Krzysztof Kieślowski urodził się 27 czerwca 1941 r. w Warszawie.
Początkowo uczył się w szkole pożarnictwa we Wrocławiu, potem wybrał Liceum Technik Teatralnych w Warszawie. W stolicy otrzymał posadę garderobianego w Teatrze Współczesnym - był tam garderobianym Tadeusza Łomnickiego, Edwarda Dziewońskiego, Aleksandra Bardiniego i Zbigniewa Zapasiewicza.
Krzysztof Kieślowski w czasie studiów
Na studia reżyserskie w łódzkiej filmówce dostał się dopiero za trzecim razem. Porażki na egzaminach nie załamały go. Nie zdeprymowały go również złe oceny, które otrzymywał na kursach przygotowawczych dla kandydatów do szkoły filmowej. Od pedagogów odbierał sygnały, że nie nadaje się na filmowca. Wyniki sprawdzianów, które tam przeprowadzano, miał złe: niedostateczne oceny z kompozycji zdjęć lub ledwie dostateczne z innych przedmiotów.
Sam tak wspominał pierwsze tygodnie w filmówce: "Stałem z boku. Widziałem ludzi swobodnych, wiedzących, jakimi chodzić ścieżkami, znających profesorów. Nie twierdzę, że mieli chody, byli po prostu grupą na luzie. Ja byłem sam".
Zdobycie indeksu filmówki Kieślowski nazwał w swym przypadku "klasycznym dziełem ambicjonalnym". W swojej "Autobiografii" relacjonował: "Zdawałem rok w rok. I właściwie potem już zdawałem wyłącznie z ambicji. (...) W ogóle nie chciałem być reżyserem. Natomiast zamierzałem pokazać, że choć nie chcą mnie przyjąć do Szkoły, ja się tam dostanę. (...) Ale byłem szczęśliwy, jak się dostałem".
Pierwsze filmy Kieślowskiego
Dyplom PWSTiF Kieślowski uzyskał w 1970 r. Pierwszą fabułą, którą wyreżyserował, było "Przejście podziemne" (1973). W 1975 r. zrealizował "Personel", ukazując świat anonimowych ludzi wykonujących zadania ważne dla teatru - krawców teatralnych, malarzy, modelarzy. W 1976 r. stworzył dramat społeczno-obyczajowy "Blizna" oraz film "Spokój", historię robotnika z kryminalną przeszłością.
W 1979 r. premierę miał "Amator" - film uważany za jeden z najlepszych w dorobku Kieślowskiego, zaliczany do kina moralnego niepokoju - historia kariery zaopatrzeniowca (Jerzy Stuhr) z zakładu przemysłowego, którego życie zmienia się wraz z kupnem amatorskiej kamery filmowej - bohater przeobraża się w bezdusznego obserwatora świata. Za "Amatora" Kieślowski zdobył nagrodę Międzynarodowego Jury Ewangelicznego na festiwalu w Berlinie.
Swój kolejny znany film, "Przypadek", Kieślowski nakręcił w 1981 r., obraz miał premierę dopiero sześć lat później. Psychologiczny film, z Bogusławem Lindą w roli głównej, przedstawia trzy potencjalne życiorysy jednego człowieka, zależne wyłączne od przypadku.
"Dekalog" Kieślowskiego
W cyklu "Dekalog" z 1988 r. poszczególne historie odpowiadają z kolei treściom niesionym przez kolejne przykazania. Scenariusz serii stworzyli wspólnie Kieślowski i Krzysztof Piesiewicz. "Dekalog" uhonorowano nagrodą krytyków filmowych FIPRESCI na festiwalu w Wenecji.
Piąty odcinek cyklu, "Krótki film o zabijaniu", potraktowany przez krytykę i widzów jako głos w sporze o sensowność kary śmierci, zdobył Nagrodę Jury w Cannes, nagrodę FIPRESCI w Cannes i Europejską Nagrodę Filmową. Obsypany nagrodami był też odcinek szósty, "Krótki film o miłości" - przyznano za niego m.in. Nagrodę Specjalną Jury w San Sebastian.
W 1991 r. Kieślowski wyreżyserował "Podwójne życie Weroniki". Historię dwóch identycznych niemal dziewczyn, z których jedna żyje we Francji, a druga w Polsce, doceniono w Cannes nagrodą Jury Ekumenicznego i nagrodą FIPRESCI. Obraz otrzymał także Nagrodę Amerykańskiego Stowarzyszenia Krytyków Filmowych.
Kieślowski i "Trzy kolory"
W latach 1993-1994 Kieślowski, według scenariusza napisanego razem z Piesiewiczem, zrealizował cykl "Trzy kolory". "Niebieski" został uhonorowany Złotym Lwem w Wenecji, "Biały" - Srebrnym Niedźwiedziem za reżyserię w Berlinie, a "Czerwony" - nominacjami do Oscara, Złotego Globu, francuskiego Cezara i Nagrody Brytyjskiej Akademii Sztuki Filmowej BAFTA.
Filmy dokumentalne Kieślowskiego to m.in.: "Życiorys" (1975), "Z punktu widzenia nocnego portiera" (1977) i "Siedem kobiet w różnym wieku" (1978).
Kieślowski zmarł 13 marca 1996 r. w Warszawie z powodu choroby serca; pochowano go na Starych Powązkach.
"Ludzie wyobrażają sobie, że praca reżysera to coś fantastycznego. A to jest harówka. Robienie filmów nudzi mnie. Zawsze, prawdę mówiąc, nudziło" - powiedział kiedyś twórca "Trzech kolorów".
jp/ wmk