Koncert polskiej artystki Julii Marcell oraz pierwszy i jedyny w Polsce występ grupy Wilco z USA - zakończą w niedzielę Halfway Festival w Białymstoku. Impreza poświęcona muzyce niezależnej, pozwala spotkać się "w połowie drogi" tradycji europejskiej, amerykańskiej i wschodnioeuropejskiej.
To piąta edycja festiwalu "Halfway", który - jak mówią organizatorzy z Opery i Filharmonii Podlaskiej - ma na celu ukazanie różnorodnego oblicza muzyki folkowej, alternatywnej i "songwriterskiej".
Na jubileuszową edycję zaproszono 13 zespołów m.in. z m.in. z Norwegii, Islandii, Białorusi, Stanów Zjednoczonych i Polski.
Od piątku na scenie w amfiteatrze opery można było usłyszeć m.in. grupę Byen, której muzyka to - jak piszą organizatorzy - "fuzja dźwięków w stylu skandynawskim".
Dużym zainteresowaniem cieszył się koncert m.in. artystki z Wysp Owczych - Eivor, której zainteresowania muzyczne obejmują szereg gatunków takich jak folk, rock czy muzyka klasyczną. Na festiwalu wystąpiła w projekcie z muzykami z orkiestry Opery i Filharmonii Podlaskiej.
Po raz pierwszy w Polsce koncert dała Ane Brun, norweska artystka, która w swoim kraju jest dobrze znana. Piosenkarka - jak mówią organizatorzy - "czaruje swoim delikatnymi i emocjonalnymi piosenkami".
Na zakończenie festiwalu, w niedzielę w nocy swój koncert da znana już białostockiej publiczności Julia Marcell. To uznana w kraju i zagranicą polska artystka. Na Halfwayu zaśpiewa utwory ze swojej najnowszej płyty.
Ostatni występ będzie należał do amerykańskiego zespołu Wilco. Jak mówią organizatorzy, grupa uznawana jest za "dumę Chicago". Ich koncert będzie pierwszym i jedynym w Polsce. (PAP)
swi/ son/