Boże Narodzenie - święto najsilniej dziś zakorzenione w chrześcijańskim świecie obok Wielkanocy - nie jest jak ona świętem równie starym. To Wielkanoc w początkach chrześcijaństwa i w wiekach następnych pozostawała centrum roku liturgicznego - pisze ks. Józef Naumowicz.
"Poza niedzielą jako dzień świąteczny znana była jedynie +Pięćdziesiątnica+, czyli okres, który zaczynał się obchodami Wielkanocy, a kończył Zesłaniem Ducha Świętego" - podkreśla ks. Naumowicz w książce "Narodziny Bożego Narodzenia", dodając, że nawet Sobór Nicejski w 325 roku wyliczał takie same święta, jak w III wieku wymieniali starożytni pisarze chrześcijańscy - Tertulian i Orygenes.
Jednak Sobór Nicejski, prowadząc do ożywienia życia Kościoła i wprowadzenia nowych uroczystości, przyczynił się do powstania święta Bożego Narodzenia równie mocno, jak powstanie bazyliki nad Grotą Narodzenia w Betlejem, co stanowiło okazję i zarazem konieczność do stworzenia osobnej liturgii i osobnego święta narodzenia Jezusa.
Boże Narodzenie, jako święto, powstało niedługo po Soborze w Nicei. Najpierw pojawiło się w Betlejem i po raz pierwszy było sprawowane w uroczystej formie prawdopodobnie w 328 roku, podczas inauguracji bazyliki nad Grotą Narodzenia Jezusa. Betlejemska liturgia obejmowała jednak nie tylko pamiątkę narodzin Chrystusa, ale także Jego chrztu i cudu w Kanie Galilejskiej. Nosiła nazwę Objawienia (Epifania) i przypadała 6 stycznia. Niedługo potem, najpóźniej w 336 roku, Rzym stworzył własne święto obchodzone 25 grudnia, skupione wyłącznie na narodzinach Jezusa i rocznicy tego wydarzenia. Natomiast 6 stycznia celebrowano najpierw chrzest i pierwszy cud Jezusa w Kanie, a potem także pokłon Mędrców w Betlejem.
"Zatem święto Bożego Narodzenia powstało w dwojakiej formie: jedno w Betlejem 6 stycznia, drugie w Rzymie 25 grudnia. Obie formy pojawiły się niemal równocześnie ok. 330 roku. Obie rozwijały się niezależnie od siebie. Tradycja betlejemska przetrwała do dzisiaj w Armenii. Natomiast rzymska szybko przyjęła się na zachodzie, a z czasem na wschodzie chrześcijaństwa" - wyjaśnia autor.
Wcześniejsze niż ustanowienie święta narodzenia Chrystusa były próby ustalenia daty jego przyjścia na świat. Ewangelie nie dostarczają wyraźnych danych o dniu narodzin czy chrztu Chrystusa, pozwalają jednak, przynajmniej w pewnym zakresie, takich danych poszukiwać. Np. jedna z pierwszych wspólnot chrześcijańskich w Rzymie akceptowała jako dzień narodzin 14. dzień miesiąca nisan, a więc 2 kwietnia wg kalendarza juliańskiego. W czasie przypadającego w tym czasie święta Paschy, ale 31 lat później, jak podają Ewangelie, dokonała się także męka Jezusa.
Starożytni autorzy podają także inne, wiosenne daty narodzin Chrystusa: 28 marca, 19 i 20 kwietnia oraz 20 maja. Te daty narodzenia Jezusa - podkreśla ks. Naumowicz - nie miały charakteru historycznego, ale wydźwięk symboliczny i teologiczny, podobnie jak i obowiązująca dziś chrześcijan data 25 grudnia.
Na wybór 25 grudnia jako daty Bożego Narodzenia, duży wpływ miał sposób celebrowania Wielkanocy, najstarszej i najważniejszej uroczystości w roku. Oznaczało to, że od niej uzależniano terminy innych powstających świąt. "Data Wielkanocy wpisana była w naturalny cykl roku astronomicznego: wyznaczały ją bowiem pełnia księżyca i wiosenne zrównanie dnia z nocą. (...) Również terminy innych świąt umieszczano w znaczących momentach cyklu natury. Przy określaniu dnia narodzenie Jezusa (25 grudnia) nie stawiano pytań o dokładny czas tych wydarzeń. Ważniejsza była symbolika wybranych dat i ich związku z naturalnym cyklem astronomicznym" - konkluduje ks. Naumowicz.
Autor polemizuje jednocześnie z poglądami, że powiązanie daty narodzenia Chrystusa z przesileniem zimowym i symboliką solarną "nie pochodziło z religii pogańskiej, ale wynikało z interpretacji Biblii i dziejów zbawienia oraz z przyjętych już i stosowanych zasad rozwoju roku liturgicznego".
Ks. Józef Naumowicz "Narodziny Bożego Narodzenia", Wydawnictwo Znak, Kraków 2016. (PAP)
ls/ agz/