Znajdujący się w zbiorach Archiwum Diecezjalnego w Płocku iluminowany Ewangelistarz, czyli zdobiony kodeks z czytaniami fragmentów Ewangelii, powstał prawdopodobnie w latach 1170-80 w tamtejszym opactwie benedyktyńskim św. Wojciecha - wynika z najnowszych badań.
Takie są wyniki najnowszych badań, które przeprowadzono w ramach grantu Narodowego Centrum Nauki w Krakowie. Wykazały one, że Ewangelistarz, który łączy tradycje wczesnośredniowiecznych skryptoriów z regionu Mozy w obecnej Belgii, niemieckiej Bawarii, a także Italii, to wyróżniające się dzieło wśród podobnych ówczesnych ksiąg liturgicznych w Europie.
Analizą zabytkowego Ewangelistarza, w tym kodykologiczną i paleograficzną, odnoszącą się także do wcześniejszych opracowań naukowych, zajęli się ks. kanonik prof. dr hab. Leszek Misiarczyk, wykładowca płockiego Wyższego Seminarium Duchownego i Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz prof. Bazyli Degórski, paulin, wykładowca rzymskiego „Angelicum” - Papieskiego Uniwersytetu św. Tomasza z Akwinu, wybitny znawca kodeksów średniowiecznych.
Jak powiedział PAP ks. prof. Misiarczyk, głównym celem badań, które trwały prawie dwa lata, było szczegółowe odczytanie tekstu Ewangelistarza i jego porównanie z innymi kodeksami, przede wszystkim pochodzącymi z regionu Mozy, skąd przybył do Płocka biskup w latach 1129-56 i budowniczy tamtejszej katedry Aleksander z Malonne.
„Nie udało się nam odnaleźć kodeksu czy grupy kodeksów z XII wieku, z których płocki Ewangelistarz mógłby być odpisany. Nie znaleźliśmy żadnego kodeksu, który w warstwie tekstowej byłby identyczny albo najbardziej zbliżony. Ciekawą i istotną wskazówką, przemawiającą za tym, że Ewangelistarz musiał powstać na użytek jednej z diecezji ówczesnych ziem polskich, jest zawarte w nim wspomnienie św. Wojciecha” – podkreślił ks. prof. Leszek Misiarczyk.
Ewangelistarz z Płocka spisany po łacinie na pergaminie minuskułą romańską zawiera wybrane perykopy, czyli fragmenty Pisma Świętego, przeznaczone do czytania mszalnego w dni powszednie, niedziele i święta całego roku liturgicznego, a także wspomnienia o biskupach i męczennikach.
„Nie udało się nam odnaleźć kodeksu czy grupy kodeksów z XII wieku, z których płocki Ewangelistarz mógłby być odpisany. Nie znaleźliśmy żadnego kodeksu, który w warstwie tekstowej byłby identyczny albo najbardziej zbliżony. Ciekawą i istotną wskazówką, przemawiającą za tym, że Ewangelistarz musiał powstać na użytek jednej z diecezji ówczesnych ziem polskich, jest zawarte w nim wspomnienie św. Wojciecha” – podkreślił ks. prof. Misiarczyk.
Naukowcy ustalili, że Ewangelistarz z Płocka został spisany przez jednego kopistę, prawdopodobnie przybyłego tam w II poł. XII wieku z jednego z klasztorów nad Mozą w obecnej Belgii, a dekoracje kodeksu wykonał inny mnich, przypuszczalnie także mozańczyk, być może pochodzący z opactwa św. Wawrzyńca w Liege. Według badaczy, część iluminacji przemawia za tym, iż ich autor znał podobne kodeksy z Bawarii w Niemczech lub korzystał z pomocy pochodzącego stamtąd ilustratora.
Zdaniem naukowców, tekst płockiego Ewangelistarza, rozpoczynający się od czytań na pierwszą niedzielę Adwentu, różni się od podobnych ksiąg liturgicznych regionu Mozy i jednocześnie najbardziej przypomina układ kodeksów rzymskich, także z XI wieku, które znajdują się obecnie w zbiorach Biblioteki Apostolskiej w Watykanie.
Jak wyjaśnił ks. prof. Misiarczyk, we wnioskach z badań przyjęto, że tekst Ewangelistarza został spisany „ręką dobrego kopisty”, który sam lub z grupą mnichów „wędrownego warsztatu kopistów” przybył do Płocka, będącego już wówczas stolicą diecezji, gdzie od II poł. XII wieku funkcjonowało benedyktyńskie opactwo św. Wojciecha i skryptorium, w którym powstawały księgi liturgiczne dla tamtejszej katedry, wybudowanej w latach 1136-44.
„To, że przybywali na miejsce mnisi doskonale przygotowani do spisywania ksiąg i ich iluminowania, tłumaczyłoby dlaczego tak wcześnie, w XII wieku, powstają dzieła na tak wysokim poziomie” – ocenił badacz.
Ks. prof. Misiarczyk przyznał, że w trakcie badań nie udało się znaleźć odpowiedzi na dwa istotne pytania: dlaczego płocki Ewangelistarz, który powstał w opactwie benedyktyńskim nie zawiera wspomnień o św. Benedykcie, a także dlaczego brak w nim wzmianki o św. Zygmuncie, patronie diecezji, którego szczątki sprowadził tam w 1166 r. z Akwizgranu biskup Roch Werner. „Te dwie zagadki czekają nadal na wyjaśnienie” – zaznaczył badacz.
Wyniki najnowszych badań płockiego Ewangelistarza zostaną opublikowane w opracowaniu naukowym, które wyda Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Znajdą się tam m.in. faksymilia kodeksu.
W bibliotece Wyższego Seminarium Duchownego i Archiwum Diecezjalnym w Płocku znajduje się obecnie 412 zabytkowych pergaminów, w tym dokumenty królewskie, książęce i biskupie. W okresie II wojny światowej Niemcy spalili bądź wywieźli większość tamtejszych zbiorów, które wówczas liczyły ok. 50 tys. tomów, w tym blisko 500 średniowiecznych inkunabułów i tysiąc starodruków. Ewangelistarz przetrwał, prawdopodobnie dlatego, że był przechowywany w płockim Muzeum Diecezjalnym. (PAP)
mb/ agz/