"Leśmian był największym polskim poetą XX- ego wieku. (...) W dziejach naszej literatury narodowej jego miejsce jest obok największych - obok Kochanowskiego, Mickiewicza i Słowackiego" - mówił w rozmowie z PAP Jarosław Rymkiewicz. 5 listopada mija 80. rocznica śmierci Leśmiana.
"Bolesław Leśmian był największym polskim poetą XX wieku. Kiedy żył, zawistni koledzy poeci wyśmiewali się z niego i jego wierszy, a on dokonał rzeczy, których nikt przed nim nie dokonał. Trzeba to wreszcie wyraźnie powiedzieć - w dziejach naszej literatury narodowej jego miejsce jest obok największych - obok Jana Kochanowskiego, Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego. Jego poezja porusza się na granicy istnienia, niekiedy tę granicę przekracza. Można go nazwać wielkim poetą naszego tutejszego istnienia, można go też nazwać wielkim poetą nicości" - mówił w rozmowie z PAP Jarosław Rymkiewicz, autor "Encyklopedii Leśmiana".
Przyjęło się uważać, że Bolesław Leśmian urodził się w 22 stycznia 1877 r. w Warszawie, choć on sam podawał niekiedy jako datę urodzenia rok 1878. "Istotną trudnością przy kreśleniu biografii Leśmiana był brak pobieżnej choćby charakterystyki rodzin, z których się wywodził. Była to już spolonizowana lub polonizująca się inteligencja żydowska wywodząca się z dość bogatej lub bogacącej się warstwy mieszczańskiej, przemysłowców ze strony matki i księgarzy ze strony ojca. Nie byli izolowani od polskich środowisk" - pisał Jacek Trznadel.
Jarosław Rymkiewicz: Bolesław Leśmian był największym polskim poetą XX wieku. Kiedy żył, zawistni koledzy poeci wyśmiewali się z niego i jego wierszy, a on dokonał rzeczy, których nikt przed nim nie dokonał. Trzeba to wreszcie wyraźnie powiedzieć - w dziejach naszej literatury narodowej jego miejsce jest obok największych - obok Jana Kochanowskiego, Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego.
Lata szkolne i studenckie Leśmian spędził w Kijowie - ukończył tamtejsze gimnazjum filologiczne oraz Wydział Prawny kijowskiego Uniwersytetu św. Włodzimierza. W tym okresie opublikował po rosyjsku w tamtejszych czasopismach literackich m.in. cykl poematów „Łunnoje pochmielje” i „Pieśni Wasilisy Priemudroj”. W antologiach rosyjskich z początku XX w. Leśmian jest prezentowany jako twórca rosyjski. Taka kariera mogła być dla poety kusząca, wybrał jednak jako swój środek wyrazu polszczyznę.
Jako poeta języka polskiego Leśmian debiutował w warszawskim "Wędrowcu" w 1895 r. W kolejnych latach publikował w różnych pismach wiersze, teksty z dziedziny krytyki literackiej i teatralnej, współpracował też z "Chimerą" redagowaną przez Miriama. W 1912 r., w wieku 36 lat, Leśmian wydał w oficynie Jakuba Mortkowicza swój pierwszy tom wierszy - "Sad rozstajny", prawie zupełnie zignorowany przez krytykę i niezauważony przez publiczność.
Podczas podróży po Europie w latach 1903-06 (odwiedził m.in. Monachium, Paryż i Bretanię) Leśmian poznał przyszłą żonę - malarkę Zofią Chylińską. Leśmianowie powrócili do Polski, a w 1920 r. ukazał się kolejny tom wierszy "Łąka", który, podobnie jak wcześniejszy, nie cieszył się powodzeniem wśród czytelników i krytyki. Stefan Kołaczkowski piał, że w tych wierszach panuje "zmysłowy mistycyzm i demoniczna lubieżność" a także "prymitywistyczny symbolizm", a wszystko to uznał za napisane z "nieco oschłym artystycznym kunsztem".
W 1918 r. Leśmian objął stanowisko notariusza w Hrubieszowie, a cztery lata później przeniósł się do Zamościa. Kilkanaście lat po ślubie z Zofią, jako ojciec dwóch córek, poznał u znajomych w Iłży Dorę Lebenthal, młodą lekarkę. Poeta zakochał się z wzajemnością, a ich związek przetrwał do końca jego życia. To Dora był adresatką wiersza "W malinowym chruśniaku". Przez jakiś czas Leśmian miał właściwie dwa domy - jeden z rodziną, w Zamościu, drugi u Dory prowadzącej praktykę lekarską w Warszawie.
Praca notariusza nie pasjonowała Leśmiana, prowadzenie kancelarii powierzał swoim dependentom. Michał Wiszniewski, zamojski sędzia, wspominał, że Leśmian "rejentem był lichym, raczej można powiedzieć, że w ogóle notariuszem, poza swoja nominacją formalną, nie był". W 1929 r. nadeszła katastrofa. Kontrola wykazała, że dependent Leśmiana zdefraudował pieniądze kancelarii. Nie wiadomo, o jaką sumę chodziło, różne źródła określają ją od 30 do 200 tys. zł. Leśmian spłacił ją częściowo z pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży biżuterii żony oraz funduszy Dory, która, aby pomóc ukochanemu, sprzedała "swoje piękne mieszkanie wraz z umeblowaniem oraz urządzeniem gabinetu lekarskiego" - jak pisze siostrzeniec Leśmiana Jan Brzechwa.
Niski wzrost Leśmiana to była pierwsza rzecz, która rzucała się w oczy tym, którzy go opisywali. Mieczysław Jastrun zapamiętał człowieka "maleńkiego wzrostu i z wielką głową o twarzy nie wyróżniającej się niczym szczególnym". Według Haliny Mortkowicz-Olczakowej Leśmian był "dziwny i mały jak karzełek z baśni", "zbyt drobny na swą obszerną szubę" oraz "podobny raczej do ościstego, żółtego pasikonika, niż do mężczyzny z krwi i kości". Edward Kozikowski zapamiętał Leśmiana jako człowieka "o wyglądzie świerszcza", Maria Strzeszewska piała, że poeta "robił wrażenie zasuszonego ptaszka". Większość zgadzała się, że Leśmian przypomina postaci ze swoich wierszy, zwłaszcza Znikomka z "Napoju cienistego". To, że mamy tak niewiele fotografii Leśmiana badacze wiążą z jego kompleksami na punkcie wyglądu.
Jacek Trznadel - badacz życia i twórczości Leśmiana, redaktor jego "Dzieł zebranych" napisał we wstępie do opublikowanego w 2016 r. "Kalendarium Leśmianowskiego": "Układaniu tego kalendarium towarzyszyła myśl, że obcuję z poetą, który wyraził tak wiele z ludzkich uczuć i myśli. Znaczy to, że czytając jego utwory, może lepiej rozumiemy życie. To duże słowa, ale tak właśnie patrzę na poezję Leśmiana".
Hanna Mortkowicz-Olczakowa, żona wydawcy wierszy Leśmiana, wspomina, że poeta, jeśli chodzi o sprawy finansowe, był "nieobliczalny i niepraktyczny, czy też może niedołężny i lekkomyślny". Miał też skłonności do hazardu. Z informacji, do których dotarł Rymkiewicz, wynika, że Leśmian bywał w Monte Carlo, śląc stamtąd do warszawskich przyjaciół błagalne petycje o pożyczkę. Podobno opracowany przez Leśmiana i Antoniego Lange system gry w ruletkę polegał na obstawianiu kolejno jedynki, dwójki, trójki i czwórki, co jednak Rymkiewiczowi wydaje się podejrzanie mało skomplikowane. W ostatnich latach życia, znany z niepraktyczności Leśmian, wpadł jednak na pomysł jak zdobyć pieniądze - planował mianowicie otwarcie kasyna na Gubałówce. Projekt ten nie doczekał się realizacji.
Leśmian był wielkim miłośnikiem życia kawiarnianego, a upodobał sobie szczególnie Małą Ziemiańską, gdzie przesiadywali wszyscy, którzy liczyli się w literaturze XX-lecia międzywojennego. Najważniejszy był mieszczący się na półpiętrze stolik Skamandrytów. Zaproszenie do niego było wielką nobilitacją, tak towarzyską jak literacką. Leśmian do skamandryckiego stolika nie został dopuszczony, siadywał raczej na dole kawiarni. To obrazuje stosunek najbardziej opiniotwórczego środowiska literackiego XX-lecia międzywojennego do autora "Łąki". W "Wiadomościach Literackich" przez 14 lat wydrukowano zaledwie 4 wiersze Leśmiana, pismo Skamandrytów wyraźnie go nie faworyzowało, choć w 1933 r. został wybrany do Polskiej Akademii Literatury. Środowisko prawicowych literatów odrzucało Leśmiana całkowicie z powodu pochodzenia. "Myśl Narodowa" w 1939 r. piórem autora ukrywającego się pod inicjałami INT wprost krytykowała "żydowskie" neologizmy Leśmiana i "niechęć do klasycznego rozumu" odziedziczoną po "rabinach ślęczących nad Kabałą".
W 1936 r. Leśmian ogłosił kolejny tomik "Napój cienisty", tradycyjnie już fatalnie przyjęty przez krytykę. W 1935 r. poeta przeniósł się wraz z rodziną do Warszawy. Tutaj 5 listopada 1937 r. zmarł na atak serca, pochowano go na Cmentarzu Powązkowskim. Rok później wyszła "Dziejba leśna", która też nie doczekała się uznania.
Stopniowo poezja Leśmiana znajdowała wyznawców. Julian Przyboś pisał o niej: "Gdy rozglądam się po poezji światowej niewiele znajduję przykładów podobnie bohaterskiej zaciekłości w walce słowem poetyckim o +możliwość innej jawy+". Zygmunt Kubiak rolę Leśmiana w światowej i europejskiej kulturze, zdefiniował w następujący sposób: "Są artyści wielcy przez swoją uniwersalność, przez to, że ogarniają ogromny zakres różnych spraw, jakie mogą obchodzić. I są artyści wielcy przez absolutną niepowtarzalność swojej wizji, przez to, że ukazują rzeczy, których bez nich nikt by nie ujrzał. Do tej drugiej kategorii należy wielkość Leśmiana. Był Leśmian. Do końca świata nie będzie drugiego Leśmiana".
Jacek Trznadel - badacz życia i twórczości Leśmiana, redaktor jego "Dzieł zebranych" napisał we wstępie do opublikowanego w 2016 r. "Kalendarium Leśmianowskiego": "Układaniu tego kalendarium towarzyszyła myśl, że obcuję z poetą, który wyraził tak wiele z ludzkich uczuć i myśli. Znaczy to, że czytając jego utwory, może lepiej rozumiemy życie. To duże słowa, ale tak właśnie patrzę na poezję Leśmiana". (PAP)
aszw/ pat/