W Święto Niepodległości grupa obcokrajowców z kilkunastu krajów świata zaśpiewała na skwerze Żurowskiego na warszawskiej Pradze hymn Polski, aby podziękować za to, że mogą mieszkać i pracować w stolicy. Dołączyła do nich prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Na pomysł wspólnego śpiewania "Mazurka Dąbrowskiego" wpadł nauczyciel matematyki z amerykańskiej szkoły na Kabatach Razvi Hussaini, który przyjechał do Polski z Indii. Od 15 lat mieszka w Polsce. W swojej szkole uczy dzieci z rozmaitych krajów i to właśnie m.in. uczniowie z jego szkoły zaśpiewali polski hymn. Były osoby z takich krajów jak Pakistan, Indie czy Tunezja.
Hussaini powiedział PAP, że jest bardzo szczęśliwy, że może mieszkać w Polsce, a zaśpiewanie hymnu było wyrazem podziękowania za to, że Polacy i warszawiacy zaakceptowali cudzoziemców. Podkreślił, że Polska staje się coraz bardziej przyjaznym krajem dla cudzoziemców.
Przyznał, że nauka "Mazurka Dąbrowskiego" nie była łatwym zadaniem, przygotowania trwały trzy tygodnie.
Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że takie przedsięwzięcia jak wspólne śpiewanie hymnu są bardzo ważne. "Była to dla mnie ogromna niespodzianka - ludzie różnych narodowości chcą śpiewać hymn Polski 11 listopada, bardzo otworzyliśmy się na tę inicjatywę. Człowiek przede wszystkim musi być otwarty na bliźniego, niezależnie od tego, jakiego jest koloru skóry i jaki językiem mówi" - podkreśliła Gronkiewicz-Waltz.
Wyraziła nadzieję, że obchody Święta Niepodległości przebiegną spokojnie, podkreśliła, że główny ciężar na utrzymanie bezpieczeństwa spoczywa na Policji, miasto pełni rolę "wspomagającą".
Wybór miejsca śpiewu nie był przypadkowy, w pobliżu skweru Żurowskiego, na pl. Hallera od trzech lat działa Centrum Wielokulturowe, gdzie cudzoziemcy mogą m.in. uczyć się języka polskiego i realizować różne projekty.
Wspólne śpiewania to nie jedyne wydarzenie na skwerze Żurowskiego. Można na nim obejrzeć ekspozycję przygotowaną przez Grupę Rekonstrukcyjno-Filmową Bemowo, m.in. mundury i uzbrojenie polskich żołnierzy od tych z lat 20. XX w. do współczesnych czasów. Nie zabrakło pieczołowicie odrestaurowanych motocykli i pojazdów terenowych, m.in. kultowego Jeepa Willysa.
Na skwerze przygotowano także namiot, w którym odbywają się warsztaty dla dzieci; mogą same wykonać kokardy i kotyliony. (PAP)
kos/ par/