W publikacji "Chopin w krytyce muzycznej do I wojny światowej. Antologia" pod redakcją Ireny Poniatowskiej po raz pierwszy zestawiono recenzje europejskich krytyków muzycznych poświęcone twórczości Fryderyka Chopina. Zbiór obejmuje wypowiedzi krytyków muzycznych o Chopinie w Polsce, Rosji, Niemczech, Austrii, Francji, Anglii i Szkocji do 1914 r. Zebrane w antologii teksty pokazują różnice w sposobie postrzegania twórczości kompozytora.
Celem publikacji "Chopin w krytyce muzycznej do I wojny światowej. Antologia" jest skonfrontowanie krytyki w sześciu krajach, które Chopin odwiedzał lub na które silnie oddziaływała jego twórczość - wyjaśniła redaktor zbioru Irena Poniatowska na czwartkowej promocji publikacji w Warszawie.
Antologia składa się z pięciu prac, w każdej z nich znajduje się omówienie piśmiennictwa w wybranym regionie oraz wybór recenzji. Autorami opracowań są osoby zajmujące się historią krytyki muzycznej. Magdalena Dziadek opracowała wypowiedzi krytyków w Polsce, Irina Nikolska – w Rosji, Joachim Draheim – w Niemczech i Austrii, Marie-Paule Rambeau – we Francji, Rosalba Agresta – w Anglii i Szkocji.
Odbiór Chopina w Polsce za jego życia wyróżniał się na tle innych krajów - powiedziała Magdalena Dziadek, autorka części poświęconej polskim recenzjom. Rodzimi krytycy usiłowali wybielać postać kompozytora, usprawiedliwiać nieobyczajne - ich zdaniem - postępowanie Chopina z kobietami, życie w nieformalnych związkach i obojętność religijną.
"We Francji Chopin spędził prawie pół życia, w Anglii był dwukrotnie" - wyliczała Poniatowska. Powiedziała: "Bywał również w Niemczech. Mimo że nie grywał tam wielkich koncertów, poza udziałem w koncercie w Monachium w 1831 r., udzielał się w salonach, gdzie spotykał wielkich muzyków, Schumanna, Mendelsohna i innych". W Wiedniu Chopin zagrał swój pierwszy koncert za granicą, tam też udał się po opuszczeniu Polski w 1830 r. Choć kompozytor - według Poniatowskiej - nigdy nie był w Rosji, reagowano tam bardzo żywo na jego muzykę.
Badaczka stwierdziła, że Chopin nie przejmował się krytyką muzyczną, z wyjątkiem okresu wczesnej młodości, który spędził w Warszawie. Według Poniatowskiej Chopin na początku jego kariery czuł się dotknięty uwagami krytyków, aby wzorował się na Rossinim, lecz aby go nie powtarzał. Poniatowska podkreśliła jednak, że warszawscy recenzenci pisali o nim na ogół bardzo pochlebnie, porównywali go do Mozarta, na co on odpowiadał, że to oczywisty nonsens.
Przychylnie odbierali Chopina także krytycy we Francji. Zarzucali mu jedynie, że gra za cicho. Gdy muzyk usłyszał słowa krytyki po występie z orkiestrą, przestał występować w salach koncertowych i grał od tej pory głównie w kameralnych salonach.
Odbiór Chopina w Polsce za jego życia wyróżniał się na tle innych krajów - powiedziała Magdalena Dziadek, autorka części poświęconej polskim recenzjom. Rodzimi krytycy usiłowali wybielać postać kompozytora, usprawiedliwiać nieobyczajne - ich zdaniem - postępowanie Chopina z kobietami, życie w nieformalnych związkach i obojętność religijną. "Recenzje z tamtego okresu pokazują, jak bardzo chcieliśmy Chopina zdrowego i moralnego" - powiedziała Dziadek. Recenzenci przedstawiali rodzinę kompozytora jako bardzo porządną i religijną, o matce Chopina pisali, że wychodzi z domu tylko do kościoła.
Postrzeganie życia osobistego Chopina zmieniło się w modernizmie. "To, co w Chopinie nie podobało się romantykom, zaczęło się szalenie podobać polskiemu środowisku artystycznemu na przełomie XIX i XX w." - podkreśliła badaczka. Według niej, krytycy modernistyczni lubowali się w eksponowaniu chorobliwości, rozpaczy i wewnętrznego rozdarcia kompozytora.
Antologia ukazała się nakładem Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina. Wcześniej, na początku 2011 r., instytut wydał tę publikację w języku angielskim.(PAP)
mce/ hes/