Aktor, który wie, że z powodu choroby zostało mu kilka miesięcy życia i który pragnie maksymalnie wykorzystać ten czas, naprawiając życiowe błędy - to nowa filmowa rola Tomasza Kota. Historia pt. "Żyć nie umierać" trafi do kin 28 sierpnia. Reżyserem jest Maciej Migas.
Bohater filmu, Bartek, niegdyś wzięty aktor, następnie "zabawiacz publiczności" w popularnym telewizyjnym show, dowiaduje się od lekarzy, że zostały mu trzy miesiące życia. Postanawia ten czas odpowiednio wykorzystać, porządkując swoje sprawy i naprawiając błędy. Chciałby też pogodzić się z ukochaną córką.
Bartek wierzy, że nie ma takiej sytuacji, z której nie byłoby jakiegoś wyjścia. Zaskakując najbliższych pogodą ducha i poczuciem humoru, stara się zmienić bieg losu - "przekonać Najwyższego Scenarzystę", by sprawił, że jego historia zakończy się szczęśliwie.
"Wierzę, że widzowie potrzebują takich właśnie historii" - powiedział o filmie Maciej Migas. "Chciałem stworzyć film, który w lekki sposób przekazuje opowieść o wielkiej sile. Opowieść wzbudzającą emocje, poruszającą, ale przede wszystkim dającą pozytywną energię do życia" - tłumaczył reżyser.
Tomasz Kot, który zagrał bohatera, podkreślał, odnosząc się do filmowej historii: "Nie wiadomo, kiedy skończy się nasza przygoda z życiem, więc teoretycznie każdy dzień powinniśmy traktować jak gdyby był ostatnim, przeżywać go w sposób świadomy".
W "Żyć nie umierać" widzowie zobaczą Kota m.in. w scenach kaskaderskich. "Jest taka scena, gdy stoję na torach, a w moim kierunku jedzie pociąg. Wielka masa żelastwa mija mnie o pół metra. Wrażenie, wiatr, podmuch są niewiarygodne. Nigdy tego nie zapomnę" – opowiadał po realizacji aktor.
Losy Bartka z "Żyć nie umierać" są luźno inspirowane prawdziwą biografią - aktora Tadeusza Szymkowa (1958-2009), znanego m.in. z filmów "Psy" i "Kroll".
Autorem scenariusza "Żyć nie umierać" jest Cezary Harasimowicz. W obsadzie, oprócz Kota, są m.in.: Janusz Chabior, Ireneusz Czop, Jacek Braciak, Adam Woronowicz, Magdalena Walach i Ewa Gawryluk. (PAP)
jp/ gma/