Poeta oryginalny, gigant literatury, noblista bez Nobla - w ten sposób Tadeusza Różewicza wspominają ludzie kultury, twórcy, przyjaciele. Wybitny poeta, prozaik, dramaturg i eseista zmarł w czwartek we Wrocławiu; zostanie pochowany w Karpaczu. W październiku skończyłby 93 lata.
Śmierć wybitnego twórcy odnotowały zagraniczne agencje prasowe. Niemiecka dpa podkreśla, że polska literatura straciła jednego z największych poetów XX wieku, którego wiersze należą do klasyki polskiej awangardy. Francuska AFP zwraca uwagę, że Różewicz był jedynym z najbardziej "innowacyjnych" autorów swego pokolenia.
Minister kultury Bogdan Zdrojewski określił Różewicza, jako "noblistę bez Nobla", "bacznego obserwatora życia codziennego, społecznego i politycznego". Wspominał, że Różewicz często go zaskakiwał. "Kiedyś zadzwonił i zapytał, czy wiem, że dziś jest Międzynarodowy Dzień Poezji. Zakłopotany powiedziałem, że nie wiem. Powiedział, że też nie wiedział, że to dziś i nie wie z czego to wynika. Otworzył więc okno, wyjrzał na zewnątrz, a tam... zwykła proza. Te telefony do mnie teraz powracają i przypominają człowieka, który miał zdolność obserwacji i te nawet najprostsze obserwacje umiejętnie przekazywał z dozą dystansu do siebie i do świata" - mówił minister.
"Różewicz był gigantem" - powiedział Kazimierz Kutz, który wyreżyserował m.in. sztuki "Do piachu" i "Kartotekę". "Był poetą oryginalnym, głęboko związanym z losem pokolenia wojennego, które zostało zapisane w formie dramatycznej pod tytułem +Do piachu+. Pisał to przez 17 lat. Był jednym z nielicznych ludzi, których stać było, aby napisać prawdę. Ciężko za to płacił" - podkreślił Kutz.
"Różewicz był gigantem" - powiedział Kazimierz Kutz, który wyreżyserował m.in. sztuki "Do piachu" i "Kartotekę". "Był poetą oryginalnym, głęboko związanym z losem pokolenia wojennego, które zostało zapisane w formie dramatycznej pod tytułem +Do piachu+. Pisał to przez 17 lat. Był jednym z nielicznych ludzi, których stać było, aby napisać prawdę. Ciężko za to płacił" - podkreślił Kutz.
Dla Adama Zagajewskiego najciekawsza jest wczesna poezja Tadeusza Różewicza. "To niezwykłe wiersze. On stworzył zupełnie nowy sposób mówienia o tragedii wojny" - uznał. Zagajewski zwrócił też uwagę, że Różewicz był - obok Miłosza, Szymborskiej, Herberta - częścią plejady poetów, którzy "dokonali dwóch niezwykłych rzeczy: dzięki nim polska poezja stała się znana na świecie i zmienili status poety w Polsce".
Przyjaciel Tadeusza Różewicza, literaturoznawca i krytyk literacki Tadeusz Drewnowski, zwrócił uwagę, że był on poetą, o którego twórczości wciąż dyskutowano. "To był nowy typ poezji polskiej. Takie dzieła nie przechodzą gładko, zawsze mają swoich przeciwników. Ale Tadeusz cenił także swoich przeciwników. Wprowadzali go na tor dalszej twórczości. Jego śmierć to niepowetowana strata, był niezastąpionym człowiekiem. Przypuszczam, że wielu młodych to zrozumie i będzie w jakimś sensie próbowało kontynuować dzieło Tadeusza. To konieczność polskiej literatury" - podkreślił.
"Cała jego twórczość jest świadectwem doświadczeń historycznych: od II wojny, Holokaustu do współczesnych niepokojów człowieka. To mocowanie się z życiowym doświadczeniem obejmowało i twórczość poetycką i dramatopisarstwo. Różewicz jest +opowiadaczem+ historii XX wieku" - opowiadała redaktor naczelna Wydawnictwa Literackiego Małgorzata Nycz.
Redaktor Wydawnictwa Literackiego, poeta Krzysztof Lisowski zauważył, że Tadeusz Różewicz bywał także humorystą. "Od tomu +Echa leśne+, po wyjściu z AK-owskiej partyzantki, przywiązywał wagę do pisywania humoresek, ironicznych i prześmiewczych wierszy – rodzaju krytycznego komentarza do przeżywanej współczesności (...). Były to czasem humoreski poważne, pokazujące jego stosunek do popkultury i zjawisk, które go niepokoiły. Można powiedzieć, że nie są to wiersze z kanonu, ale dla Różewicza był to ważny etap twórczości" - ocenił.
Pamięć o zmarłym poecie minutą ciszy uczcili posłowie i senatorowie podczas czwartkowych posiedzeń obu izb. W czwartek od południa w Starym Ratuszu we Wrocławiu została wystawiona księga kondolencyjna.
Różewicz w ostatnim czasie chorował. Od kilku lat bardzo rzadko pokazywał się publicznie. "Czas na mnie/czas nagli/co ze sobą zabrać/na tamten brzeg/nic/więc to już wszystko/mamo/tak synku/to już wszystko/a więc to tylko tyle/tylko tyle/więc to jest całe życie/tak całe życie" - pisał Różewicz w wierszu "Czas na mnie" z tomu "Płaskorzeźba".
Poeta urodził się 9 października 1921 roku w Radomsku. Debiutował w 1947 r. tomem "Niepokój". Od 1968 roku Różewicz mieszkał we Wrocławiu, publikował głównie na łamach "Twórczości", "Odry" i "Dialogu".(PAP)
agz/ ls/ mow/