Rzeźba Louisa Armstronga zostanie odsłonięta w niedzielę przed Filharmonią Częstochowską - na placu noszącym imię sławnego jazzmana. Od ponad 10 lat odbywa się tam festiwal jazzu tradycyjnego. W piątek rusza jego 11. edycja.
Inicjatorem przedsięwzięcia jest Polskie Stowarzyszenie Jazzu Tradycyjnego z Częstochowy, które we współpracy z Filharmonią Częstochowską im. Bronisława Hubermana organizuje doroczny Festiwal Jazzu Tradycyjnego "Hot Jazz Spring".
Ponad dziesięć lat temu (w związku z organizacją festiwalu) rada miasta zdecydowała, by plac przed filharmonią nosił imię Louisa Armstronga; dwa lata temu pojawił się pomysł, by przed gmachem umieścić jakiś akcent rzeźbiarski symbolizujący tego wybitnego jazzmana.
O przygotowanie projektu rzeźby zwrócono się do częstochowskiego artysty Jerzego Kędziory - autora znanych, "balansujących na linie" rzeźb, które można oglądać m.in. w Dubaju, Berlinie, Lourdes, Miami.
"Jerzy Kędziora podjął się tego zadania, zwłaszcza, że jest również miłośnikiem jazzu. Rzeźba jest w jego stylistyce" - powiedział w środę dyrektor Filharmonii Częstochowskiej Ireneusz Kozera.
Kędziora powiedział PAP, że rzeźba "w jakimś sensie nawiązuje do rzeźb balansujących". "Zestaw płyt tworzy cokół, a Louis Armstrong wyłania się niejako z okładki górnej płyty i przechodzi w pełnowymiarową postać (...), pląsa" - powiedział PAP artysta.
XI Międzynarodowy Festiwal Jazzu Tradycyjnego "Hot Jazz Spring" potrwa od piątku do niedzieli. Wystąpią m.in. Robert Majewski & Andrzej Jagodziński, Tim Kliphuis & Siergiej Wowkotrub Gypsy Swing Quartet, Iwo Dixie Jazz Band, Sławek Wierzcholski i Nocna Zmiana Bluesa, Lora Szafran & Gipsy Swing Quartet, Neil Wilde.
Festiwal Jazzu Tradycyjnego "Hot Jazz Spring" organizowany jest z przerwami od 2002 roku. Imprezę tradycyjnie rozpoczyna tzw. parada nowoorleańska składająca się m.in. z uczestników festiwalu. Muzykująca parada przemieszcza się ulicami Częstochowy w kierunku placu Louisa Armstronga.
Louis (właściwie Louis Daniel) Armstrong urodził się 4 sierpnia 1901 roku w Nowym Orleanie. Szkołą życia stała się dla niego orleańska ulica, na której spędził dzieciństwo. Od najmłodszych lat zarabiał, występując w ulicznych grupach wokalnych. Jako 13-latek trafił do domu poprawczego. W zakładowej orkiestrze nabrał nawyków grania, które później nadały charakterystyczne brzmienie jego muzyce. Po opuszczeniu domu poprawczego zaczął występować publicznie, grając najpierw na kornecie, a potem na trąbce.
Najlepszy kornecista Nowego Orleanu, Joe King Oliver, wypromował młodego muzyka, umieszczając go w 1919 roku w zespole słynnego pianisty Kida Ory'ego. Armstrong grał także z Tuxedo Brass Band i w orkiestrach Carrolla Dickersona i Erskine'a Tate'a. Był również współwłaścicielem klubu muzycznego. Nagrywać i jeździć w trasy koncertowe zaczął w latach 20. W 1932 roku odbył pierwsze tourne po Europie. To właśnie wtedy zyskał przydomek "Satchmo" od angielskiego "satchelmouth" - "torbiaste usta".
W latach 30. powstał zespół Armstrong And His All Stars, z którym "król trąbki" występował do końca życia. Chętnie improwizował. Był nie tylko trębaczem i wokalistą, ale także showmanem. Do jego największych przebojów należy m.in. "What a wonderful world" z 1968 roku. Zmarł 6 lipca 1971 roku w Nowym Jorku. (PAP)
ktp/ itm/