W Płocku odbyły się w niedzielę uroczystości ku czci św. Zygmunta, króla Burgundii i patrona miasta. Biskup pomocniczy diecezji płockiej Roman Marcinkowski wezwał, by dążenie do świętości i bycia świadkami Chrystusa było codziennym zadaniem.
W płockiej katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny podczas odprawionej tam mszy świętej wystawiono relikwiarz św. Zygmunta, ufundowany w XIV wieku przez króla Kazimierza Wielkiego. Św. Zygmunt jest patronem Kapituły Katedralnej Płockiej oraz tamtejszej parafii katedralnej.
„Zygmunt nie był świętym od kołyski. On w swoim życiu błądził, szukał, grzeszył. Dopuścił się nawet zbrodni na swoim synu Sigeryku. Tajemnica jego wielkości i zarazem świętości leży w tym, że umiał, jak król Dawid, stanąć w prawdzie przed Bogiem” – podkreślił bp Marcinkowski, prepozyt Kapituły Katedralnej Płockiej. Jak zaznaczył, św. Zygmunt wyznając swoje grzechy umiał błagać o miłosierdzie, a postawa ta powinna być przykładem także dla współczesnych. „Niech dążenie do świętości będzie naszym codziennym zadaniem” – wezwał bp Marcinkowski.
Relikwie św. Zygmunta, fragment czaszki, sprowadził do stolicy swego biskupstwa w Płocku w 1166 r. biskup Roch Werner. W 1370 r. król Kazimierz Wielki w darze dziękczynnym za uzdrowienie z ciężkiej choroby ufundował na szczątki świętego relikwiarz, który jest przechowywany w skarbcu płockiej katedry Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.
W homilii zwrócił uwagę na coraz większy brak Chrystusa w życiu codziennym. Przypomniał, że każdego dnia w miejscu swego zamieszkania, pracy i nauki „świeccy mają szczególną sposobność oddziaływania na innych jako świadkowie Chrystusa”. „Jak głęboko Boże odcięliśmy się od ciebie, skoro między ludźmi takie góry, takie przepaście, taka pustka. Świat nie będzie lepszy, jeśli ty nie będziesz lepszy. Ale kiedy to może nastąpić, skoro Chrystusa wciąż trzymasz za progiem” – mówił do wiernych bp Marcinkowski. Przekonywał, iż współczesny świat potrzebuje prawdziwych świadków Chrystusa, „a świadek to ktoś, kto mówi życiem”.
Św. Zygmunt był królem Burgundii w latach 516-524. Jego rządy przerwało zabójstwo syna Sigeryka z pierwszego małżeństwa, do czego namówiła władcę jego druga żona. Pokutując Zygmunt wstąpił do klasztoru, który opuścił, by bronić swego kraju, gdy król Ostrogotów Teodoryk Wielki - dziadek Sigeryka - wypowiedział Burgundii wojnę. Po przegranej Zygmunt został schwytany. Zginął wrzucony do studni wraz ze swoją rodziną. Według tradycji woda w studni nabrała cudownej mocy uzdrawiania chorych, a samego Zygmunta zaczęto porównywać do starotestamentowego króla Dawida, który również odpokutował popełnione czyny.
Męczeńską śmierć Zygmunta upowszechnił zakon benedyktyński, doprowadzając w XII wieku do jego kanonizacji. W XIV i XV wieku św. Zygmunt był jednym z najbardziej popularnych świętych w całej Europie. Współcześnie jego kult, oprócz Polski i Francji, jest szczególnie pielęgnowany także w Szwajcarii i w Czechach.
Relikwie św. Zygmunta, fragment czaszki, sprowadził do stolicy swego biskupstwa w Płocku w 1166 r. biskup Roch Werner. W 1370 r. król Kazimierz Wielki w darze dziękczynnym za uzdrowienie z ciężkiej choroby ufundował na szczątki świętego relikwiarz, który jest przechowywany w skarbcu płockiej katedry Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Relikwiarz w formie hermy - popiersia wieńczy piastowski złoty diadem wysadzany szafirami, rubinami i perłami.
W XVI wieku biskup płocki Erazm Ciołek wprowadził do herbu tej diecezji barwy niebiesko-złote, nawiązujące do godła Burgundii i symbolicznie podkreślające związek św. Zygmunta z Płockiem, a także z całym Kościołem.(PAP)
mb/ mhr/