Za ofiary II wojny światowej oraz powojennych represji, które dotknęły ludność prawosławną, modlono się w niedzielę w cerkwi Świętego Ducha w Białymstoku. Przy cerkwi cztery lata temu stanął pomnik upamiętniający ofiary z Białostocczyzny.
Pomnik ma formę kapliczki. Po wieloletnich staraniach społecznego komitetu jego budowy, w 2012 roku stanął w murze okalającym cerkiew Świętego Ducha. To największa obecnie świątynia prawosławna w Polsce.
Na jednej z tablic znajdują się nazwy niektórych wsi na Białostocczyźnie zamieszkanych przez ludność prawosławną, które w 1946 roku zostały spacyfikowane przez niepodległościowe podziemie. Na drugiej znalazł się napis: "Prawosławnym ofiarom II wojny światowej, męczennikom za wiarę i narodowość w latach 1939-1956. Świętym Ziemi Podlaskiej".
Po nabożeństwie w cerkwi, przy pomniku modlono się za zmarłych. Modlitwy miały związek z tym, że w pierwszą niedzielę czerwca Cerkiew wspomina pamięć Męczenników Ziemi Chełmskiej i Podlaskiej - osób, które w czasie II wojny światowej zginęły za wiarę prawosławną na terenach obecnej Lubelszczyzny. Święto ustanowił w 2003 roku sobór biskupów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego.
W tym roku przypada 70. rocznica pacyfikacji kilku wsi z okolic Bielska Podlaskiego przez oddziały podziemia niepodległościowego kpt. Romualda Rajsa ps. Bury. Wsie te zamieszkane były przez wyznającą prawosławie ludność białoruską. Pion śledczy IPN, który prowadził śledztwo dotyczące tych pacyfikacji, przyjmuje, że ofiar było w sumie 79 (według członków społecznego komitetu rodzin - o trzy więcej), w tym 30 furmanów, z których usług oddział korzystał, przemieszczając się po okolicy.
Instytut przyjął kwalifikację prawną zbrodni ludobójstwa. W 2005 r. umorzył śledztwo m.in. dlatego, że po wojnie prawomocnie zakończyło się postępowanie wobec części sprawców, inni już nie żyli, a pozostałych nie udało się ustalić.
Jak podkreślił w skierowanym do wiernych zaproszeniu na niedzielne modlitwy proboszcz parafii ks. Jerzy Boreczko, dziś mało kto wspomina te wydarzenia. "Naoczni świadkowie są już bardzo nieliczni, a młode pokolenie nie jest zainteresowane swoją przeszłością, przeszłością swoich przodków" - dodał duchowny.
Województwo podlaskie uważane jest za centrum prawosławia w Polsce. Przedstawiciele polskiej Cerkwi liczbę wiernych w całym kraju szacują na 450-500 tys. osób. Według danych GUS z ostatniego spisu powszechnego, ale uznawanych przez hierarchów za niemiarodajne, przynależność do Kościoła prawosławnego w Polsce zadeklarowało wówczas 156 tys. osób. (PAP)
rof/ jzi/