60. rocznicę powstania węgierskiego uczczono we wtorek w Łodzi. Wspieraliśmy się od lat, dlatego gdy nasi węgierscy bracia celebrują rocznicę heroicznych i tragicznych wydarzeń, ciesząc się swoją wolnością, w naturalny sposób jesteśmy z nimi - mówił w czasie uroczystości wojewoda łódzki.
W uroczystościach, których główna część dobyła się w łódzkiej bazylice archikatedralnej, na której 10 lat temu umieszczono tablicę upamiętniającą powstanie węgierskie w 1956 r., uczestniczyli m.in. wojewoda łódzki prof. Zbigniew Rau, wicekonsul w Ambasadzie Węgier w Polsce dr Pal Attila Illes, biskupi z Polski i Węgier oraz przedstawiciele władz miasta i członkowie Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Węgierskiej.
Jak powiedział podczas przemówienia wojewoda łódzki, 60 lat temu Węgrzy, sprzeciwiając się dominacji sowieckiej w swoim kraju, potwierdzili potrzebę życia w wolnym społeczeństwie w suwerennym państwie.
"W heroicznych i tragicznych dniach października oraz listopada ulegli bezwzględnej przemocy, ale w tych samych dniach Polacy potwierdzali solidarność z Węgrami. Pomoc naszych rodziców i dziadów ograniczała się wówczas do moralnego wsparcia i pomocy humanitarnej" – mówił.
Zaznaczył, że ta szczególna więź z wysiłkami wybicia się Węgrów na niepodległość wynikała ze wspólnych losów obu narodów.
"Wspieraliśmy się od lat, m.in. w powstaniach Rakoczego czy Kossutha, dlatego nie mogliśmy nie wspierać powstania w 1956 roku. Musieliśmy być po stronie Węgrów. Przyjaźń polsko-węgierska od wieków należy bowiem do kanonu obywatelskiego wychowania, dlatego dziś, kiedy nasi węgierscy bracia celebrują rocznicę heroicznych i tragicznych wydarzeń, ciesząc się swoją wolnością, w naturalny sposób jesteśmy z nimi" – podkreślił.
Wicekonsul dr Attila Illes przypomniał, że w 1956 r. Polacy byli także obecni w Budapeszcie. Wskazywał również na podobne losy obu narodów, m.in. krwawo tłumione na przestrzeni wieków powstania. "One były tłumione, ale to były pozorne klęski. Zawsze coś z nich wyrastało, wzmacniało i dawało tożsamość narodową. Dlatego tak bliski jest nam naród Polski, który przeżywał podobny los" – powiedział.
Ostatnia część uroczystości odbyła się w Muzeum Miasta Łodzi, gdzie m.in. wręczono medale pamiątkowe zasłużonym dla polsko-węgierskiej przyjaźni oraz wysłuchano koncertu węgierskiego zespołu "Cherubinowy Kwartet".
Powstanie węgierskie, nazywane również rewolucją węgierską, wybuchło w Budapeszcie 23 października 1956 roku. Jego uczestnicy domagali się przywrócenia wolności słowa i innych swobód obywatelskich oraz pełnej niezależności od ZSRR. Rozpoczęta 4 listopada interwencja wojsk sowieckich w ciągu kilku tygodni krwawo stłumiła powstanie.
W walkach zginęło ponad 2500 osób. Po upadku powstania ponad 200 tys. ludzi wyemigrowało, kilkaset osób stracono, a tysiące uwięziono.
Wydarzenia na Węgrzech wywołały reakcję w Polsce. Manifestacje na znak solidarności z narodem węgierskim odbyły się m.in. w Olsztynie, Poznaniu, Krakowie i Warszawie. Innymi przejawami wparcia była zbiórka pieniędzy, leków i materiałów pierwszej potrzeby dla walczących Węgrów, a także akcja oddawania krwi.
Na początku br. Senat, a następnie Sejm przyjęły uchwałę ws. ustanowienia 2016 r. Rokiem Solidarności Polsko-Węgierskiej. Oprócz powstania węgierskiego w tym roku obchodzona jest sześćdziesiąta rocznica antykomunistycznego buntu Poznania w czerwcu 1956 roku. 23 października w centralnych obchodach rocznicowych węgierskiego powstania w Budapeszcie weźmie udział prezydent RP Andrzej Duda. (PAP)
bap/ mow/