We wrześniu rozpocznie się remont dachu na pałacu rodziny Lehndorffów w Sztynorcie na Mazurach. Kosztowna naprawa, finansowana przede wszystkim ze środków Ministerstwa Kultury, ma uchronić obiekt przed dalszym popadaniem w ruinę.
Prace ruszą jesienią i powinny się zakończyć po kilku tygodniach. Zarządca pałacu już wybrał firmę, która wykona naprawę. Jeśli w tym roku dach rzeczywiście uda się naprawić będzie można przystąpić do renowacji pałacowych wnętrz - na to potrzeba kolejnych pieniędzy, których spółka na razie nie ma - powiedział we czwartek PAP przewodniczący zarządu spółki "Pałac w Sztynorcie" Eugeniusz Gorczyca.
Pałac w Sztynorcie jest jednym z najpiękniejszych wschodniopruskich pałaców, stoi na półwyspie oddzielającym jeziora Mamry, Kirsajty i Dargin.
Pałac w Sztynorcie jest jednym z najpiękniejszych wschodniopruskich pałaców, stoi na półwyspie oddzielającym jeziora Mamry, Kirsajty i Dargin. Wyjątkowo ciekawa jest także historia rodu Lehndorffów, do którego należał. Wywodził się z niej m.in. jeden z warmińskich biskupów, wielu jej członków pracowało w armii i dyplomacji, a ostatni z rodu, Heinrich, 20 lipca 1944 roku w Wilczym Szańcu w Gierłoży brał udział w nieudanym zamachu na Hitlera i wraz z innymi uczestnikami tego spisku został stracony. Córka Heinricha - Vera zwana też Veruschką - była top modelką, fotografem i aktorką, grała m.in. w "Powiększeniu" Antonioniego. Z Lehndorffami spokrewniona była także "czerwona hrabina" Marion Doenhoff - dziennikarka i współwydawca niemieckiego tygodnika "Die Zeit".
Po wojnie w pałacu w Sztynorcie mieściła się siedziba PGR-u. Po jego likwidacji pałac zaczął popadać w ruinę, przechodził z rąk do rąk. Od kilkunastu lat nie przeprowadzano w nim żadnych prac remontowych ani konserwatorskich, mury zostały zawilgocone, okna powybijane.
W grudniu 2009 roku pałac przejęła od prywatnej firmy Polsko-Niemiecka Fundacja Ochrony Zabytków Kultury, która do zarządzania zabytkiem powołała spółkę. Dzięki 60 tys. euro uzyskanym ze strony Niemiec w pałacu przeprowadzono dotąd prace zabezpieczające, które chronią zabytek przed zawaleniem się (chodzi m.in. o podpory stropów od piwnic po kalenicę), w budynku został też założony alarm, by nie wchodziły do niego postronne osoby.
Na remont spółka otrzymała 200 tys. zł od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i darowizny w mniejszej wysokości. Wsparcie obiecał samorząd gminy Węgorzewo, na terenie której leży pałac.
O ratowanie pałacu w Sztynorcie od lat zabiegało wiele środowisk na Warmii i Mazurach - zorganizowano m.in. konferencję z udziałem Veruschki.(PAP)
jwo/ ls/