Papież Jan Paweł II rozpoczął pisanie testamentu w marcu 1979 roku, a w latach późniejszych powracał do tych notatek i niektóre precyzował. Jeden z zapisów testamentu, opublikowanego cztery dni po śmierci papieża-Polaka, mówi o miejscu jego pochówku.
Papież Jan Paweł II rozpoczął pisanie testamentu w marcu 1979 roku, a w latach późniejszych powracał do tych notatek i niektóre precyzował. Jeden z zapisów testamentu, opublikowanego cztery dni po śmierci papieża-Polaka, mówi o miejscu jego pochówku.
Ostatnie słowa testamentu pochodzą z 2000 r., z okresu rekolekcji Roku Jubileuszowego.
W zapisie z 6 marca 1979 roku Jan Paweł II wyraził życzenie, by o miejscu jego pochówku zdecydowało Kolegium Kardynalskie, a także Rodacy. Później, 5 marca 1982 roku, uściślił, że pisząc o "Rodakach" miał na myśli metropolitę krakowskiego lub Radę Główną Episkopatu Polski. "Kolegium Kardynalskie zaś proszę, aby ewentualnym prośbom w miarę możności uczynili zadość" - zaznaczył wówczas Jan Paweł II.
Następnie 1 marca 1985 roku Ojciec Święty dopisał, że Kolegium Kardynalskie nie ma żadnego obowiązku pytać w sprawie miejsca jego pochówku "Rodaków". "Może jednak to uczynić, jeśli z jakichś powodów uzna za stosowne" - zastrzegł.
"Po śmierci proszę o Msze Święte i modlitwy" - napisał papież 5 marca 1990 r.
Ostatnie słowa papieża odnoszące się do miejsca jego wiecznego spoczynku to dodatek na marginesie tekstu testamentu, pochodzący z 13 marca 1992 roku, głoszący: "Grób w ziemi, bez sarkofagu".
W testamencie są również zapisy dotyczące m.in. zamachu na papieża w 1981 roku, słowa poświęcone kardynałowi Stefanowi Wyszyńskiemu, refleksje dotyczące przemian, jakie zaszły w świecie od początku pontyfikatu Jana Pawła II. Inspiracją dla Ojca Świętego do rozpoczęcia pisania testamentu była lektura testamentu jednego z jego poprzedników - papieża Pawła VI.
W notatkach z rekolekcji jubileuszowych pisanych między 12 a 18 marca 2000 r. papież zawarł refleksje na temat swojego odejścia.
"W miarę jak Rok Jubileuszowy 2000 posuwa się naprzód, z dnia na dzień i z miesiąca na miesiąc zamyka się za nami dwudziesty wiek, a otwiera wiek dwudziesty pierwszy. Z wyroków Opatrzności dane mi było żyć w tym trudnym stuleciu, które odchodzi do przeszłości, a w roku, w którym wiek mego życia dosięga lat osiemdziesięciu (+octogesima adveniens+), należy pytać, czy nie czas powtórzyć za biblijnym Symeonem +Nunc dimittis+?" (chodzi o słowa Symeona zapisane w Ewangelii św. Łukasza: "Teraz, o Panie, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju" - PAP) - napisał Ojciec Święty.
Na te pytania odpowiedział, powracając do dnia zamachu na jego życie. "W dniu 13 maja 1981 r., w dniu zamachu na Papieża podczas audiencji na placu św. Piotra, Opatrzność Boża w sposób cudowny ocaliła mnie od śmierci. Ten, który jest jedynym Panem Życia i śmierci, sam mi to życie przedłużył, niejako podarował na nowo. Odtąd ono jeszcze bardziej do Niego należy" - napisał Ojciec Święty.
"Ufam, że On Sam pozwoli mi rozpoznać, dokąd mam pełnić tę posługę, do której mnie wezwał w dniu 16 października 1978. Proszę Go, ażeby raczył mnie odwołać wówczas, kiedy Sam zechce" - napisał Jan Paweł II. Ufam też - czytamy w testamencie - "że dokąd dane mi będzie spełniać Piotrową posługę w Kościele, Miłosierdzie Boże zechce użyczać mi sił do tej posługi nieodzownych".
"Nie pozostawiam po sobie własności, którą należałoby zadysponować" - napisał papież Jan Paweł II. Polecił, aby rzeczy codziennego użytku, którymi się posługiwał, rozdać wedle uznania, a notatki osobiste spalić.
Papież poprosił, aby nad tymi sprawami czuwał "Ks. Stanisław", czyli jego wieloletni osobisty sekretarz i przyjaciel, arcybiskup Stanisław Dziwisz. Podziękował też ks. Dziwiszowi "za tyloletnią wyrozumiałą współpracę i pomoc". "Wszystkie zaś inne podziękowania zostawiam w sercu przed Bogiem Samym, bo trudno je tu wyrazić" - napisał Ojciec Święty.
Spisywanie swego testamentu Jan Paweł II rozpoczął w marcu 1979 od napisania zdania z Ewangelii św. Mateusza: "+Czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy Pan Wasz przybędzie+ - te słowa przypominają mi ostateczne wezwanie, które nastąpi wówczas, kiedy Pan zechce".
"Pragnę za nim podążyć i pragnę, aby wszystko, co składa się na moje ziemskie życie, przygotowało mnie do tej chwili. Nie wiem, kiedy ona nastąpi, ale tak jak wszystko, również i tę chwilę oddaję w ręce Matki mojego Mistrza: +totus Tuus+" - napisał.
"W tych samych rękach matczynych zostawiam wszystko i Wszystkich, z którymi związało mnie moje życie i moje powołanie. W tych Rękach zostawiam nade wszystko Kościół, a także mój Naród i całą ludzkość. Wszystkim dziękuję. Wszystkich proszę o przebaczenie. Proszę także o modlitwę, aby Miłosierdzie Boże okazało się większe od mojej słabości i niegodności" - czytamy w testamencie.
Jan Paweł II w swoim testamencie podziękował także Bożej Opatrzności za to, że okres zimnej wojny zakończył się bez zbrojnego konfliktu nuklearnego.
"Ostatnie dziesięciolecie ubiegłego stulecia wolne było od dawniejszych napięć, co nie znaczy, że nie przyniosło z sobą nowych problemów i trudności. Niech będą dzięki Bożej Opatrzności w sposób szczególny za to, że okres tzw. zimnej wojny zakończył się bez zbrojnego konfliktu nuklearnego, którego niebezpieczeństwo w minionym okresie wisiało nad światem" - napisał w 2000 roku Jan Paweł II.
Wspominając kardynała Wyszyńskiego, Ojciec Święty napisał: "Kiedy w dniu 16 października 1978 konklawe kardynałów wybrało Jana Pawła II, Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński powiedział do mnie: +zadaniem nowego papieża będzie wprowadzić Kościół w Trzecie Tysiąclecie+".
"Nie wiem, czy przytaczam to zdanie dosłownie, ale taki z pewnością był sens tego, co wówczas usłyszałem" - zaznaczył papież. "Wypowiedział je zaś Człowiek, który przeszedł do historii jako Prymas Tysiąclecia. Wielki Prymas" - czytamy.
Ojciec Święty napisał, że był świadkiem Jego (prymasa Wyszyńskiego) posłannictwa, Jego heroicznego zawierzenia, Jego zmagań i Jego zwycięstwa. "+Zwycięstwo, kiedy przyjdzie, będzie to zwycięstwo przez Maryję+ - zwykł był powtarzać Prymas Tysiąclecia słowa swego Poprzednika kard. Augusta Hlonda" - wspominał papież.
Podkreślił, że w ten sposób został poniekąd przygotowany do zadania, które w dniu 16 października 1978 r. przed nim stanęło. "W chwili, kiedy piszę te słowa, jubileuszowy Rok 2000 stał się już rzeczywistością, która trwa" - czytamy.
"W nocy 24 grudnia 1999 r. została otwarta symboliczna Brama Wielkiego Jubileuszu w Bazylice św. Piotra, z kolei u św. Jana na Lateranie, u Matki Bożej Większej (S. Maria Maggiore) - w Nowy Rok, a w dniu 19 stycznia Brama Bazyliki św. Pawła +za murami+. To ostatnie wydarzenie ze względu na swój ekumeniczny charakter szczególnie zapisało się w pamięci" - napisał Ojciec Święty.
W refleksjach z 2000 roku papież czując, "w miarę, jak zbliża się kres ziemskiego życia", wrócił pamięcią do jego początku. "Wracam pamięcią (...) do moich Rodziców, Brata i Siostry (której nie znałem, bo zmarła przed moim narodzeniem) do wadowickiej parafii, gdzie zostałem ochrzczony" - czytamy.
"Do tego miasta mojej młodości" - napisał o Wadowicach Ojciec Święty - "do rówieśników, koleżanek i kolegów ze szkoły podstawowej, z gimnazjum, z uniwersytetu, do czasów okupacji, gdy pracowałem jako robotnik".
"A potem do parafii w Niegowici i krakowskiej św. Floriana, do duszpasterstwa akademickiego, do środowiska... do wielu środowisk... w Krakowie, w Rzymie... do osób, które Pan mi szczególnie powierzył - wszystkim pragnę powiedzieć jedno: +Bóg Wam zapłać+!" - napisał papież.
Swój testament Jan Paweł II zakończył słowami wypowiedzianymi przez Chrystusa na krzyżu: "In manus Tuas, Domine, commendo spiritum meum" (W ręce twe Panie oddaję ducha mego).
Po ogłoszeniu testamentu papieża redaktor naczelny Katolickiej Agencji Informacyjnej Marcin Przeciszewski ocenił w rozmowie z PAP, że zapisy stanowią nie tylko przesłanie dla Kościoła, ale ujawniają też to, co było najgłębszą treścią życia papieża-Polaka. Przeciszewski zaznaczył, że "po raz kolejny okazuje się, jak bardzo papież był człowiekiem całkowitego zawierzenia zarówno Matce Bożej, jak i Bożemu Miłosierdziu".
Jako przejmujące ocenił zapisy świadczące o tym, że papieżowi "cały czas towarzyszyło pytanie, jak być do końca chrześcijaninem w perspektywie śmierci".
Z kolei metropolita lubelski abp Józef Życiński zaznaczył, odnosząc się do treści testamentu, że Jan Paweł II jest "Ojcem całego Kościoła, całej rodziny ludzkiej. "Nie wolno więc nam zatrzymywać Go tylko dla siebie" - wskazał.
Do słów testamentu nawiązał też proboszcz wspomnianej przez papieża parafii w Niegowici, ksiądz Paweł Sukiennik. "Słowa testamentu, jeżeli ktoś kochał swojego ojca, pamięta się do śmierci, tymi słowami się żyje. Kochające dziecko tak czyni, zawsze nawiązuje do słów ojca przed śmiercią, więc myślę, że Niegowić nie może zareagować inaczej" - powiedział PAP ks. Sukiennik.
Zdaniem włoskich watykanistów, najważniejszą sprawą, na której skupił się polski papież, jest troska o kontynuację wcielania w życie postanowień i ducha Soboru Watykańskiego II (1962-1965).
Katarzyna Sajdak (PAP)
ksaj/ ala/ mhr/