Krzysztof Kowalewski, jeden z najpopularniejszych polskich aktorów, odtwórca pamiętnych ról komediowych w "Misiu" i "Brunecie wieczorową porą" Stanisława Barei, bohater radiowego cyklu "Kocham Pana, Panie Sułku" kończy we wtorek 75 lat.
Pytany w jednym z wywiadów o najważniejszą cechę w zawodzie aktora, odparł: "Talent to jest coś, z czym się człowiek rodzi albo nie". Jednocześnie zaznaczył: "Załóżmy, że mówimy o aktorze utalentowanym. Wtedy niewątpliwie równolegle z talentem idzie pracowitość. Jeśli nie ma pracowitości, precyzji, to na dłuższą metę niewiele można osiągnąć".
Dużą popularność przyniosły Kowalewskiemu role komediowe. Aktor wystąpił m.in. w filmach: "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" (1978), "Miś" (1980, jako Hochwander, kierownik produkcji), "Wyjście awaryjne" (1982), "C.K. Dezerterzy" (1985), "Rozmowy kontrolowane"(1991), "Nic śmiesznego"(1995), "Ryś" Stanisława Tyma (2007).
Kowalewski urodził się 20 marca 1937 r. w Warszawie. Jest absolwentem stołecznej PWST. Zagrał około 100 ról w polskich filmach i serialach. Na dużym ekranie debiutował w 1960 r. niewielką rolą w "Krzyżakach" Aleksandra Forda. W kolejnych latach wystąpił m.in. w filmach „Urząd” Janusza Majewskiego (1969) i „Uciec jak najbliżej” Janusza Zaorskiego (1972). Duże uznanie widzów przyniosła mu rola Rocha Kowalskiego w „Potopie” Jerzego Hoffmana z 1974 r. Po latach Kowalewski wystąpił u Hoffmana w „Ogniem i mieczem”, jako Zagłoba (1999).
Dużą popularność przyniosły Kowalewskiemu role komediowe. Aktor wystąpił m.in. w filmach: "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" (1978), "Miś" (1980, jako Hochwander, kierownik produkcji), "Wyjście awaryjne" (1982), "C.K. Dezerterzy" (1985), "Rozmowy kontrolowane"(1991), "Nic śmiesznego"(1995), "Ryś" Stanisława Tyma (2007).
Najmłodsza publiczność pamięta Kowalewskiego m.in. z ról w serialach „Rodzina Leśniewskich” (1978) i „Janka” (1989).
Kowalewski znany jest również słuchaczom radiowym, jako niezapomniany Pan Sułek w satyrycznym słuchowisku autorstwa Jacka Janczarskiego, pt. "Kocham Pana, Panie Sułku".
Pan Sułek, "starszy bęcwał w młodym wieku" (jak postać tę określił sam Kowalewski), pojawił się na antenie radiowej Trójki w 1973 roku. Od początku towarzyszyła mu Pani Eliza (w tej roli Marta Lipińska). Na każde jej "Kocham Pana, Panie Sułku...", Sułek odpowiadał nerwowym: "Cicho!". Kowalewski, pytany w jednym z wywiadów, na czym jego zdaniem polega wielka popularność tej w gruncie rzeczy mało sympatycznej postaci, odparł: "Socjologowie określiliby to krótko: czar chama".
W opinii Kowalewskiego ludzie pokochali Sułka za jego "prostolinijność, za to, że wali prosto z mostu to, co ma na myśli". "To dziwne, ale mam wrażenie, że wielu pisarzy jest wręcz zafascynowanych tego typu postaciami. Wystarczy wymienić Edka w +Tangu+ czy Pełnomocnika w +Ambasadorze+ Mrożka" - ocenił aktor.
W teatrze Kowalewski debiutował w 1961 r. rolą Willy'ego w przedstawieniu "Robin Hood" (Teatr Klasyczny). Grał kolejno w warszawskich teatrach: Klasycznym (1960-1961), Dramatycznym (1961-1962), Polskim (1962-1970), Studenckim Teatrze Satyryków (1970-1973) i w Teatrze Rozmaitości (1974-1977).
Od 1977 r. artysta jest związany z warszawskim Teatrem Współczesnym. Na scenie tego teatru można go było zobaczyć m.in. w spektaklach: "Namiętna kobieta", "Czarowna noc", "Męczeństwo Piotra Ohey'a" i "Napis". (PAP)
jp/ agz/ hes/