Odszedł człowiek prawy i mądry, dla którego dobro Rzeczypospolitej było wartością najwyższą - napisał w poniedziałek o Władysławie Bartoszewskim prezydent Bronisław Komorowski w księdze kondolencyjnej wystawionej w kancelarii premiera.
"Odszedł człowiek prawy i mądry, dla którego dobro RP było wartością najwyższą. Jego kodeks zasad będzie pomagał nam myśleć o Polsce i Polakach z dumą i satysfakcją" - napisał prezydent o Bartoszewskim, który zmarł w piątek w Warszawie. "Władku, pozostaje nam dorównać Tobie" - dodał.
Szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski podziękował Bartoszewskiemu "za wszystkie ważne nauki i chwile, w których nas wspierał".
Od godz. 16.00 w poniedziałek do księgi mogą wpisywać się także warszawiacy. "Był dla nas autorytetem. Przeżył życie z honorem i miłością do Polski i to jest dla mnie najistotniejsze" - powiedziała jedna z pań, która przyszła wpisać się do księgi w kancelarii premiera.
Pan Kazimierz wspomina, że widział Władysława Bartoszewskiego ostatni raz na uroczystościach rocznicowych przy pomniku Bohaterów Getta Warszawskiego. "Mój ojciec dobrze znał profesora, bo był w AK na Żoliborzu. Poszedłem się z nim przywitać; nic nie wskazywało, że tak się stanie. Przyszedłem, aby złożyć hołd i napisałem ostatnie pożegnanie w imieniu swoim i ojca" - zaznaczył.
Księga kondolencyjna została wystawiona także w krakowskim magistracie. Będzie dostępna do 4 maja, a następnie zostanie przekazana rodzinie zmarłego. Były minister spraw zagranicznych był honorowym obywatelem Krakowa.
Pierwszy wpis złożył w księdze prezydent miasta Jacek Majchrowski."Tacy ludzie jak Władysław Bartoszewski nie umierają. Oni odchodzą… Władysław Bartoszewski odszedł tak jak żył, w biegu, w trakcie pracy, do końca oddany służbie państwowej. Był współtwórcą najnowszej historii Rzeczypospolitej i architektem powojennego pojednania między narodami. Zawsze też pamiętał o swoim Krakowie, o swoim Tygodniku Powszechnym. Związany z Polską na dobre i na złe symbolizował wszystko, co w naszym narodzie najlepsze. Pozostanie dla nas symbolem mądrego patriotyzmu, przyzwoitości i uczciwości. Kraków stracił swojego Honorowego Obywatela i Wielkiego przyjaciela… Już Go nam brakuje…" - napisał prezydent Krakowa.
W rozmowie z dziennikarzami Majchrowski podkreślił, że Władysław Bartoszewski był postacią wyjątkową i niewątpliwym autorytetem. "Był osobą, jeżeli można użyć tego sformułowania, lepszą niż dokumenty. To był ktoś, kto pamiętał, wiedział i z kim nie można było dyskutować, zarzucając przeinaczanie faktów, tym bardziej, że miał taki charakter, że niespecjalnie był zadowolony, jeżeli ktoś kłamał. Od razu to prostował w sposób bardzo zdecydowany" – mówił Majchrowski.
Jego zdaniem trzeba cenić Władysława Bartoszewskiego za odwagę. "Trzeba mieć odwagę, żeby przez tyle lat, w tak różnych ustrojach i w różnych sytuacjach nie zmienić przekonań. On nigdy ich nie zmienił. Zawsze mówił i robił to, co uważał za słuszne. Tak jak powtarzał: warto być przyzwoitym" – dodał Jacek Majchrowski.
Władysław Bartoszewski zmarł w piątek wieczorem w wieku 93 lat. Pogrzeb odbędzie się 4 maja na Powązkach Wojskowych.
Podczas wojny Bartoszewski był żołnierzem Armii Krajowej, jednym z założycieli Rady Pomocy Żydom "Żegota". Walczył w powstaniu warszawskim. Więziony w czasach stalinowskich. W 1965 r. został uhonorowany przez Instytut Yad Vashem tytułem Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata.
W III Rzeczypospolitej dwukrotnie piastował stanowisko ministra spraw zagranicznych. W latach 1990–2000 był przewodniczącym Międzynarodowej Rady Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, a w latach 2000–2014 był przewodniczącym Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej.
W listopadzie 2007 r. został powołany przez premiera Donalda Tuska na pełnomocnika premiera ds. dialogu międzynarodowego. Pełniąc tę funkcję, zajmował się rozwojem współpracy polsko-niemieckiej oraz kontaktami z diasporą żydowską i Izraelem.
Bartoszewski mieszkał w Warszawie, ale był związany także z Krakowem. Po upadku powstania warszawskiego redagował w Krakowie "Biuletyn Informacyjny" Komendy Głównej AK. Od 1957 roku współpracował, a od 1961 roku był przez 25 lat etatowym pracownikiem "Tygodnika Powszechnego". W lutym 2013 r. otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Krakowa "za wkład w działalność publicystyczną i naukową dla zachowania pamięci o dziedzictwie Polskiego Państwa Podziemnego i Powstania Warszawskiego oraz o zbrodniach nazistowskiego i komunistycznego totalitaryzmu".(PAP)
ajg/ wos/ par/