Ataki na obiekty i artystów w polskich galeriach sztuki oraz interwencje w swobodę twórczą po 1989 r. są tematem wystawy "Bez tytułu" Goshki Macugi. Ekspozycja, czynna od soboty w warszawskiej Zachęcie, nawiązuje do historii instytucji, w której jest prezentowana.
Jedną z głównych prac, pokazywanych na wystawie Goshki Macugi - pierwszej polskiej artystki nominowanej do prestiżowej Nagrody Turnera - jest gobelin "List". Ogromnych rozmiarów praca, licząca ponad 40 m kw., to zdjęcie listonoszy, którzy niosą list ze znaczkami pocztowymi z Lechem Wałęsą zaadresowany do Zachęty Narodowej Galerii Sztuki.
Gobelin nawiązuje do happeningu Tadeusza Kantora z 1967 r. Niesiony wówczas przez prawdziwych listonoszy wielki płócienny list zaadresowano do warszawskiej galerii Foksal. List, po doręczeniu adresatowi, został podeptany przez oczekującą na listonoszy publiczność.
Obok fotogobelinu, na wystawie można zobaczyć m.in. litografie dokumentujące historię polskich skandali związanych ze sztuką, serie powiększonych, niekiedy abstrakcyjnych, zdjęć krytykowanych artystów, kuratorów i dyrektorów instytucji oraz agresywne, antysemickie i oszczercze listy pisane do dyrektorki Zachęty Andy Rottenberg. Wśród prac prezentowana jest także monumentalna rzeźba "Rodzina", inspirowana "żywą rzeźbą" "La Familia obrera" ("Rodzina robotnicza") argentyńskiego rzeźbiarza Oscara Bony'ego. Rzeźbę z 1968 r. stanowiła pozująca na postumencie za wynagrodzeniem rodzina robotnicza.
Wszystkie prezentowane na wystawie prace są nowe, zostały przez artystkę wykonane na ekspozycję.
Wystawa Macugi podsumowuje okres ponad 20 lat funkcjonowania polskiej sztuki bez interwencji państwowej cenzury. Z poruszonym przez artystkę problemem wielokrotnie borykała się Zachęta, gdzie dochodziło do najgłośniejszych ataków na obiekty artystyczne. W 2000 r. aktor Daniel Olbrychski pociął szablą prace Piotra Uklańskiego na wystawie "Naziści". W tym samym roku poseł Ligi Polskich Rodzin Witold Tomczak zniszczył rzeźbę Maurizio Cattelana, która przedstawiała Jana Pawła II przygniecionego meteorytem.
Goshka Macuga, która od 1989 r. mieszka w Londynie, obserwowała z dystansu skandale wybuchające w związku z polskimi wystawami. "To był sposób na poznanie historii, której nie byłam częścią" - powiedziała o wystawie na piątkowej konferencji prasowej w Zachęcie artystka.
Punktem wyjścia ekspozycji "Bez tytułu" miał być obraz "Chrystus w Ogrójcu" Eligiusza Niewiadomskiego - polskiego malarza, który w 1922 r. podczas otwarcia wystawy w Zachęcie postrzelił śmiertelnie pierwszego prezydenta II RP Gabriela Narutowicza.
W czasie przygotowań ekspozycji Macugi organizatorzy rozpoczęli poszukiwania obrazu Niewiadomskiego, zaangażowało się w nie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jak poinformowała w piątek kuratorka wystawy Maria Brewińska, obraz odnaleziono, jednak jego właściciel nie chciał go wypożyczyć na tę właśnie ekspozycję.
Jak podkreśliła Macuga, szczególny udział w skandalach wokół artystów i wystaw miały media. Prace, analizujące doniesienia prasowe o aktach niszczenia dzieł sztuki, skupiają się na analizie języka dziennikarzy i tego, co budziło ich żywe zainteresowanie. Sztuka w prasie - w ocenie artystki - nie podlegała opisowi, lecz interpretacji. Macuga starała się również podkreślić kwestię wpływu skandali na podnoszenie popularności artystów i ich prac.
Przygotowując projekt wystawy, artystka prześledziła znajdujące się w Zachęcie archiwalia: dokumentację realizowanych tam wystaw, doniesienia prasowe i zdjęcia, księgi wpisów gości galerii oraz prywatną i oficjalną korespondencję.
Goshka Macuga (ur. 1967 w Warszawie) w 2008 r. została pierwszym z czworga polskich artystów nominowanych do Nagrody Turnera. Tworzy instalacje zawierające lub nawiązujące do prac innych artystów. Sposób, w jaki artystka zrealizowała wystawę "Bez tytułu" - czerpiąc z archiwaliów instytucji, w której pracuje - jest charakterystyczny dla tej artystki. (PAP)
mce/ ls/