Nie byłoby Unii Europejskiej, gdyby nie polska krew przelana w czasie drugiej wojny światowej - powiedział prezydent Andrzej Duda w środę podczas uroczystości z okazji 72. rocznicy zakończenia bitwy pod Monte Cassino.
Prezydent dziękował zebranym kombatantom, że pod wzgórzem, a także w innych miejscach podczas drugiej wojny światowej, wszędzie tam, gdzie polski żołnierz oddawał życie za ojczyznę, wywalczyli swoją krwią, bohaterstwem i śmiercią święte prawo do decydowania o porządku bezpieczeństwa Europy i świata.
Dziękował też za to, że wywalczyli - jak mówił - "święte prawo do tego, by mówić o tym, że przyczyniliśmy się do wolności w Europie, że o nią walczyliśmy, że budowaliśmy wspólną Europę, która dziś jest". "Bo nie byłoby jej, nie byłoby Unii Europejskiej, gdyby nie polska krew przelana podczas drugiej wojny światowej" - podkreślił Duda.
"To jest nasz wielki dorobek i to jest nasze prawo, by mówić o tym z dumą. Dziękujemy wam za to, bo to dzięki waszemu poświęceniu i bohaterstwu jesteśmy tu razem i jesteśmy tym, kim jesteśmy. Cześć i chwała bohaterom" - powiedział prezydent, zwracając się do kombatantów.
Duda mówił, że to oni i ich polegli przyjaciele przynieśli wolność Polsce i Europie. "Najpierw Europie, bo niestety zdradzono was w Teheranie, Jałcie, Poczdamie i Polska przez 50 lat nie była wolna, nie była suwerenna, nie była niepodległa. Ale dzisiaj jest, także dzięki waszej odwadze, waszej krwi, a może przede wszystkim dzięki niej" - podkreślił Duda.
Prezydent Andrzej Duda zaznaczył, że "pieśń o czerwonych makach na Monte Cassino, które zamiast rosy piły polską krew, była polską pieśnią narodową śpiewaną w podziemiu często potajemnie, zwłaszcza w czasach stalinowskich. (...) To ona m.in. rozpalała w sercu ogień dążenia do wolności, patriotyczne uczucia, żądzę odzyskania suwerenności - to, co Polacy zawsze mają w sercu" - mówił.
Jak zaznaczył, "pieśń o czerwonych makach na Monte Cassino, które zamiast rosy piły polską krew, była polską pieśnią narodową śpiewaną w podziemiu często potajemnie, zwłaszcza w czasach stalinowskich. (...) To ona m.in. rozpalała w sercu ogień dążenia do wolności, patriotyczne uczucia, żądzę odzyskania suwerenności - to, co Polacy zawsze mają w sercu" - dodał polski prezydent.
Jak mówił, to także dzięki tej pieśni "ludzie stanęli ramię w ramię jako Solidarność, pierwszy w krajach komunistycznych niezależny samorządny związek zawodowy. (...) To Polacy stworzyli podwaliny pod obalenie muru berlińskiego, to Polacy pomogli swemu państwu odzyskać wolność" - dodał.
Prezydent zaznaczył, że pod Monte Cassino walczyli żołnierze - z pochodzenia Ukraińcy, Białorusini, Żydzi i Polacy. I wszyscy oni "pod polskim sztandarem, oddali życie za Polskę". "Składamy dzisiaj hołd wszystkim naszym bohaterom, tym, co zginęli, i tym, co przetrwali, ale nie ma ich już dzisiaj z nami. Skłaniamy głowę przed tymi, którzy dzisiaj są z nami" - mówił.
Po zakończeniu uroczystości prezydent spotkał sie z kombatantami i zjadł z nimi obiad. "Cieszę sie, że widzę w was tyle energii; tej energii, która pozwoliła wam przyjechać tutaj często z drugiej części kuli ziemskiej. Widzę znajome twarze, z którymi spotykałem się w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie" - mówił Duda podczas spotkania.
"Jesteście nam dzisiaj bardzo potrzebni, dlatego że wasz przykład wychowuje następne pokolenia polskiej młodzieży, której zadaniem jest dbanie, by Polska była silna i by zawsze była po stronie wolnego świata" - podkreślił.
Prezydent otrzymał od kombatantów replikę szabli oficerskiej wzór 21, którą nosili oficerowie wojska polskiego w II RP.
Wcześniej biskup polowy WP gen. bryg. Józef Guzdek w homilii przypomniał, że to na wzgórzu Monte Cassino piętnaście wieków temu św. Benedykt z Nursji założył opactwo, które dało początek kształtowaniu się chrześcijańskiej Europy. Zaznaczył, że bitwa o Monte Cassino była zmaganiem się o przyszłość naszego kontynentu, gdyż w XX w. powstały - jak zaznaczył - dwie ideologie sprzeczne z duchem chrześcijańskiej Europy, komunizm na Wschodzie i narodowy socjalizm na Zachodzie. Dodał, że polski żołnierz, walcząc o wzgórze, "obficie podlewał krwią niszczone i usychające drzewo chrześcijańskiej Europy".
Bp Guzdek ocenił, że Europa, nasz stary kontynent, bardzo potrzebuje dziś nowego zastrzyku duchowych sił, potrzebuje Ewangelii. Podkreślił, że tylko Europa budowana na niezmiennych ewangelicznych wartościach oprze się dziejowym zawieruchom i nawałnicom. Podkreślił, że tylko w takiej Europie możliwe będą zgoda, harmonijny rozwój ludów i narodów w poczuciu jedności i bezpieczeństwa. Złożył też życzenia, aby Jezus Chrystus dla mieszkańców Starego Kontynentu był źródłem nadziei na nowe, lepsze jutro.
W uroczystości wzięła także udział pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda, pełnomocnik rządu ds. dialogu międzynarodowego Anna Maria Anders, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, Joachim Brudziński i Maria Koc.
Na koniec uroczystości orkiestra i chór wojskowy wykonali utwór "Czerwone maki na Monte Cassino". We wrześniu ub.r. przedstawiciele polskich i bawarskich władz podpisali porozumienie o przeniesieniu na rzecz Polski praw autorskich do melodii skomponowanej przez Alfreda Schuetza (1910-1999). Słowa do utworu, który powstał podczas bitwy o Monte Cassino, w nocy z 17 na 18 maja 1944 r., napisał Feliks Konarski (1907-1991).
Bitwa pod Monte Cassino, nazywana także "bitwą o Rzym", trwała od 17 stycznia do 19 maja 1944 roku. 18 maja 1944 roku po niezwykle zaciętych walkach żołnierze 2. Korpusu Polskiego zdobyli wzgórze Monte Cassino wraz ze znajdującym się na nim klasztorem.
W bitwie zginęło 923 polskich żołnierzy, 2 931 zostało rannych, a 345 uznano za zaginionych. Kilka dni po zdobyciu Monte Cassino wojska alianckie przełamały linię Gustawa na całym pasie natarcia. 4 czerwca 1944 roku oddziały amerykańskie wkroczyły do Rzymu. Bitwa pod Monte Cassino uznawana jest za jedną z najbardziej zaciętych w okresie II wojny światowej.
Z Monte Cassino Marzena Kozłowska (PAP)
mzk/ kno/ ulb/ kar/