Zegary i zegarki, duże szafowe i miniaturowe kieszonkowe – łącznie 85 najcenniejszych ze swojej kolekcji obiektów udostępni zwiedzającym od wtorku Zamek Królewski na Wawelu. Najstarsze eksponaty pochodzą z XVI w., a najmłodsze – z XX.
To pierwsza prezentacja tych przedmiotów na wystawie czasowej.
Zamek Królewski gromadzi zegary i zegarki od prawie stu lat. Jak poinformowała na poniedziałkowej konferencji prasowej kurator ekspozycji Stanisława Link-Lenczowska, pierwszy obiekt trafił do zbiorów wawelskich w 1924 r. – był to zegar ścienny, wyprodukowany w Wiedniu ok. 1780 r., dar dla Zamku od sędziego Witolda Hausnera.
Prezentowane zegary powstały w ważnych centrach zachodniej Europy, jak i na ziemiach dawnej Rzeczpospolitej. Odznaczają się bogactwem form oraz różnorodnością dekoracji ornamentalnej i figuralnej.
Zwiedzający zobaczą różne rodzaje zegarów: stołowe, konsolowe, ścienne, podłogowe, powozowe, kieszonkowe, a także te na rękę. Najliczniejszą grupę stanowią zegary kominkowe z końca XVIII i pierwszej połowy XIX stulecia, wzbogacone figurami Apollina, Amora, boga wiatru Zefira, bogini urodzajów Cerery, Jazona zdobywającego złote runo czy Aleksandra Macedońskiego. „Jak pisały francuskie gazety, w każdym mieszkaniu człowieka dobrze ustawionego powinien znajdować się zegar kominkowy. Świadczył on o wyższym statusie społecznym” – mówiła kurator.
Jednym z najcenniejszych prezentowanych obiektów jest - jak mówiła kurator - stołowy zegar wazowy z XVI/XVII w., sygnowany przez augsburskiego twórcę Davida Fronmillera. „Zegar ma nietypowy kształt. Wygląda jak ozdobna waza, jego tarcza na samym szczycie jest przykryta kopułką, a godziny można odczytywać przez otwory wycięte w obwodzie” – opisywała kurator.
Inny okazały obiekt to zegar monstrancjowy astronomiczny o ozdobnym trzonie z postacią syreny. To dzieło toruńskiego XVII-wiecznego zegarmistrza Lorentza Wolbrechta.
Równie cenne są dzieła gdańskiego zegarmistrza Simona Gintera i wilnianina Jakuba Gierke – z ich warsztatów pochodzą dekoracyjne zegary kaflowe. Pozostałe „kaflaki” z XVII i XVIII stulecia, zwane też od swojego kształtu „żabami”, noszą sygnatury twórców związanych z Gdańskiem, Toruniem, Wilnem, Lublinem oraz Augsburgiem.
Wiek XVIII reprezentują przede wszystkim francuskie zegary ścienne – konsolowe, o skrzynkach ozdabianych markieterią, cienkimi płytkami barwionego rogu, laką lub imitującą lakę farbą oraz tzw. "cartele" o niesymetrycznej rokokowej linii obudowy wykonanej z brązu złoconego, często łączonego na zasadzie kontrastu z kruchą porcelaną, jak np. zegar jednego z wybitniejszych paryskich twórców Gille’a L’Aine.
Kiedyś pomiar czasu nie był taki istotny. „Przed wprowadzeniem telegrafów, czyli ok. 1840 r., nie było możliwości porównania czasu w dwóch miejscowościach odległych od siebie choćby o parę kilometrów. Czas obowiązywał taki, jaki był na wieży ratuszowej. Dopiero telegraf i konieczność koordynacji kolejowych rozkładów jazdy spowodowały ujednolicenie czasu” – powiedział dyrektor Zamku Jan Ostrowski.
Wystawa czynna będzie do 3 maja.
Ekspozycji towarzyszy katalog „Zegary i zegarki w zbiorach Zamku Królewskiego na Wawelu” autorstwa Stanisławy Link-Lenczowskiej. Publikacja liczy ponad 700 stron i zawiera ponad 700 ilustracji. (PAP)
bko/ mhr/