Norwedzy świętują w niedzielę 25. rocznicę wstąpienia na tron króla Haralda V. W całym kraju zorganizowano z tej okazji koncerty, zabawy dla dzieci oraz uroczystą galę na Uniwersytecie w Oslo. 78-letni monarcha deklaruje, że nie zamierza abdykować.
Z okazji jubileuszu w pałacowej kaplicy odbyło się nabożeństwo z udziałem członków rodziny królewskiej, przedstawicieli rządu i członków europejskich rodów monarszych.
W całym kraju na cześć Haralda i jego małżonki królowej Sonji oddano saluty armatnie. Oboje uczestniczyli też w uroczystym obiedzie z udziałem szwedzkiej pary królewskiej, króla Karola XVI Gustawa i królowej Sylwii, a także duńskiej monarchini Małgorzaty II.
Poddani mogą złożyć królowi gratulacje w internecie lub w księdze gratulacyjnej wyłożonej w Pałacu Królewskim, który ma pozostać otwarty do północy.
W wywiadzie udzielonym publicznej telewizji NRK Harald V mówił o presji, jaka spadła na niego, gdy 17 stycznia 1991 roku obejmował tron po swym ojcu Olafie V, cieszącym się wśród Norwegów ogromną popularnością dzięki niezłomnej postawie podczas niemieckiej okupacji w latach 1940-1945.
"Objęcie rządów po królu Olafie było wielkim zadaniem. (...) Pamiętam, jak jeden z moich pracowników zapytał, jak się czuję, na co odpowiedziałem, że jestem przerażony" - powiedział Harald V.
W przeciwieństwie do innych monarchów z jego pokolenia, takich jak 76-letni król Hiszpanii Juan Carlos czy 79-letni król Belgów Albert II, którzy w ostatnich latach abdykowali na rzecz swoich dzieci, Harald V deklaruje, że nie wyobraża sobie pójścia w ich ślady. "Złożyłem przysięgę przed parlamentem i jest ona ważna do moich ostatnich dni" - mówił w 2014 roku.
W Norwegii król pełni rolę ceremonialną i nie sprawuje władzy. (PAP)
akl/ ap/