Twórczość Herberta jest wymagająca - żąda wiedzy. Jeżeli ktoś tej wiedzy nie ma, jego poezja może okazać się nieczytelna - mówi w rozmowie z PAP polonistka Marta Makowiecka. 29 października przypada 90. rocznica urodzin Zbigniewa Herberta.
PAP: Jakie utwory Herberta omawia pani ze swoimi uczniami?
Marta Makowiecka: Uważam, że to najlepszy polski współczesny poeta - w związku z tym staram się używać go na przykład w sposób kontekstowy. Jeśli omawiam z uczniami antyk grecko-rzymski - czytam "Dlaczego klasycy", "Apollo i Marsjasz" i "Nike, która się waha" jako kontekst współczesny do antyczności. Jeśli mówimy o Szekspirze - czytamy "Tren Fortynbrasa" jako kontekst i pokazanie, że angielski poeta jest trochę mądrzejszy niż się powszechnie sądzi. Jeśli czytam współczesność, omawiam "Przesłanie Pana Cogito", które jest właściwie definicją filozofii egzystencjalnej. Staram się używać Pana Cogito do wielu kontekstów: gdy rozmawiamy na temat baroku, czytamy "Przepaść Pana Cogito", żeby pokazać, że Pascal może funkcjonować także w kontekście twórczości poetyckiej.
Mam też oczywiście nadzieję, że gdy opowiadam o nim samym, o biografii i utworach Herberta, to uczniowie kojarzą tytuły jak choćby "Raport z oblężonego miasta", "Martwa natura z wędzidłem" czy "Barbarzyńca w ogrodzie". Poza używaniem kontekstowym, gdy mówię o literaturze powojennej, pokoleniu 1956, "Pokoleniu Współczesności", Herbertowi i Mironowi Białoszewskiemu poświęcam sporą chwilę. W moim uczeniu są oni jest stale obecni, ale myślę, że szkoła współczesna zapomina o tych poetach. W programie jest hasło "Herbert - Wybór wierszy", ale to oznacza, że na lekcji czyta się dwa wiersze, pani od polskiego mówi o czym one są - i to wszystko. Chciałabym, żeby moi uczniowie wynieśli ze szkoły, że Herbert jest intelektualistą, komentatorem współczesności. Chciałabym też, żeby zrozumieli, że bez znajomości antyku nie można być intelektualistą.
Jeśli czytasz Herberta i nie wiesz nic o antycznej rzeczywistości - "Dlaczego klasycy" mogą okazać się nieczytelni. Gdy czytasz "Przepaść" i nie wie się kim są Pascal i Dostojewski, albo "Przesłanie" i nie wie się kim Hektor, Gilgamesz i Roland, utrudnia to odbiór. Herbert jest wymagający - żąda wiedzy. Jeżeli ktoś tej wiedzy nie ma, ta poezja może okazać się nieczytelna.
PAP: A jak reagują uczniowie na hasło "Herbert"? Czy kojarzy się im z mdłym, szkolnym obowiązkiem, czy może jednak wykazują zainteresowanie?
Marta Makowiecka: Mają czasami trudności, ponieważ jest to wymagająca poezja. Nie umniejszając Szymborskiej - osobiście ją uwielbiam - ale czytając jej wiersze nie potrzeba wielkiej wiedzy, potrzeba raczej uczucia. Jeśli czytasz Herberta i nie wiesz nic o antycznej rzeczywistości - "Dlaczego klasycy" mogą okazać się nieczytelni. Gdy czytasz "Przepaść" i nie wie się kim są Pascal i Dostojewski, albo "Przesłanie" i nie wie się kim Hektor, Gilgamesz i Roland, utrudnia to odbiór. Herbert jest wymagający - żąda wiedzy. Jeżeli ktoś tej wiedzy nie ma, ta poezja może okazać się nieczytelna.
PAP: Wydaje się, że Herberta udało się uratować od strącenia w smutny kanon lektur, gdzie znajduje się np. Miłosz.
Marta Makowiecka: Miłosza prawie w ogóle się nie czyta. Mam wrażenie, że na hasło "Herbert" ci bardziej obyci młodzi ludzie nie reagują ziewaniem czy paniką. To taka postać, którą po prostu wypada znać, nie tylko dlatego, że "było w szkole". To nie jest jedna z tych postaci, które kojarzy się ze słuchu ze szkoły, ale właściwie nie wie się o co chodziło. Miłoszowi dano do ręki tytuł autorytetu moralnego, on go chętnie przyjął, wszyscy się nadęli, poprawili światła i odprawili wieczór noblowski. Herbert wypadł poza mass-medialną rzeczywistość, nie jest celebrycki. Można powiedzieć, że jest nawet niszowy w pewnym sensie. Jest bardziej z kategorii Różewicza niż Miłosza.
PAP: Czy Herbert posiada, poza wartościami intelektualnymi, także walory natury pedagogicznej?
Marta Makowiecka:: Dla mnie najważniejszym wierszem jest "Przesłanie Pana Cogito". Uważam, że gdybyśmy wszyscy kierowali się taką filozofią życiową, świat byłby pewnie lepszym miejscem. W tym sensie jest moralistą. Jeśli ktoś zechce posłuchać, może wiele z tego wynieść. Na szczęście zawsze znajdzie się ktoś zainteresowany.
Marta Makowiecka jest nauczycielką języka polskiego w I LO "Bednarska" w Warszawie, a także współautorką książek "500 polskich książek, które warto w życiu przeczytać", "Nowa matura. Język polski. Poezja. Interpretacje" i "Leksykon fantastyki: postacie, miejsca, rekwizyty, zjawiska".
Rozmawiał Piotr Jagielski (PAP)
pj/ agz/