Wystawę o życiu Polonii w Hamtramck organizuje Muzeum Emigracji w Gdyni. W tym niewielkim amerykańskim mieście koło Detroit jeszcze w latach 70. ub. wieku ok. 90 proc. mieszkańców stanowili Polacy, dziś do polskich korzeni przyznaje się ok. 11-12 proc. osób.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka prasowa gdyńskiego Muzeum Emigracji Joanna Wojdyło, projekt pod nazwą "Oblicza Polonii: Mieszkańcy Hamtramck" to "przekraczające Atlantyk przedsięwzięcie artystyczne, badawcze i edukacyjne".
Składa się na niego seria 30 wywiadów biograficznych z osobami polskiego pochodzenia, przeprowadzonych przez dr Annę Muller, adiunkta na Uniwersytecie Michigan-Dearborn oraz fotografie autorstwa Tomasza Zerka.
Wernisaż wystaw zdjęć opatrzonych cytatami z wywiadów odbędzie się 12 listopada w Muzeum Historycznym w Hamtramck, 8 grudnia ta sama ekspozycja zostanie zaprezentowana w Muzeum Emigracji w Gdyni.
"Hamtramck to bardzo mała, gęsto zaludniona, miejscowość w stanie Michigan, założona głównie przez Niemców na początku XX wieku. Z upływem czasu, wraz w podwyższeniem stopy życiowej, zaczęli się oni wyprowadzać na przedmieścia Detroit i do Hamtramck zaczęli przybywać Polacy. To było wtedy miasto, gdzie mieszkali głównie przedstawiciele +working class+" - powiedziała PAP Muller.
Duża część mieszkańców Hamtramck pracowała w założonej w sąsiednim Detroit fabryce samochodów.
W opinii naukowca, polska ludność w Hamtramck jest zupełnie inna niż np. Polonia w Chicago. "Wspólnota Hamtramck była zbudowana przez robotników. To była bardzo biedna, słabo wykształcona społeczność, która przyczyniła się do budowania związków zawodowych w tym rejonie i wpływała na twarz amerykańskiego kapitalizmu" - oceniła.
"Hamtramck to bardzo mała, gęsto zaludniona, miejscowość w stanie Michigan, założona głównie przez Niemców na początku XX wieku. Z upływem czasu, wraz w podwyższeniem stopy życiowej, zaczęli się oni wyprowadzać na przedmieścia Detroit i do Hamtramck zaczęli przybywać Polacy. To było wtedy miasto, gdzie mieszkali głównie przedstawiciele +working class+" - powiedziała PAP dr Anna Muller.
Jeszcze w latach 70. XX wieku 9 na 10 mieszkańców miasta było Polakami. Z czasem liczba osób polskiego pochodzenia zaczęła się stopniowo zmniejszać. Rodacy spełniając swój amerykański sen kupowali domy na przedmieściach Detroit. Część z nich z powodu zamykania fabryk i utraty pracy przeniosła się do innych miejscowości, inni wracali do ojczyzny.
"Dziś w zasadzie nie ma napływu do miasta nowych Polaków, choć są też wyjątki. Kilka dni temu spotkałam kobietę z okolic Krakowa, która przyjechała do Hamtramck cztery lata temu" - dodała Muller.
Obecnie to prowincjonalne miasto jest tyglem różnych narodowości, kultur i religii.
"Największą mniejszością są Bengalczycy, potem Jemeńczycy, jest ludność czarnoskóra, napływają też Ukraińcy. Osiedla się tu wiele młodych ludzi i artystów. Wiele razy słyszałam porównanie, że jeśli chodzi o bogactwo życia kulturalnego, to w Hamtramck jest jak w Nowym Jorku. Tu non stop coś się dzieje, organizowane są wystawy, koncerty. Ponadto, na tle Detroit, które jest w bardzo ciężkim stanie ze względu na zapaść ekonomiczną, miasto funkcjonuje w zasadzie bardzo pozytywnie, jest tu na przykład stosunkowo bezpiecznie" - wyjaśniła badaczka.
Jak opowiada, cytowany przez gdyńskie muzeum Zerek, mieszkańcy Hamtramck twierdzą, że są "jedną z pięciu najbardziej zróżnicowanych społeczności na globie". "Nie wiem, czy to prawda, ale jest tu co najmniej kilkanaście narodowości, kilka religii" - dodał autor zdjęć.
Mimo wielu przemian ekonomicznych i demograficznych wciąż żywe są tu polskie tradycje, ulice noszą swojsko brzmiące nazwy, istnieją polskie kościoły, sklepy i apteki.
"Z drugiej strony, bardzo widoczny jest przepływ międzykulturowy. Dla przykładu: wybudowany przez Polaków w latach 20. XX wieku kościół św. Floriana wynajmuje pomieszczenia dla szkoły, w której uczą się dzieci bengalskie, najlepsze pączki w mieście pieką teraz Jemeńczycy, a koreańskie centrum zen działa w budynku, zbudowanym przez Polaka, który miał fabrykę wafelków" - nadmieniła Muller.
Podkreśliła, że z rozmów, które przeprowadziła w Hamtramck wynika, że identyfikacja z polskością ma różnorodny charakter.
"Są chociażby osoby z trzeciego, czwartego pokolenia, które nie są w stanie powiedzieć nawet słowa po polsku, ale wiedzą np. jak odróżnić polskie pisanki wielkanocne od ukraińskich. W tym przypadku kluczem do tożsamości polskiej jest aspekt etniczny" - wytłumaczyła.
Jednym z patronów medialnych projektu "Oblicza Polonii: Mieszkańcy Hamtramck" jest Polska Agencja Prasowa.
Muzeum Emigracji w Gdyni otwarte zostało w połowie maja tego roku. Placówka przybliża historię emigracji z ziem polskich od XIX wieku do czasów współczesnych. Mieści się w zaadaptowanym do tego celu Dworcu Morskim i przylegającym do niego Magazynie Tranzytowym powstałym w latach 30. XX wieku na terenie portu w Gdyni. Obiekty te przez lata służyły obsłudze polskiego ruchu emigracyjnego, stąd wypływały m.in. transatlantyki "Piłsudski", "Batory", "Sobieski" i "Chrobry".(PAP)
rop/ mhr/