82 grafiki, na których hiszpański malarz i rysownik Francisco Goya y Lucientes przedstawił sceny z walki Hiszpanów przeciwko wojskom napoleońskim w latach 1808-1814, można od piątku oglądać na wystawie w Instytucie Cervantesa w Krakowie.
Prezentowane rysunki powstały w latach 1810-1815 jako cykl „Okropności wojny”. Serię użyczyła krakowskiej instytucji Królewska Akademia Sztuk Pięknych San Fernando w Madrycie. Grafiki w galerii Instytutu zostały podzielone na siedem tematycznych części: „Front”, „Ofiary”, „Egzekucje”, „Wygnania i rozboje”, „Głód”, „Kobieta”, „Okres powojenny”. Każda część ekspozycji liczy od kilku do kilkunastu prac.
Zdaniem kuratora ekspozycji Juana Bordesa, ryciny Goi, choć przedstawiają drastyczne sceny, są manifestem przeciwko wojnom. Najbardziej przejmujące sceny – według kuratora – artysta pokazał na grafice „Wielki wyczyn” – widać na niej Hiszpanów rannych w bitwie w Chinchon koło Madrytu, a także zwłoki ofiar bezczeszczone przez wroga.
Również prace przyporządkowane do ostatniej część ekspozycji - "Okres powojenny" - nie są pozbawione przemocy i cierpienia. Obrazują one Hiszpanię po toczonej przeciwko Francji wojnie o niepodległość. Pokazują kraj rządzony przez autokratycznego władcę Ferdynanda VII oraz rozpustę XIX-wiecznego kleru.
„O ile Goya jako malarz bywa różnie oceniany przez krytyków, to jako grafik nie ma sobie równych, jest perfekcjonistą. Jego dzieła graficzne miały olbrzymi wpływ na sztukę europejską” – mówił w rozmowie z PAP Bordes.
Zdaniem kuratora Goyę można nazwać prekursorem fotoreportażu wojennego. Artysta utrwalał na swoich dziełach sytuacje, których był naocznym świadkiem. Najważniejsze obiekty umieszczał na pierwszym planie, a pozostałe, nieistotne, pozostawały ukryte w ciemnym tle. Tytuły prac Hiszpana – np. „Tak się zdarzyło”, „Widziałem to” - nawiązują do bezpośredniej relacji z miejsca wydarzenia. Ponadto Goya do tworzenia grafik używał podobnej substancji chemicznej, co francuski wynalazca Joseph Nicephore Niepce podczas pracy nad pierwszymi w historii fotografiami.
Goya rozpoczął pracę na serią 82 grafik „Okropności wojny” rok po pierwszym francuskim oblężeniu Saragossy (1808 r.) podczas wojny o niepodległość Hiszpanii. Wówczas, po zwycięskiej dla Hiszpanów bitwie, generał Jose de Palafox - obrońca miasta - zaprosił artystów, aby zobaczyli zniszczenia po bombardowaniach budynków. Wśród przybyłych do miasta artystów był Goya, którego widok zniszczonej Saragossy skłonił do stworzenia cyklu o wojnie.
Na ekspozycji znalazły się również dwa ekrany, na których można oglądać multimedialne prezentacje zdjęć autorstwa fotoreporterów wojennych – anonimowych jak i znanych, np. Roberta Capy. Kilkaset obrazów ilustruje sceny z różnych konfliktów na świecie. Zainteresowani zobaczą m.in. prace uznawane za pierwsze zdjęcia wojenne, a zrobione na wojnie krymskiej (1853-1856); z wojny secesyjnej (1861-1865); z wojny wietnamskiej (1957-1975).
Ekspozycja potrwa do 28 czerwca.
Francisco de Goya y Lucientes (1746-1828), hiszpański malarz i grafik, uważany jest powszechnie za najważniejszego twórcę schyłku XVIII i początku XIX w. Od roku 1786 był malarzem królewskim kolejnych panujących, ale sympatyzował z kręgami postępowych liberałów, głoszących idee Oświecenia. Największą sławę, pieniądze i uznanie przyniosły mu liczne portrety, w których uwidocznił się wyraźny wpływ Velazqueza i współczesnych portrecistów angielskich.
Ciężka choroba przebyta w 1793 r. i utrata słuchu, w jej następstwie, odsunęły go od świata i wpłynęły na fantastyczno-demoniczną tematykę późniejszych dzieł. (PAP)
bko/ mlu/