Koszykarz NBA Marcin Gortat wraz ze swoją fundacją MG13, wspierającą utalentowanych sportowców i rodziny polskich żołnierzy, został w czwartek uhonorowany Nagrodą im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego, przyznawaną przez ambasadę Stanów Zjednoczonych w Polsce.
"Marcin Gortat jest sportowcem światowej klasy, który kocha swoją ojczyznę i jest wdzięczny ludziom, którzy pomogli mu w odniesieniu sukcesu" - podkreślił w laudacji ambasador USA w Polsce Stephen Mull. Zaznaczył, że Gortat, by "spłacić ten dług, założył fundację pomagającą młodym ludziom w realizacji ich sportowych marzeń".
Mull dodał, że ambasada współpracuje z fundacją Gortata przy organizowaniu obozów dla młodych koszykarzy ze Stanów i Polski oraz przy wspieraniu polskich rodzin wojskowych. "Dzięki swojej inicjatywie +Szacunek dla polskich żołnierzy+ Marcin zorganizował wyjazdy dla weteranów do Stanów Zjednoczonych, by oddać im cześć" - zauważył. Gortat sprowadził do Stanów również - jak mówił ambasador - wdowy i dzieci poległych.
Gortat odbierając wyróżnienie podkreślił, że prowadzenie fundacji i udzielanie wsparcia uznaje za swoją powinność. Mówił, że ogromnym przeżyciem dla niego była podróż do Afganistanu, gdzie spotkał się z polskimi żołnierzami. "Wszyscy myślą, że wojna to jest tylko i wyłącznie wymiana ognia" - podkreślił. "Ale to jest nieprawda. Żołnierze budują tam szpitale, drogi, szkoły" - zaznaczył Gortat.
Nagrodą im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego ambasada Stanów Zjednoczonych w Polsce honoruje osoby i instytucje za ich zaangażowanie na rzecz "wzmocnienia służby publicznej". Wyróżnienie nosi imię legendarnego kuriera z Warszawy, który w czasie II wojny światowej był łącznikiem między dowództwem Armii Krajowej a polskim rządem na uchodźstwie.
Wręczenie nagrody było częścią świętowanego w czwartek w ambasadzie USA w Polsce amerykańskiego Dnia Niepodległości obchodzonego 4 lipca. Dzień ten upamiętnia ogłoszenie w 1776 r. deklaracji niepodległości Stanów Zjednoczonych od Wielkiej Brytanii.
Mull zaznaczył, że wspólnym celem Amerykanów od tamtego czasu jest tworzenie coraz doskonalszego państwa zapewniającego każdemu wolność i sprawiedliwość. Jak mówił, "popełnialiśmy po drodze błędy". "Ale jedno jest pewne: łuk historii Ameryki od zniesienia niewolnictwa i przyznania praw wyborczych kobiet do ułatwień dla niepełnosprawnych oraz prawa do małżeństwa dla wszystkich nieustannie przybliża nas do celu" - podkreślił ambasador.
Dodał, że "trudno sobie wyobrazić lepsze miejsce do świętowania wolności niż Polska". "Jeśli chodzi o walkę i gotowość do poświęceń za wolność, polscy przyjaciele dużo nas nauczyli: od Kościuszki i Pułaskiego na polu walki o naszą niepodległość poprzez inspirujące, potężne zwycięstwo Polski nad radzieckim komunizmem aż po kapitana Krzysztofa Woźniaka, który oddał życie wraz z kilkudziesięcioma innymi Polakami walczącymi ramię w ramię z Amerykanami w Afganistanie" - mówił Mull.
"Amerykanie są dumni z tego, że Polska jest naszym sojusznikiem i gwarantuję, że będziemy, właściwie już jesteśmy tu z naszymi żołnierzami i sprzętem, by bronić was przed każdym zagrożeniem tak, jak wy broniliście nas" - mówił.
Obecny na uroczystości wicepremier i minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak podkreślił, że "Polacy wierzą w sojusz ze Stanami Zjednoczonymi i w ostatnim czasie, czasie zagrożeń w Europie, mogli doświadczyć tego sojuszu". "Ten sojusz opiera się także na braterstwie broni z Iraku i Afganistanu, i na codziennej współpracy naszych armii. Nasza przyjaźń to także dziesiątki ludzkich historii takich jak bohaterska śmierć sierż. Michaela Ollisa, który własnym ciałem zasłonił w Afganistanie polskiego oficera podpor. Karola Cierpicę" - mówił wicepremier.
Nagrodą im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego ambasada Stanów Zjednoczonych w Polsce honoruje osoby i instytucje za ich zaangażowanie na rzecz "wzmocnienia służby publicznej". Pierwszym laureatem nagrody w 2007 r. został Władysław Bartoszewski, rok później - prof. Leszek Balcerowicz. Wyróżnienie nosi imię legendarnego kuriera z Warszawy, który w czasie II wojny światowej był łącznikiem między dowództwem Armii Krajowej a polskim rządem na uchodźstwie. (PAP)
mce/ gma/