Piwniczne pomieszczenia, ciasnota i niewidoczne wejście - to problemy, z jakimi boryka się Muzeum Powstania Poznańskiego - Czerwiec 1956. Dyrektor placówki planuje przenieść ekspozycję do nowej siedziby, która miałaby powstać w ciągu najbliższych pięciu lat.
60 lat temu, 28 czerwca 1956 r. poznańscy robotnicy Zakładów Cegielskiego, wówczas Zakładów im. Stalina, podjęli strajk generalny i zorganizowali demonstrację uliczną, krwawo stłumioną przez milicję i wojsko. Według badań IPN w starciach zginęło co najmniej 58 osób, a kilkaset zostało rannych.
Muzeum Powstania Poznańskiego - Czerwiec 1956, upamiętniające tamte wydarzenia, powstało w 2007 roku jako oddział Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości.
Wśród najcenniejszych eksponatów w muzeum znajduje się m.in. oryginalna zagłuszarka Radia Wolna Europa zrzucona przez manifestantów z dachu budynku przy ul. Dąbrowskiego, makieta czołgu, tramwaj czy depozyt muzeum w Licheniu - koszulka w której zginął 13-letni Romek Strzałkowski, najmłodsza ofiara Czerwca ’56.
W placówce są też archiwalne wycinki z gazet, PRL-owskie plakaty i przede wszystkim fotografie, wykonywane zarówno od strony ówczesnych służb, jak i demonstrantów.
„Zależy nam, aby muzeum inspirowało do pogłębienia wiedzy i odwoływało się do emocji, poczucia dumy. Chcemy jednocześnie, by jak najwierniej oddawało klimat Poznania połowy lat '50. Dlatego też w muzeum znajduje się m.in. wybrukowana posadzka czy typowe mieszkanie ówczesnej poznańskiej rodziny. W jednej z sal zainscenizowane jest pomieszczenie w UB, w jakim przesłuchiwano uczestników Czerwca” – powiedział PAP dyrektor Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości Tomasz Łęcki.
„Zależy nam, aby muzeum inspirowało do pogłębienia wiedzy i odwoływało się do emocji, poczucia dumy. Chcemy jednocześnie, by jak najwierniej oddawało klimat Poznania połowy lat '50. Dlatego też w muzeum znajduje się m.in. wybrukowana posadzka czy typowe mieszkanie ówczesnej poznańskiej rodziny. W jednej z sal zainscenizowane jest pomieszczenie w UB, w jakim przesłuchiwano uczestników Czerwca” – powiedział PAP dyrektor Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości Tomasz Łęcki.
Jak mówił, mimo że ekspozycja jest interesująca i kompletna, to frekwencja w placówce nie jest wysoka. „Co prawda w tym roku liczba odwiedzających jest rekordowa, ale jest to spowodowane rocznicą. W poprzednich latach, w ciągu całego roku, frekwencja nie przekraczała jednak 7-8 tys. - jest to dużo za mało. W tym samym czasie nasze inne muzea cieszą się znacznie większą frekwencją: Muzeum Uzbrojenia ok. 40 tys. odwiedzających, zaś Muzeum Powstania Wielkopolskiego – powyżej 20. tys.” – powiedział.
Jednym z powodów wpływających na tak niską frekwencję jest obecna lokalizacja muzeum - ocenił. „Trzeba się mocno starać, żeby tam w ogóle trafić. Dużym problemem są już same warunki, w jakich wystawa jest eksponowana. To są piwniczne pomieszczenia, ciasnota, brak przestrzeni. Jeszcze większą trudnością jest to, że wchodzimy do muzeum prawie zupełnie niewidocznym wejściem, drzwiami robiących wrażenie drzwi kuchennych czy ewakuacyjnych” – podkreślił dyrektor.
„Staraliśmy się podkreślić wejścia cyframi, ułożonymi w datę 1956 i podświetleniem, ale nadal daleko nam do normalnych rozmiarów wejść do muzeów" - mówił.
Dyrektor liczy, że uda się przenieść ekspozycję Czerwca do nowej siedziby, ale ta mogłaby powstać najwcześniej za pięć lat. Obecnie przedsięwzięcie jest na etapie opracowywania wstępnej koncepcji i ustalania szczegółów nowej siedziby. „Mamy nadzieję, że w najbliższym czasie uda się przesądzić lokalizację” - zaznaczył Łęcki.
Muzeum stara się podejmować kolejne działania popularyzujące jego obecną lokalizację. Jednym z nich mają być płyty mosiężne, wyznaczające ślad przejścia manifestantów - od placu Mickiewicza, a od strony ul. Kościuszki - drogę ówczesnych służb.
„Płyty idące z jednej i drugiej strony spotkają się przy muzeum. Zostaną wmontowane w chodnik i będzie to już stała instalacja. Będzie to nieregularna płyta z symbolicznym odciskiem podeszwy drewniaków, butów, w jakich szli robotnicy w czerwcu. Pojawi się też hasło Czerwiec ‘56 i przede wszystkim pokazana będzie godzina, i zdarzenia jakie miały wtedy miejsce” – tłumaczył PAP Łęcki.
W tym roku, z okazji rocznicy Muzeum podejmuje także szereg innych działań mających propagować wiedzę o bohaterach poznańskiego zrywu, i jednocześnie zapraszać do zwiedzenia ekspozycji muzealnej. W czerwcu przed wejściem do muzeum ustawiono barykadę wzorowaną na tej, jaką ustawiali manifestanci. Przed siedzibą muzeum stanął też historyczny citroen, jaki w latach 50. był w dyspozycji Urzędu Bezpieczeństwa.
Przygotowane zostały również specjalne programy spacerów historycznych w przestrzeni miejskiej dla młodzieży, lekcji dla młodszych dzieci i przedszkolaków. W planach są spotkania akademickie w muzeum z udziałem historyków i badaczy Czerwca oraz nawiązanie ściślejszej współpracy z grupą rekonstrukcyjną.
Szczególnym wydarzeniem, przygotowywanym przez muzeum 27 czerwca, w przededniu rocznicy, będzie koncert multimedialny „Romek”. Wydarzenie, na którym obecni będą m.in. kombatanci Czerwca ’56 i przedstawiciele władz państwowych i samorządowych będzie jednym z głównych elementów obchodów 60. rocznicy robotniczego zrywu w Poznaniu.
Podczas koncertu po raz pierwszy zostanie zaprezentowany utwór napisany szczególnie na tegoroczne obchody przez poznańskiego kompozytora Jerzego Fryderyka Wojciechowskiego. Na scenie pojawi się grupa 40 muzyków i tancerz symbolizujący Romka Strzałkowskiego.
Główne uroczystości rocznicowe odbędą się 28 czerwca w Poznaniu. Na obchodach spodziewani są prezydenci Polski i Węgier. (PAP)
ajw/ mow/