Walka z piractwem internetowym, zagwarantowanie artystom świadczeń medycznych, rozwinięcie programów stypendialnych, dotacje dla instytucji sztuki, edukacja kulturalna Polaków - to zdaniem ludzi kultury zadania, które powinien wspierać prezydent Andrzej Duda.
Prezydent Andrzej Duda w trakcie orędzia przed Zgromadzeniem Narodowym ocenił, że polska kultura wymaga mecenatu ze strony państwa. Zapewnił, że będzie miała w nim swojego patrona.
Artysta, autor instalacji, fotografik i performer Zbigniew Libera uważa, że wypowiedź Andrzeja Dudy brzmi bardzo obiecująco. "Prawdą jest, że polska kultura potrzebuje wsparcia. Nie załatwi tego tzw. rynek prywatny. W Polsce nie ma kolekcjonerów, rynek jeszcze raczkuje, to są tylko pozory, że rynek galeryjny istnieje. Dlatego państwo musi się włączyć w podtrzymywanie kultury" - ocenił w rozmowie z PAP Libera.
Artysta, autor instalacji, fotografik i performer Zbigniew Libera uważa, że wypowiedź Andrzeja Dudy brzmi bardzo obiecująco. "Prawdą jest, że polska kultura potrzebuje wsparcia. Nie załatwi tego tzw. rynek prywatny. W Polsce nie ma kolekcjonerów, rynek jeszcze raczkuje, to są tylko pozory, że rynek galeryjny istnieje. Dlatego państwo musi się włączyć w podtrzymywanie kultury" - ocenił w rozmowie z PAP Libera.
Jego zdaniem polska kultura i sztuka potrzebują przede wszystkim pieniędzy, chociażby stypendiów. "Proszę zobaczyć, jak rozwinięty jest system stypendialny w innych krajach, na przykład w Danii. Tam nawet komercyjne galerie uzyskują ulgi czynszowe i inne, by mogły prowadzić swoją działalność. Nawet komercyjne galerie potrzebują wsparcia" - zauważył.
Jak dodał, problemem wielu polskich artystów jest przede wszystkim brak emerytur, świadczeń medycznych. "Są zostawieni sami sobie, muszą płacić VAT, przez co żyją jeśli nie w nędzy, to w ubóstwie" - podkreślił. Dodał, że o zainteresowanie sytuacją artyści apelują do władz już od kilku lat. "Poprzednia ekipa z ministrem (kultury-PAP)Zdrojewskim niestety to lekceważyła" - dodał.
Słowa Andrzeja Dudy cieszą też reżysera i scenarzystę filmowego, prezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacka Bromskiego. "Poprzednie władze musieliśmy raczej przekonywać do tego, że kultura i przemysł kreatywny są ważne. Podpisaliśmy Pakt dla Kultury, ale on jest dość słabo realizowany. Nie mówiąc o tym, że poprzedni minister cyfryzacji doprowadził do tego, że Polska stała się numerem jeden, jeśli chodzi o piractwo internetowe na świecie, które zabija krajowe przemysły kreatywne" - powiedział PAP Bromski.
Przypomniał, że w Polsce istnieje stowarzyszenie Kreatywna Polska, które łączy wszystkie stowarzyszenia twórcze oraz Krajową Izbę Książki, wydawców oraz wydawców telewizyjnych, "czyli szeroki front ludzi, którzy kulturę promują, którzy tym żyją, nie tylko twórców, ale też menedżerów". Jak ocenił, przemysły kreatywne dawały sobie radę, dopóki nie spadła dramatycznie liczba widzów na premierach filmów polskich. "Część ludzi ściąga te filmy albo ogląda on line" - zauważył.
Jego zdaniem w Polsce brak odpowiednich rozwiązań prawnych, dotyczących np. walki z piractwem internetowym. "Poprzednia władza zaniechała ich wprowadzenia" - podkreślił. "Oczekiwalibyśmy, aby natychmiast wprowadzić rozwiązania prawne, które by to piractwo skutecznie wyeliminowały. Brak nam regulacji istniejących w innych krajach. W Ameryce walka też nie jest do końca wygrana, ale trzeba czynić pewne wysiłki, a nie szukać głosów wyborczych wśród ludzi, którzy te pliki nielegalnie ściągają i wychodzą na ulice" - ocenił Bromski.
Jak podkreślił "trzeba zrozumieć, że kultura jest przede wszystkim źródłem tożsamości narodu, a także źródłem promocji Polski za granicą". "To jedyna rzecz, która wyodrębnia nas od innych, nasza kultura. Zrozumienie tego to już jest krok naprzód" - zaakcentował Bromski.
Były dyrektor Instytutu Teatralnego w Warszawie, krytyk teatralny i animator życia teatralnego Maciej Nowak ucieszył się, że Andrzej Duda odwołuje się do tradycji prezydentury Lecha Kaczyńskiego. "Mam nadzieję, że nowy prezydent będzie miał to samo przekonanie o ważności teatru dla życia społecznego i państwa, co Lech Kaczyński. Za jego prezydentury w Warszawie budżety stołecznych teatrów zasadniczo wzrosły. Minęło 10 lat i niestety, zarówno w Warszawie jak i poza stolicą, sytuacja finansowa teatrów jest dramatyczna. Ten trend trzeba odwrócić, ponieważ teatr zespołowy, teatr z misją publiczną jest klejnotem polskiej kultury i nie można tego zaprzepaścić" - powiedział PAP Nowak.
Jak mówił, fundamentem życia teatralnego jest teatr zespołowy działający w niezależnych instytucjach. "Tutaj trzeba przypilnować zwłaszcza stosowania ustawy o prowadzeniu działalności kulturalnej. Ta ustawa jest dobrze napisana, zapewnia sporą wolność artystom i teatrom. Mówi na przykład o tym, że organizator czyli samorząd, ma zapewnić środki na utrzymanie i rozwój instytucji. Wiele samorządów rozumie to jednak w ten sposób, że zamiast przekazywać dotacje podmiotowe dla teatrów, zaczynają podpisywać kontrakty na realizację konkretnych premier. To jest wbrew filozofii tej ustawy, bo teatr musi mieć wolność" - mówił Nowak.
Beata Chmiel, aktywistka ruchu społecznego Obywatele Kultury - który w 2011 r. podpisał z rządem Pakt dla Kultury - uważa, że problemem w Polsce jest bardzo niski kapitał społeczny, czyli umiejętność współpracy, twórczego rozwiązywania zadań. "To są rzeczy, które budują przyszłość i myślę, że gdyby rozpoczynający urzędowanie prezydent postanowił budować uczestnictwo wszystkich Polaków w kulturze, postawił na edukację kulturalną, to zostałby świetnie zapamiętany" - oceniła.
Beata Chmiel, aktywistka ruchu społecznego Obywatele Kultury - który w 2011 r. podpisał z rządem Pakt dla Kultury - uważa, że problemem w Polsce jest bardzo niski kapitał społeczny, czyli umiejętność współpracy, twórczego rozwiązywania zadań. "To są rzeczy, które budują przyszłość i myślę, że gdyby rozpoczynający urzędowanie prezydent postanowił budować uczestnictwo wszystkich Polaków w kulturze, postawił na edukację kulturalną, to zostałby świetnie zapamiętany" - oceniła.
W jej opinii, w Polsce za dużo jest "czczenia rocznic". "Dobrze by było, żebyśmy wyszli z oparów historycznych i zajęli się budowaniem otwartego, tolerancyjnego i patrzącego w przyszłość społeczeństwa. I żeby to, co było tak bardzo widoczne podczas kampanii prezydenckiej, czyli język nienawiści, zostało wyrugowane" - dodała Chmiel.
Wśród ludzi kultury są też tacy, którzy uważają, że nie trzeba wiele zmieniać. "Myślę, że najlepiej byłoby, gdyby prezydent Andrzej Duda nic już nowego w sprawach kultury nie wymyślał. Jest nieźle. Chciałabym, żeby kierunki rozwoju polskiej kultury się nie zmieniły, żeby utrzymać tę linię, która obowiązuje obecnie" - powiedziała PAP krytyk sztuki i kuratorka wystaw Anda Rottenberg.
aszw/ oma/ agz/ malk/