22.03.2010. Berlin (PAP) - Do jesieni gotowy ma być szkic wystawy w przyszłym berlińskim muzeum poświęconym wysiedleniom Niemców - zapowiedział w poniedziałek niemiecki minister kultury Bernd Neumann. Jak dodał, ekspozycja będzie osadzona w historycznym kontekście II wojny światowej.
Punktem ciężkości ekspozycji będą wysiedlenia Niemców, ale muzeum udokumentuje również inne przymusowe migracje, jakie miały miejsce w XX wieku.
Szkic planowanej ekspozycji ma przygotować dyrektor fundacji Manfred Kittel. W poniedziałek powołano też kuratora planowanej wystawy, którym został Michael Dorrmann. Współtworzył on m.in. wystawy w Muzeum Żydowskim w Berlinie.
Tematem poniedziałkowego spotkania rady fundacji były najnowsze spory wokół projektu. Z rady naukowej fundacji wystąpili już historycy z Polski i Czech: Tomasz Szarota oraz Kristina Kaiserova, a także niemiecka publicystka Helga Hirsch.
Bojkotem inicjatywy zagroził również przedstawiciel Centralnej Rady Żydów Salomon Korn, ostrzegając przed próbą ukazania wysiedleń Niemców w oderwaniu od II wojny światowej i zbrodni nazistowskich.
Jak poinformował Neumann, pomimo problemów rada fundacji jednomyślnie postanowiła kontynuować prace oraz merytoryczną dyskusję o planowanej wystawie. Jednocześnie trwają przygotowania do nowelizacji ustawy powołującej fundację. Rada ma zostać rozszerzona z 13 do 21 osób, a rada naukowa - z dziewięciu do 15.
Zmiany te będą uchwalone jeszcze latem i wynikają z kompromisu, jaki frakcje koalicji chadecko-liberalnej zawarły ze Związkiem Wypędzonych (BdV) w zamian za rezygnację z nominowania szefowej BdV Eriki Steinbach do rady fundacji.
Według Neumanna, niemieckim władzom zależy na pozyskaniu zagranicznych ekspertów do współpracy przy projekcie muzeum, szczególnie naukowców z krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Ich obecność ma zapewnić, że "wynik prac przyczyni się do budowania konsensusu i nie będzie budzić kontrowersji" - ocenił minister.
Jak dodał, trwają rozmowy w sprawie zachęcenia do współpracy zagranicznych naukowców. "Problemem była kandydatura Steinbach" - ocenił. "Wierzę, że uda się pozyskać naukowców z zagranicy (...) Przyczyni się to do obiektywizacji, a na tym nam zależy. Chcemy pojednania, a nie wystawy, która byłaby kontynuacją sporu o historię, kto był ofiarą, a kto sprawcą" - powiedział.
"To nie koniec wszelkich dyskusji (...), ale rząd federalny ma silną wolę, by wcześniej czy później - lepiej wcześniej, jeśli się uda - udokumentować i opracować naukowo historię ucieczek i wypędzeń. To ważny rozdział niemieckiej historii, dotyczący 15 mln ludzi" - powiedział Neumann.
Jego zdaniem muzeum nie powstanie wcześniej niż za trzy lata. Najbardziej czasochłonne będzie remont i dostosowanie pomieszczeń w przeznaczonym pod placówkę budynku Deutschlandhaus niedaleko Placu Poczdamskiego w Berlinie.
Anna Widzyk (PAP)
awi/ ap/ mow/