Nowy projekt kampanii popularyzującej kulturę białoruską „Budźma Biełarusami!” – Żywa Historia – ma umożliwić Białorusinom poznanie ważnych kart historii ich kraju. Pierwszy tekst z tej serii został zamieszczony na portalu internetowym kampanii.
Do końca czerwca kampania „Budźma!” opublikuje w sumie dwanaście żywo napisanych reportaży z tak znaczących dla Białorusi miejsc jak Mir czy Grodno autorstwa młodego dziennikarza Źmiciera Nawickiego. „Przedstawimy fakty historyczne we współczesny sposób. Subiektywnie, ale interesująco” – powiedział PAP rzecznik kampanii „Budźma!” Aleś Płotka.
W bogato ilustrowanym pierwszym tekście poświęconym wyprawie do dawnej rezydencji Radziwiłłów w Nieświeżu tematem przewodnim jest prawo magdeburskie – prawo miast do samostanowienia, o którym opowiada w artykule historyk Zachar Szybieka. Jak podkreśla, prawo magdeburskie nie istniało w Rosji, wyznaczało więc granice Europy. Na Białorusi prawo magdeburskie otrzymał nie tylko leżący za zachodzie kraju Nieśwież, ale także Mińsk.
„Historia Białorusi to historia europejskiego kraju i obfituje w ważne wydarzenia, które miały istotne konsekwencje, a my nic o nich nie wiemy. Ludzie nie bardzo mają ochotę czytać po raz kolejny podręcznik historii, a dzięki temu projektowi zobaczą oczami współczesnego człowieka te miejsca dziś w ich historycznym kontekście” – podkreśla Płotka.
„Historia Białorusi to historia europejskiego kraju i obfituje w ważne wydarzenia, które miały istotne konsekwencje, a my nic o nich nie wiemy. Ludzie nie bardzo mają ochotę czytać po raz kolejny podręcznik historii, a dzięki temu projektowi zobaczą oczami współczesnego człowieka te miejsca dziś w ich historycznym kontekście” – podkreśla Płotka.
Rzecznik ubolewa, że białoruska kultura nie ma szerokiego wsparcia ze strony państwa. Jego zdaniem najbardziej bolesnym problemem jest kwestia samoidentyfikacji Białorusinów - to, że ludzie często nie postrzegają białoruskiej kultury jako należącej do nich samych. Wielkim problemem jest też to, że Białorusini kojarzą ją z ludowością, ze wsią, ale nie ze sztuką współczesną.
Kolejną przeszkodą w popularyzacji kultury białoruskiej jest - według Płotki - upolitycznienie języka białoruskiego. „Panuje takie wyobrażenie, że jak ktoś mówi po białoruski, to na pewno jest nacjonalistą. To mocno utkwiło w głowach ludzi. Nie ma równouprawnienia języka białoruskiego” – mówi Płotka.
Kampania „Budźma!” została zainicjowana w 2008 roku przez Światowy Związek Białorusinów +Baćkauszczyna+, do którego dołączyło wiele organizacji krzewiących białoruską kulturę w różnych jej przejawach.
„Działamy w dwóch kierunkach. Jeden jest klasyczny: organizujemy spotkania z prozaikami, poetami, artystami w szkołach, koncerty bardów, nie tylko w Mińsku, ale i w innych miastach. Drugi kierunek to duże, nowoczesne projekty” – opowiada Płotka.
Jednym z takich projektów było przygotowanie filmu animowanego, w którym o historii Białorusi śpiewa znany na Białorusi zespół hip-hopowy Pomidor/off.
Na stronie internetowej „Budźma!” można zobaczyć, jakie wycieczki po Mińsku i całym kraju proponuje kampania i współpracujące z nią organizacje, jakie odbędą się koncerty i co się będzie działo ciekawego w kulturze. „Chcemy, żeby ludzie więcej wiedzieli o swoim kraju. Jest się czym poszczycić” – podkreśla Płotka.
Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ ap/