Jan P. Matuszyński, reżyser filmu „Ostatnia rodzina” o Zdzisławie, Tomaszu i Zofii Beksińskich, otrzymał w poniedziałek nagrodę im. Janusza "Kuby" Morgensterna "Perspektywa" dla debiutujących reżyserów. Uroczystość odbyła się w warszawskim kinie Kultura.
"Kuba lubił ludzi. Szczególnie zwracał uwagę na młodych, na swoich studentów" – mówiła podczas poniedziałkowej uroczystości wdowa po reżyserze, pomysłodawczyni nagrody i przewodnicząca kapituły Krystyna Cierniak-Morgenstern. "Gdyby ktoś jemu nie pomógł, kiedy sam był młody, to może nigdy nie zacząłby swojej kariery realizatorskiej" – dodała.
Jak podkreśliła Cierniak-Morgenstern w rozmowie z PAP, właśnie chęć pomocy młodym, dopiero debiutującym – i obiecującym - reżyserom, wraz z potrzeba upamiętnienia męża, była jej motywacją dla powołania wyróżnienia.
"W tym roku nakręcono dużo dobrych filmów. +Ostatnia rodzina+ bardzo się wybiła i dostała już wiele nagród. Dlatego zastanawiałam się, czy nie pomóc innemu początkującemu reżyserowi, (...) ale jury zaczęło mnie przekonywać, że jeśli ten film rzeczywiście jest najlepszy, to właśnie on powinien zostać nagrodzony" – powiedziała wdowa po reżyserze.
Reżyser "Ostatniej rodziny", Jan P. Matuszyński, otrzymał pamiątkowy dyplom oraz czek na 30 tys. złotych. Nagrodę ufundowaną przez Polski Instytut Sztuki Filmowej wręczyła dyrektorka instytucji Magdalena Sroka.
"Ostatnia rodzina", obraz doceniony w tym roku przez jury - w którym zasiedli także prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski, reżyser i producent Michał Kwieciński, była dyrektorka Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Agnieszka Odorowicz oraz dziennikarka Grażyna Torbicka – opowiada o prawie trzech dekadach z życia malarza Zdzisława Beksińskiego i jego żony Zofii oraz o relacjach artysty z synem, dziennikarzem muzycznym Tomaszem.
Akcja filmu zaczyna się w 1977 r., gdy Tomasz Beksiński wprowadza się do własnego mieszkania. Jego rodzice mieszkają na tym samym osiedlu, przez co rodzinne kontakty z synem pozostają bardzo intensywne.
Po pierwszej nieudanej próbie samobójczej Tomka, Zdzisław i Zofia podejmują walkę o syna i – jednocześnie - usiłują odzyskać kontrolę nad własnym życiem. Zdzisław podpisuje umowę z mieszkającym we Francji marszandem Piotrem Dmochowskim, a Tomek zaczyna pracę w Polskim Radiu. Wydaje się, że rodzina najgorsze kłopoty ma już za sobą.
Produkcja, w której wystąpili m.in. Andrzej Seweryn (Zdzisław), Aleksandra Konieczna (Zofia) oraz Dawid Ogrodnik (Tomek), została w tym roku nagrodzona także m.in. Złotym Lwem na 41. Festiwalu Filmowym w Gdyni oraz wyróżniony Srebrnym Lampartem za najlepszą rolę męską na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Locarno.
Nagrodę im. Morgensterna wręczono po raz piąty. "Perspektywę" w poprzednich latach otrzymali m.in. Adrian Panek ("Daas", 2011), Maria Sadowska ("Dzień kobiet", 2012), Bodo Kox ("Dziewczyny z szafy", 2012), Julia Kolberger ("Mazurek", 2013), Elżbieta Benkowska ("Olena", 2013) oraz Łukasz Ostalski ("Matka", 2013)
Janusz Morgenstern, przez przyjaciół zwany "Kubą", był jednym z najwybitniejszych polskich twórców kina. Wyreżyserował m.in. filmy "Do widzenia, do jutra", "Trzeba zabić tę miłość", "Jowita", "Żółty szalik" oraz seriale "Stawka większa niż życie", "Kolumbowie", "Polskie drogi". Pierwsze zawodowe kroki stawiał pod okiem innych twórców, m.in. na planie filmów Wajdy "Kanał" (1956), gdzie zajmował się współpracą reżyserską, oraz "Popiół i diament" (1958), gdzie pracował jako drugi reżyser. Morgenstern był również doświadczonym producentem filmowym i autorytetem dla innych polskich reżyserów. Kierował Studiem Filmowym Perspektywa w Warszawie.
"Był reżyserem o talencie, którego nigdy nie zmarnował. Zawsze wykorzystywał szansę, która była mu dana. Kochał ludzi, z którymi pracował. Miłość do filmu, do kina i wspólnie spędzonych na planie filmowym godzin – to było jego powietrze. Tym żył" – mówiła Grażyna Torbicka o twórcy, którego 94. rocznicę urodzin będziemy obchodzić w środę.(PAP)
oma/pat