Zajmujemy się rozmaitymi aspektami historii politycznej, gospodarczej, obyczajowości, kultury, cywilizacji itd. Jednym z ciekawszych, bo mających silne oddziaływanie na pozostałe jest historia idei.
Uniwersytet Warszawski w ramach Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki rozpoczął wydawanie serii "Genealogia Współczesności. Historia idei w Polsce 1815-1939". To doniosłe zadanie dla wydawców, przezwyciężających mody, także te naukowe. Daje ono szansę przypomnienia, uzupełnienia, a co za tym idzie zrozumienia i współtworzenia idei kontynuujących i scalających polską tożsamość kulturową i polityczną.
Szczególnie zwróciło moją uwagę wydanie książki Floriana Znanieckiego "Upadek cywilizacji zachodniej", opatrzone wstępem Elżbiety Ciżewskiej. Rzadko nasza uwaga skupia się w dużym stopniu na wprowadzeniu do dzieła oryginalnego. W tym wypadku uzasadnieniem jest słaba dziś znajomość samej postaci profesora Floriana Znanieckiego, jego dokonań i wpływów na humanistykę polską i światową.
Ze względu na krytyczną analizę materializmu, zła bolszewizmu, elitaryzm oraz wiele innych opinii i analiz prof. Znaniecki nie mógł znaleźć właściwego miejsca na półkach PRL-owskich wydawnictw, stał się „dzieckiem niechcianym”. Mimo, że jego dzieło nie było w pełni dostępne, pozostał jednak jednym z najważniejszych kreatorów polskiej socjologii, myśli kulturowo-cywilizacyjnej, utożsamianym także z nurtem katastroficznym, o czym przesądza m.in. tytuł omawianego dzieła.
Pośród katastrofistów bardziej jednak uchodził za optymistę, aniżeli piewcę zagłady, bowiem z kryzysu usiłował wyprowadzać wektory korzyści, które by stać się faktem, wymagały zarówno zbiorowego jak i indywidualnego wysiłku członków tej samej wspólnoty narodowej i kulturowej.
Wszystko jednak zależy od ducha i woli elit. We wprowadzeniu do "Upadku cywilizacji zachodniej" autorka zaprezentowała europejską debatę okresu międzywojnia na temat kryzysu cywilizacji i kultury, a także myśli filozoficznej, podpartą wskazaniami źródła lęków i obaw. Z drugiej strony przedstawiła stan świadomości otoczenia Znanieckiego i szerzej polskich elit, szamoczących się pomiędzy koncepcją budowania własnego państwa po świeżo odzyskanej niepodległości a dostrzeganiem nadciągającego przesilenia, które jak sądził Znaniecki, zawsze zaczyna się od osłabienia duchowości.
Znaniecki obawiał się zmierzchu rzeczywistych elit poprzez osłabianie się funkcji arystokracji intelektualnej, ustępującej miejsca przodownictwu materialnemu, osłabieniu zdolności i talentów prowadzących do twórczego rozwoju cywilizacji, na rzecz pomnażania dóbr materialnych samych dla siebie.
Autor "Upadku cywilizacji zachodniej" analizuje stan kultury Zachodu po fali kataklizmów, jakie przyniosła I wojna światowa, rewolucja bolszewicka w Rosji i wojna polsko-bolszewicka. Kultura i jej druzgocący upadek staje się bardzo ważnym wyznacznikiem do zbudowania nowego, doskonalszego świata cywilizacji, pozbawionego uchybień, słabości prowadzących do kataklizmów.
Nie ma w pismach Znanieckiego fatalizmu. Przesilenie, kryzys mogą stanowić oznakę trwałego zniszczenia jeżeli wyrastające z nich nurty opanują niszczycielską falą całe społeczności. Jak słusznie podkreśla Ciżewska "Upadek cywilizacji zachodniej" to „esej oferujący wgląd w jej sytuację i zrozumienie jej problemów: spojrzenie na nie w szerokim kontekście, dostrzeżenie w nich elementów procesu, który może, ale nie musi podlegać kontroli.”
Znanieckiego fascynuje wręcz dynamika procesów kulturowych, które jednak chciałby programować, kierunkować na dobre tory, wywoływać nową rzeczywistość kulturalną. Znaniecki, umysł filozoficzny i filozof z wykształcenia, był pragmatykiem i stąd może jego socjologiczna pasja - socjologia kultury znajduje sposoby porządkowania idei w życiu społecznym, wskazuje na relacje jednostek i grup w społeczności narodowej i ponadnarodowej.
W omawianej książce Znaniecki łączy doświadczenia socjologicznego opisu z filozoficznym uzasadnieniem stanu zastanego i możliwego, pożądanego. Przede wszystkim przewartościowuje mit natury, dominujący w otoczeniu intelektualnym na rzecz wartości cywilizacyjnych.
Znaniecki zanim rozwinął socjologię na gruncie polskim, zyskał już sławę na amerykańskich uniwersytetach. Po powrocie do Polski, poza nauką, angażował się również w działalność społeczną, prace eksperckie.
Choć jego spostrzeżenia i wnioski mogły i wciąż mogą stanowić ważne wskazówki dla polityków, nigdy nie uczestniczył bezpośrednio w działalności politycznej. Wiele jego opisów i analiz brzmi współcześnie, znajomo, niekiedy wyprzedzająco w prognozach, także w odniesieniu do dzisiejszych doświadczeń.
Po 1945 r. Znaniecki był szykanowany, przestano wydawać jego książki i prace, a także tłumaczyć je na język polski. Niektóre ukazały się po polsku dopiero w XXI wieku.
Język Znanieckiego nie był językiem politycznym, ale filozoficzno ideowym z jednej a praktyczno- socjologicznym z drugiej strony. Prócz analizy szczególnie skupiał się na prognozach. Ideą przewodnią, która miałaby przezwyciężyć upadek cywilizacji zachodniej jest według niego zasada współpracy, nie tyle struktur polityczno-biurokratycznych, co społecznych organizacji, korporacji, warstw, grup, które mają swoich przewodników, tworzących nowe elity. Florian Znaniecki do tej duchowej i intelektualnej arystokracji dopuszczał reprezentantów grup i warstw uznawanych w społeczeństwie za niższe, ale tych właśnie, którzy swym talentem, przygotowaniem i pracą osiągną poziom właściwy elicie, przekraczający postrzeganie świata przez pryzmat własnego tylko, prywatnego interesu, czy partykularnego interesu partii czy grupy, której przewodzą.
Zafascynowany ideami demokratycznymi, był jednak ostrożny w przyznawaniu równego statusu wszystkim bez ograniczeń. Równość szans - to uznawał za sprawiedliwy punkt wyjścia. Nie wskazywał jednak, że każdy może zrozumieć wszystko, decydować o rzeczach wspólnych, co więcej, ludzie wychowani i wykształceni w elitarnym środowisku mają większe możliwości osiągnięcia tego wysokiego pułapu pod warunkiem starannego przygotowania, indywidualnego talentu i zachowania religijnej postawy. Bał się natomiast rządów ochlokratycznych, bezrozumnego motłochu, z rozbudzonymi aspiracjami posiadania, łatwo ulegającego każdej manipulacji. Jeszcze dalej idącym złem, bo procesem ahistorycznym, kulturalnym, areligijnym jest jego zdaniem bolszewizm, najbardziej niszczący kulturę, w której przetrwały narody Zachodu.
Warto teraz sięgnąć po tekst oryginalny.
Florian Znaniecki "Upadek cywilizacji zachodniej", Warszawa 2013
Małgorzata Bartyzel