W 18. rocznicę wizyty Jana Pawła II w Zakopanem, w miejscu mszy papieskiej pod Wielką Krokwią, odsłonięta zostanie w piątek pamiątkowa tablica.
Umieszczona na ścianie pawilonu pod Wielką Krokwią tablica zostanie odsłonięta po wieczornej mszy św., której przewodniczyć będzie bp Grzegorz Ryś.
Pamiątkową tablicę wykonał rzeźbiarz Marek Szala - autor i w dużej mierze wykonawca ołtarza, przy którym 6 czerwca 1997 r. Jan Paweł II przewodniczył liturgii.
Ówczesny burmistrz Zakopanego Adam Bachleda–Curuś przekonuje, że nie było większego wydarzenia w dziejach tego miasta, jak wizyta Ojca Świętego przed 18 laty.
„Tablica jest ważna nie tylko dla upamiętnienia, ale i dla refleksji, abyśmy wszyscy sobie przypomnieli, jak to było 18 lat temu, jak tworzyliśmy bardzo monolityczną społeczność i jaka towarzyszyła nam wielka radość z wizyty papieża Polaka. To także moment przypomnienia nauki Jana Pawła II, jego testamentu, który nam pozostawił” – powiedział dziennikarzom.
Jego zdaniem górale mają prawo czuć się szczególnie wyróżnieni przez Jana Pawła II. „Ojciec Święty powiedział do nas wiele słów bardzo osobistych choćby: +Na was zawsze mogę liczyć+. Tutaj padły też znamienne słowa: +Krzyż na Giewoncie patrzy na całą Polskę, od Tatr do Bałtyku+. To są słowa, które wyróżniają, ale i zobowiązują” – mówił Bachleda–Curuś.
B. burmistrz Zakopanego, który 18 lat temu złożył w imieniu górali symboliczny hołd papieżowi - jak mówił "Synowi Gór, Największemu z rodu Polaków" - wspomina, że Ojciec Święty nie spodziewał się takiej formuły powitania. „Łza, która spłynęła mu z oka była wyrazem wzruszenia, ale i miłego zaskoczenia ze złożonego głowie Kościoła hołdu górali. To było zaskoczenie nawet dla telewizji, służb ochrony” – powiedział Bachleda–Curuś.
B. burmistrz uważa, że dla zakopiańczyków wizyta głowy Kościoła była olbrzymim przeżyciem i wyzwaniem. „Wówczas wszystko było do zrealizowania. Każdy angażował się, jak mógł. Podejrzewam, że dziś wykonanie ołtarza papieskiego pod Wielką Krokwią w takiej skali, w jakiej zbudowano go 18 lat temu, byłoby niewykonalne. Wszystkie szczegóły były dopracowywane. Pamiętam, że robotnicy przygotowujący plac, zeszli spod Wielkiej Krokwi dopiero o 4 nad ranem przed mszą. To był wyjątkowy czas. Chcieliśmy jak najgodniej przyjąć pod Giewontem naszego wielkiego rodaka” – wspomina Bachleda–Curuś.
Wcześniej pod Wielką Krokwią znajdowała się tymczasowa drewniana tablica upamiętniająca wizytę papieża. Po powstaniu nowego pawilonu w 2012 r. zaplanowano zawieszenie nowej tablicy.(PAP)
szb/ ann/