Zmarł Billy Paul, legendarny amerykański wokalista soulowo-jazzowy, najbardziej znany z hitu "Me and Mrs. Jones" oraz "Philadelphia Soul". Muzyk zmarł w niedzielę w swym domu w Blackwood w New Jersey w wieku 81 lat. Chorował na raka trzustki.
Głos Paula sprawił, że był "jednym z najwspanialszych artystów pochodzących z Filadelfii i znanych na całym świecie" - napisał w oświadczeniu duet producencko-kompozytorski Kenneth Gamble i Leon Huff z Philadelphia International Records, autorzy sukcesu "Me and Mrs. Jones" z 1972 r.
Znany ze swego niezwykle melodyjnego głosu Billy Paul rok później właśnie za tę słynną balladę otrzymał Nagrodę Grammy dla najlepszego męskiego wykonawcy rhythm and bluesowego, wyprzedzając samego Raya Charlesa i Curtisa Mayfielda. Z utworem tym kojarzony był przez całe życie i to on uczynił go supergwiazdą. Piosenka, która dotarła do pierwszego miejsca na amerykańskiej liście przebojów i utrzymywała się tam przez kilka tygodni, to jedna z najwspanialszych piosenek o miłości. Był jeszcze później wykonywany przez duet Hall and Oates i Michaela Buble.
Miał swój wkład w rozwój współczesnego rythm and bluesa.
Urodzony w Filadelfii jako Paul Williams od najmłodszych lat wsiąknął w świat muzyki soulowej w tym mieście na wschodzie USA. W młodości brał udział w sesjach nagraniowych i koncertował z takimi legendami jak Charlie Parker, Miles Davis, Dinah Washington, Nina Simone, czy Roberta Flack.
Znany również z nagranego w 1972 r. funkowego utworu pt. "Am I Black Enough For You?" (Czy jestem dość czarny dla was?). Piosenka odnosiła się do ruchu Black Power, walczącego o równe prawa dla Afroamerykanów.
"Ta piosenka wyprzedzała swój czas" - powiedział artysta kilka lat później. "Teraz jest bardzo popularna i aktualna - teraz mamy czarnego prezydenta" - powiedział w 2009 roku, odnosząc się do Baracka Obamy. (PAP)
cyk/ ro/