W Bazylei trwają do niedzieli największe światowe targi sztuki współczesnej Art Basel. Jak się szacuje, wystawiono na nich na sprzedaż dzieła wartości 2 mld dolarów. Sztuka współczesna będzie nadal drożeć - podkreślają eksperci.
Już na kilka dni przed otwarciem w czwartek 44. edycji tych prestiżowych targów do Bazylei prywatnymi odrzutowcami i luksusowymi limuzynami zjechali kolekcjonerzy o zasobnych portfelach, m.in. amerykański aktor Leonardo DiCaprio i rosyjski oligarcha Roman Abramowicz, by wcześniej zapoznać się z ofertą ponad 300 galerii sztuki.
Bazylejska edycja (pozostałe odbywają się w Hongkongu i Miami) należy do wydarzeń pokazujących, co dzieje się na szczytach globalnego bogactwa. Kryzysy finansowe i spadki w ratingach Standard & Poor 500 raczej nie mają w krótkiej perspektywie wpływu na handel dziełami sztuki. Wraz z bogaceniem się najbogatszych ceny dzieł rosną, a pogłębiająca się przepaść między najbogatszymi i najbiedniejszymi jest zwiastunem dalszego wzrostu komercyjnej wartości sztuki.
Na tegorocznych targach do sprzedaży oferowane jest m.in. dzieło polskiego artysty Piotra Uklańskiego, na stałe mieszkającego w USA - monumentalna kolorowa instalacja z tkaniny, przypominająca kształtem bramę i przekrój ludzkiego gardła z migdałkami.
Zysk z aukcji sztuki na świecie od załamania w 2009 roku wzrósł ponaddwukrotnie, przekraczając 8 mld euro w zeszłym roku - wynika z danych specjalistycznego portalu Artprice.com.
W pół godziny od otwarcia bazylejskich targów obraz nieżyjącej już amerykańskiej abstrakcjonistki ekspresyjnej Joan Mitchell sprzedano za 6,5 mln dolarów (4,88 mln euro). Wkrótce podobne kwoty uzyskano za prace niemieckiego malarza Gerharda Richtera, którego dzieło ukazujące plac katedralny w Mediolanie pobiło w maju rekord aukcyjny w domu Sotheby, osiągając cenę ponad 37 mln dolarów.
Obecny stadny trend wśród superbogaczy to sztuka współczesna. Pokazała to m.in. majowa aukcja sztuki powojennej i współczesnej domu Christie’s, na której 66 sprzedanych dzieł przyniosło łączną kwotę blisko pół miliarda dolarów. Obraz Jacksona Pollocka “Nr. 19, 1948” osiągnął wówczas rekordową cenę 58,3 mln dolarów, choć 20 lat temu na aukcji nabywca zapłacił za niego 2,4 mln.
Szef międzynarodowego działu sztuki powojennej i współczesnej domu Christie's, Brett Gorvy, mówi o "nowej erze na rynku". Sztuka współczesna staje się alternatywną inwestycją z wyboru i można się spodziewać, że bazylejskie targi nie pozostaną w tyle za wiosennymi aukcjami w Nowym Jorku, gdzie sprzedano dzieła na kwotę ponad miliarda dolarów.
Marc Spiegler, dyrektor Art Basel, podkreśla, że rynek sztuki ma obecnie "bardzo mocną pozycję".
Na ostro rosnące ceny dzieł sztuki wskazuje także zaskakująca sprzedaż na aukcji domu Sotheby's w zeszłym tygodniu XVII-wiecznego dywanu perskiego z waszyngtońskiej Galerii Corcoran za blisko 34 mln dolarów, co kilkakrotnie przebiło jego wartość szacunkową. Wszystkie dywany osiągnęły na tej aukcji ceny przynajmniej dwukrotnie wyższe od szacunkowych, a łącznie sprzedaż przyniosła kwotę ponad czterokrotnie wyższą od spodziewanej.
Bazylejskie targi, które świadczą o zainteresowaniu inwestowaniem w unikatowe dobra luksusowe, mają wpływ nie tylko na klientów, lecz także na muzea, które wysyłają na nie swoich przedstawicieli. Są one miejscem, w którym formują się w rozmowach opinie i rodzą pomysły wystaw.
Na tegorocznych targach do sprzedaży oferowane jest m.in. dzieło polskiego artysty Piotra Uklańskiego, na stałe mieszkającego w USA - monumentalna kolorowa instalacja z tkaniny, przypominająca kształtem bramę i przekrój ludzkiego gardła z migdałkami.
Organizatorzy targów spodziewają się w Bazylei 65 tys. gości.
Monika Klimowska (PAP)
klm/ mc/