Nadja Michael, nazywana wampem w operze i wielką prowokatorką wystąpi z recitalem na dużej scenie Teatru Wielkiego-Opery Narodowej w Warszawie. „Nadja to osobowość totalna, to przede wszystkim piękny, mroczny sopran" - powiedział PAP Mariusz Treliński.
Światowej sławy sopranistce podczas środowego, 26 listopada, koncertu towarzyszyć będzie orkiestra Teatru Wielkiego–Opery Narodowej pod dyrekcją Bassema Akiki.
"Nadja Michael jest jedną z najciekawszych artystek naszych czasów oraz fascynującą osobą, z jaką zetknąłem się w swojej pracy. Nadja to osobowość totalna – to przede wszystkim piękny, mroczny sopran, hipnotyczna aktorka zafascynowana psychologią kreowanej przez siebie postaci oraz ciało zdolne wyrazić wszystkie emocje na scenie - powiedział PAP Treliński.
W programie recitalu znalazł się wybór arii z repertuaru artystki, m.in. utwory Wolfganga Rihma, Johanna Simona Mayra, Piotra Czajkowskiego, Georga Friedricha Haendela, Richarda Wagnera.
"Nadja Michael jest jedną z najciekawszych artystek naszych czasów oraz fascynującą osobą, z jaką zetknąłem się w swojej pracy. Nadja to osobowość totalna – to przede wszystkim piękny, mroczny sopran, hipnotyczna aktorka zafascynowana psychologią kreowanej przez siebie postaci oraz ciało zdolne wyrazić wszystkie emocje na scenie - powiedział PAP Mariusz Treliński.
"Zapowiada się wyjątkowy koncert" - podkreślają organizatorzy, ponieważ Nadja Michael zwykle nie śpiewa recitali. "Uważam, że arie mają w operach swoją określoną funkcję dramaturgiczną i nie lubię wyrywać ich z tego kontekstu, śpiewając jako oddzielne fragmenty na scenie bez dekoracji" - powiedziała w jednym z wywiadów artystka.
W Warszawie Michael muzykę połączy z teatrem. Wystąpi w różowym kostiumie przygotowanym dla niej przez projektantkę Lessję Verlingieri, która ubiera gwiazdy muzyki rozrywkowej, m.in. Britney Spears i Lady Gagę.
Nadja Michel rządzi sceną. Skupia na sobie uwagę. Głęboki głos, piękne ciało, temperament. Perfekcyjna wokalnie, doskonała aktorsko. Jej postaci to nie papierowe marionetki, ale kobiety z krwi i kości - charakteryzują śpiewaczkę krytycy muzyczni.
Michael była Salome w La Scali, Lady Makbet w operze Verdiego w Metropolitan Opera, Marią w "Wozzecku" Berga w madryckim Téatro Real i berlińskim Unter den Linden. W La Monnaie i Théatre de Champs Élysées w głośnej inscenizacji Krzysztofa Warlikowskiego "Medei" Cherubiniego była ucharakteryzowana na Amy Winehouse. Śpiewała partię Judyty w "Zamku Sinobrodego" Bartoka zrealizowanym przez Mariusza Trelińskiego w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej.
"W +Zamku Sinobrodego+ Béli Bartóka na scenie Opery Narodowej w Warszawie wcieliła się w Judytę, żonę okrutnego księcia, którą miłość i ciekawość doprowadziły do krwawego końca. Znakomicie odnalazła się w mrocznej atmosferze inscenizacji duetu Mariusz Treliński - Boris Kudliczka, która była próbą dialogu z filmami Davida Lyncha - napisano w materiałach zapowiadających obecny recital. - Zrealizowany siłami Teatru Wielkiego - Opery Narodowej dyptyk "Jolanta"/"Zamek Sinobrodego" w inscenizacji wspomnianego duetu obejrzą w styczniu przyszłego roku widzowie Metropolitan Opera w Nowym Jorku - w obsadzie Anna Netrebko, Piotr Beczała, Alexander Tanovitski i ponownie Nadja Michael jako Judyta; jest to koprodukcja Nowego Jorku z Warszawą".
Nadja Michael urodziła się w 1969 r. w dawnej NRD. Studiowała w Stuttgarcie, a później w Stanach Zjednoczonych. Śpiewa sopranem, ale zaczynała karierę wokalną jako mezzosopran, dlatego świetnie odnajduje się - co podkreślają krytycy - w takich partiach, jak Judyta w "Zamku Sinobrodego".
Michael jest kontrowersyjna, lubi prowokować. Perwersja monachijskiej Lady Makbet sprowokowała część publiczności do ostrych reakcji i opuszczenia sali. Jednocześnie publiczność uwielbia jej kolejne wcielenia, bo "aktorką jest znakomitą - zawsze drapieżną i w najwyższym stopniu niepokojącą". Znawcy opery zarzucają jej dobieranie ról nie według możliwości wokalnych i stylistycznej specjalizacji, ale scenicznej atrakcyjności danej roli. Śpiewa w operach Monteverdiego, Richarda Straussa, Cherubiniego i Schoenberga, ostatnio Emilię Marty w "Sprawie Makropulos" Janáeka.
Działa społecznie na rzecz dzieci, założyła też w Monachium własną fundację charytatywną Stimme fuer die Menschlichkeit przyznającą doroczną nagrodę Arts and Air Award.
Bassem Akiki jest młodym, utalentowanym polskim dyrygentem. Urodził się w Libanie. Studiował w Wyższym Konserwatorium Muzyki w Bejrucie. Równocześnie studiował filozofię na bejruckim Lebanese International University. W 2003 r. rozpoczął studia na Wydziale Twórczości, Interpretacji i Edukacji Muzycznej Akademii Muzycznej w Krakowie (dyrygentura chóralna pod kierunkiem prof. S. Krawczyńskiego), które ukończył z wyróżnieniem w 2008 roku. W 2010 r. z wynikiem celującym ukończył studia magisterskie w klasie dyrygentury prof. M. Pijarowskiego w Akademii Muzycznej we Wrocławiu. Akiki współpracuje z licznymi orkiestrami i zespołami artystycznymi w Libanie, Polsce, Francji, we Włoszech, USA i w Kanadzie. (PAP)
abe/ pz/