas" - zapewniał Piotr Szubarczyk z IPN w Gdańsku. "Panie pułkowniku Ciepliński żyjesz w nas tu obecnych. Jesteś z nami. Z tymi młodymi ludźmi, którzy dziś w czasie marszu mówili Tobie, majorowi +Łupaszce+ i innym: +Chwała bohaterom+" - podkreślił.
Szubarczyk mówiąc o zidentyfikowaniu szczątków Danuty Siedzikówny "Inki", podkreślił to właśnie ona – prosty szeregowy żołnierz jest najbardziej rozpoznawalna spośród "legionu" wspaniałych Żołnierzy Niezłomnych. Dodał, że być może przesądził o tym gryps, który "Inka" przesłała z więzienia: "Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba". "Wokół nas są ludzie, którzy na co dzień kłamią, oszukują nas, obiecują nam, którzy nas okradają, którzy się nie wstydzą. My wszyscy tęsknimy do ludzi, którzy zachowują się jak trzeba" – powiedział Szubarczyk.
Podczas uroczystości zabrzmiała ulubiona piosenka "Inki" - "Wymarsz uderzenia", zebrani zaśpiewali też "Pieśń konfederatów barskich".
W uroczystości uczestniczyli krewni mjr. Zygmunta Szendzielarza oraz rotmistrza Witolda Pileckiego. "Cieszę się, że jestem tutaj. To dla mnie wielkie przeżycie. Żałuję tylko, że tej chwili nie doczekała córka +Łupaszki+ Basia, ona powinna być tutaj dzisiaj" – powiedziała PAP Grażyna Nowak z domu Szendzielarz.
Pomniki Żołnierzy Wyklętych stanęły w parkowej Galerii Wielkich Polaków XX wieku. Autorem popiersia mjr. Cieplińskiego jest rzeźbiarz Wiesław Domański, a popiersia mjr. Szendzielarza Wojciech Batko. W Parku Jordana są już pomniki innych Niezłomnych: Danuty Siedzikówny "Inki", rotmistrza Witolda Pileckiego, ks. Władysława Gurgacza ps. Sem, gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila" oraz kurierki Komendy Głównej AK, cichociemnej Elżbiety Zawackiej "Zo".
W niedzielnej uroczystości uczestniczyli krewni mjr. Zygmunta Szendzielarza oraz rotmistrza Witolda Pileckiego. "Cieszę się, że jestem tutaj. To dla mnie wielkie przeżycie. Żałuję tylko, że tej chwili nie doczekała córka +Łupaszki+ Basia, ona powinna być tutaj dzisiaj" – powiedziała PAP Grażyna Nowak z domu Szendzielarz, która przyjechała ze Zgorzelca.
Odsłonięcie pomników poprzedziła msza św. odprawiona w Bazylice Mariackiej i Marsz Pamięci z Rynku Głównego do Parku Jordana. Według szacunków policji wzięło w nim udział blisko 3 tys. osób, w tym liczne grupy kibiców "Cracovii" i "Wisły". Uczestnicy marszu skandowali: "Cześć i chwała bohaterom", "Żołnierze Wyklęci, cześć Waszej pamięci", "Bóg, Honor, Ojczyzna".
W ramach obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych na Rynku Głównym stanęły namioty, w którym można było zobaczyć pokaz multimedialny i wystawę o najważniejszych postaciach podziemia antykomunistycznego w Polsce. Opowiadali o nich także historycy i kombatanci. Akcję zorganizowało Stowarzyszenie Studenci dla Rzeczypospolitej.
Zygmunt Szendzielarz był oficerem Wojska Polskiego. We wrześniu 1939 roku walczył w składzie Wileńskiej Brygady Kawalerii, a po rozbiciu jego szwadronu usiłował dotrzeć do granicy węgierskiej. Nie udało mu się przedostać na Zachód, dlatego zatrzymał się we Lwowie, a następnie powrócił do Wilna, gdzie związał się z ZWZ-AK.
Był dowódcą V Wileńskiej Brygady AK. Pod koniec lipca 1944 r. Brygada, manewrując między oddziałami niemieckimi i sowieckimi, przeszła w lasy Puszczy Grodzieńskiej. Tam została otoczona przez Sowietów. Szendzielarz rozkazał rozformować oddział. Ale zarówno on, jak i jego żołnierze walczyli nadal z oddziałami Armii Czerwonej, NKWD i UB - aż do 1947 roku.
W czerwcu 1948 roku został aresztowany i w procesie byłych członków Okręgu Wileńskiego AK skazany na osiemnastokrotną karę śmierci. Wyrok wykonano 8 lutego 1951 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie. Szczątki majora Szendzielarza odnaleziono na warszawskich Powązkach, w Kwaterze na Łączce.
Łukasz Ciepliński od 1936 r. służył w 62. Pułku Piechoty w Bydgoszczy. W 1939 r. walczył w bitwie nad Bzurą i w Puszczy Kampinoskiej, brał udział w obronie Warszawy. Po kapitulacji przedostał się na Węgry, w drodze powrotnej do Polski został aresztowany, zbiegł z więzienia w Sanoku i w 1940 r. zaangażował się w działalność konspiracyjną, najpierw w Organizacji Orła Białego, a potem ZWZ-AK.
Od kwietnia 1941 r. był komendantem Inspektoratu Rejonowego ZWZ–AK Rzeszów. W ramach akcji „Burza” jego oddziały brały udział w wyzwalaniu Rzeszowa. W styczniu 1945 r. został przeniesiony do sztabu Okręgu Kraków AK. Współorganizował organizację NIE, a następnie związał się z WiN. W styczniu 1947 r. stanął na czele ostatniego - IV Zarządu Głównego WiN. Wpadł w ręce bezpieki 27 listopada 1947 r. w Zabrzu.
W procesie IV Zarządu WiN Ciepliński i jego współpracownicy zostali oskarżeni m.in. o współpracę hitlerowcami podczas okupacji i działania przeciw władzy. Rozprawie towarzyszyła propagandowa kampania medialna. 14 października 1950 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie wydał wyrok. Ciepliński został pięciokrotnie skazany na śmierć. Prezydent Bolesław Bierut odmówił skazanym prawa łaski. Wyrok wykonano 1 marca 1951. W 2007 r. prezydent RP Lech Kaczyński nadał pośmiertnie Cieplińskiemu Order Orła Białego.(PAP)
wos/ abr/