Historię polskiego szkolnictwa w Prusach Wschodnich i jego rolę w podtrzymywaniu polskiej tożsamości oraz świadomości narodowej Warmiaków i Mazurów prezentuje wystawa otwarta w Domu Gazety Olsztyńskiej w Olsztynie.
Nosi ona tytuł "Przyznając się do polskości, szkoły polskie na Warmii i Mazurach w latach 1929-39".
Na wystawie zgromadzono szkolną dokumentację z tych lat: dzienniki i zdjęcia klasowe, świadectwa uczniowskie a także nagrane wspomnienia nauczycieli polskich szkół w Prusach Wschodnich. Zainscenizowana została również przedwojenna izba szkolna.
Jak podała organizatorka wystawy Małgorzata Strzyżewska, w 1873 roku na obszarze Prus Wschodnich ze szkół wszystkich szczebli usunięto język polski. Od tej pory mieszkający tam Polacy nie ustawiali w staraniach o prawo do posiadania własnego szkolnictwa. W efekcie w krótkim okresie poprzedzającym plebiscyt w 1920 roku wprowadzono w 17 szkołach na Warmii, naukę języka polskiego.
W rezultacie dalszych starań Polaków, w 1928 roku wprowadzono w życie "Ordynację dotyczącą uregulowania szkolnictwa dla mniejszości polskiej". Zezwalała ona na zakładanie i prowadzenie w Prusach prywatnych szkół z polskim językiem wykładowym. Dzięki niej w latach 1929-39 powstało 16 szkół - 15 na Warmii i jedna na Mazurach. Były to małe placówki o niewielkiej liczbie uczniów, zatrudniające po jednym nauczycielu, w większości wynajmujące izby lekcyjne w prywatnych domach gospodarzy wiejskich. Ale były i wyjątki - szkoły w Pluskach i Unieszewie mieściły się w specjalnie wzniesionych budynkach a szkoła w Olsztynie zlokalizowana była w Domu Polskim.
W rezultacie dalszych starań Polaków, w 1928 roku wprowadzono w życie "Ordynację dotyczącą uregulowania szkolnictwa dla mniejszości polskiej". Zezwalała ona na zakładanie i prowadzenie w Prusach prywatnych szkół z polskim językiem wykładowym. Dzięki niej w latach 1929-39 powstało 16 szkół - 15 na Warmii i jedna na Mazurach.
Do polskich szkół na Warmii i Mazurach chodziło w sumie 600 dzieci w wieku od 6 do 14 lat. Były to dzieci z rodzin rolników oraz robotników leśnych, rolnych i przemysłowych. W Olsztynie były również dzieci z rodzin inteligenckich, związanych z ruchem polskim.
Warmiaków i Mazurów, posyłających dzieci do polskich szkół dotykały represje ze strony władz niemieckich. Zabierano im zasiłki dla wielodzietnych rodzin, utrudniano otrzymywanie pożyczek bankowych a nawet zwalniano z pracy.
Obecny na otwarciu wystawy syn Ferdynanda Sosnowskiego przypomniał historię swego ojca, także Ferdynanda, który chodził do polskiej szkoły w Stanclewie na Mazurach.
"Ojciec wraz z trójką rodzeństwa był uczniem Władysława Stachowskiego. Władze niemieckie chciały zmusić dziadków, by posyłali dzieci do szkoły niemieckiej, umieściły małego Ferdynanda w sierocińcu w Ornecie. Chłopiec nie uległ germanizacji a Związek Polaków w Niemczech wniósł w tej sprawie skargę do Ligi Narodów" - podkreślił Ferdynand Sosnowski.
Jak podkreśliła Strzyżewska szkoły polskie oddziaływały także na dorosłych. We wsiach, w których działały zaczęły powstawać biblioteki z polskimi książkami i prasą, świetlice, w których organizowano wieczornice związane z polskimi rocznicami historycznymi i narodowymi, powoływano też zespoły artystyczne.
We wrześniu 1939 roku szkoły polskie zostały zlikwidowane a ich uczniowie trafili do szkół niemieckich. Nauczyciele z polskim obywatelstwem zostali aresztowani i osadzeni w więzieniach bądź obozach koncentracyjnych a obywatele niemieccy podobnie jak starsi uczniowie powołani do Wehrmachtu. Wielu z nich zginęło, a niektórzy z czasem znaleźli się w polskich formacjach wojskowych. (PAP)
ali/ ls/