W czasie świąt Bożego Narodzenia według kalendarza juliańskiego w części województwa podlaskiego można spotkać grupy prawosławnych kolędników. Z gwiazdami chodzą grupy młodzieży, parafialne chóry czy zespoły folklorystyczne. Słychać kolędy w kilku językach.
W czwartek prawosławni i wierni innych obrządków wschodnich świętują drugi dzień Bożego Narodzenia według kalendarza juliańskiego. Przypada ono trzynaście dni po świętach katolickich. Według szacunków soboru biskupów polskiej Cerkwi, w tym terminie obchodzi je ponad 90 proc. parafii prawosławnych w Polsce.
Największe skupiska prawosławnych są w województwie podlaskim, zwłaszcza w jego południowo-wschodniej części oraz w Białymstoku.
Bożonarodzeniowe kolędowanie to tradycja widoczna zwłaszcza na wsi, gdzie grupy młodzieży, członkowie parafialnych chórów czy zespołów folklorystycznych wędrują od domu do domu ze zdobionymi bibułą gwiazdami, śpiewają kolędy oraz miejscowe przyśpiewki i dostają za to pieniądze, słodycze, coś do zjedzenia, a czasem i do wypicia.
W miastach kolędowaniem zajmują się też np. członkowie Bractwa Młodzieży Prawosławnej. Często kolędujące grupy zbierają datki np. na remont cerkwi, potrzeby prawosławnych klasztorów, albo działalność zespołów czy organizacji.
Według dawnych zwyczajów, gwiazda kolędnicza powinna być zbudowana przez mężczyzn w czasie postu poprzedzającego święta. Kolorowa, zdobiona frędzlami z bibuły, w środku ma najczęściej ikonę przedstawiającą Boże Narodzenie, niektóre są też podświetlane.
W czwartek po południu we wsiach w okolicach Michałowa kolędować będzie np. grupa młodych białostoczan, która wskrzeszanie tej tradycji rozpoczęła jeszcze w poprzednie Boże Narodzenie, odwiedzając wtedy wsie przy granicy polsko-białoruskiej.
Jak powiedziała PAP jedna z członkiń tej grupy kolędniczej i badaczka podlaskich pieśni Julita Charytoniuk, gospodarze, do których dotarli, mówili, że kolędnicy nie odwiedzali ich od kilku lat.
Stąd pomysł, by i w tym roku śpiewać kolędy. Kolędować zamierzają z wypożyczoną gwiazdą kolędniczą, w przygotowanym repertuarze mają cztery podlaskie kolędy i - jak nakazuje kolędnicza tradycja - specjalnie przygotowane pozdrowienia.
Charytoniuk w tym roku będzie też realizowała projekt o ludowych kolędach z Podlasia; pieniądze na ten cel to stypendium prezydenta Białegostoku w ramach wspierania młodych twórców.
Podczas wyjazdów do różnych wsi w regionie Julita Charytoniuk będzie nagrywała tradycyjne kolędy bożonarodzeniowe wykonywane przez lokalnych śpiewaków ludowych, ale też znane na tym terenie kolędy wielkanocne, czyli konopielki. Pod koniec roku planowane są warsztaty nauki takich kolęd.
Kolęda, jako forma muzyczna, przywędrowała do prawosławia z Zachodu stosunkowo niedawno, bo w XVII wieku. Ludność prawosławna, zwłaszcza słowiańska, bardzo szybko się do niej przekonała. Obecnie w województwie podlaskim usłyszeć można prawosławne kolędy w różnych językach, bo nie tylko po polsku, ale także w języku białoruskim, ukraińskim czy rosyjskim, czyli językach mniejszości narodowych.
W Kościele prawosławnym nie ma tradycji budowy szopek - w świątyniach ich miejsce zajmują wystawione do adoracji ikony Bożego Narodzenia.
Dlatego też nie ma grup kolędniczych z szopkami, a tradycją są kolędnicze gwiazdy. Według dawnych zwyczajów, gwiazda kolędnicza powinna być zbudowana przez mężczyzn w czasie postu poprzedzającego święta. Kolorowa, zdobiona frędzlami z bibuły, w środku ma najczęściej ikonę przedstawiającą Boże Narodzenie, niektóre są też podświetlane.
Wiedzę o tradycji kolędowania (zarówno w religii katolickiej jak i prawosławnej) przekazuje dzieciom w regionie np. Centrum im. Zamenhofa w Białymstoku. W grudniu zorganizowało warsztaty, gdzie najmłodsi uczyli się m.in. wykonywania gwiazd kolędniczych.
W Białymstoku cerkiewnych kolęd można posłuchać na koncertach. W piątek i niedzielę w Operze i Filharmonii Podlaskiej odbędą się koncerty w ramach dorocznych wieczorów kolęd prawosławnych. Wystąpią chóry i zespoły z Polski i Białorusi. (PAP)
rof/ swi/ kow/ laz/