Polska polityka zagraniczna jest obywatelska, solidarna i odpowiedzialna - powiedział podczas czwartkowego expose w Sejmie minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Zaznaczył, że jej priorytetami w 2017 r. będą m.in. bezpieczeństwo i "naprawa UE". Szef MSZ jako jedno z zadań polskiej polityki zagranicznej na br. wymienił zwalczanie kłamliwych sformułowań dot. odpowiedzialności za funkcjonowanie niemieckich obozów śmierci.
Waszczykowski podkreślił, że wśród ważnych celów polityki MSZ znajdzie się dbanie o dobre imię i wizerunek Polski, m.in. poprzez przedstawienie jej jako nowoczesnego kraju czerpiącego ze swojej tradycji, jako tolerancyjnego państwa wielu narodów oraz kultur.
Szef MSZ mówił, że Polska będzie kontynuowała działania ws. zwalczania kłamliwych sformułowań nt. obozów śmierci. "Dużo uwagi poświęcać będziemy polskiej narracji historycznej; zaktywizowaliśmy zwalczanie kłamliwych sformułowań dot. odpowiedzialności za organizację i funkcjonowanie nazistowskich, niemieckich obozów śmierci w czasie II wojny światowej" - powiedział Waszczykowski.
10 maja 2016 r. podczas spotkania z Davidem Harrisem, dyrektorem wykonawczym American Jewish Committee, Witold Waszczykowski powiedział, że odnoszące się do niemieckich obozów hitlerowskich określenie "polskie obozy" lub zrzucanie winy za Holokaust na Polaków to nieuzasadnione fałszowanie historii.
Szef MSZ mówił, że Polska będzie kontynuowała działania ws. zwalczania kłamliwych sformułowań nt. obozów śmierci. "Dużo uwagi poświęcać będziemy polskiej narracji historycznej; zaktywizowaliśmy zwalczanie kłamliwych sformułowań dot. odpowiedzialności za organizację i funkcjonowanie nazistowskich, niemieckich obozów śmierci w czasie II wojny światowej" - powiedział.
27 stycznia 2016 r. na stronach internetowych trzech mediów rosyjskich: agencji prasowej RIA-Nowosti, stacji telewizyjnej Kanał Piąty i rosyjskojęzycznej wersji telewizji RT (dawniej Russia Today) pojawiło się sformułowanie "polski obóz koncentracyjny Sobibór".
Jak mówił wówczas szef polskiego MSZ Witold Waszczykowski, „nie przyjmujemy takiej interpretacji”. Przypomniał także, że istnieje definicja obozów koncentracyjnych, przyjęta przez UNESCO. W 2007 roku Komitet Światowego Dziedzictwa UNESCO obradujący w Nowej Zelandii podjął decyzję o zmianie nazwy obiektów byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Zgodnie z propozycją przedstawioną przez rząd polski, prawidłowa nazwa obozu to „Auschwitz-Birkenau. Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady (1940-1945)”.
„Można ewentualnie dopisywać, że te obozy były na terenie Polski, ale z zastrzeżeniem, że Polska była wtedy okupowana przez Niemcy” – zastrzegł wówczas Waszczykowski.
W swoim czwartkowym wystąpieniu szef MSZ podkreślał, że w ubiegłym roku polska polityka zagraniczna stała się bardziej podmiotowa. A także, że oparto ją na powrót na właściwej hierarchii priorytetów, "przyjmując za punkt wyjścia szeroko pojęte interesy naszego kraju". "Zamiast stać na bocznej linii i kibicować głównym graczom – sami weszliśmy do gry na międzynarodowej arenie" - mówił szef resortu spraw zagranicznych.
Waszczykowski przekonywał, że w trudnych warunkach - kryzysu bezpieczeństwa, sąsiedztwa i projektu europejskiego - polska dyplomacja doskonale zdała egzamin, a "Polska stała się bardziej bezpieczna".
Według niego miniony rok pokazał ponadto zdolność rządu do przekonywania partnerów do swoich racji, budowania koalicji, a także umiejętność wytrzymania fali "niechęci, ataków, a nawet napaści".
Szef MSZ zaznaczył, że podmiotowe traktowanie interesów polskich nie wyklucza troski o: przyszłość zjednoczonej Europy, bezpieczeństwo jej granic, stabilność europejskiego sąsiedztwa, silne i mocne relacje transatlantyckie.
Wśród sukcesów prowadzonej dotąd polityki zagranicznej minister wymienił m.in. decyzje w sprawie amerykańskiej tarczy antyrakietowej, obecności wojsk NATO-wskich w Polsce oraz zmierzenie się z problemem migracji. Zaznaczył, że tych sukcesy by nie było, gdyby nie harmonijna współpraca pomiędzy różnymi instytucjami państwowymi. Za pomoc i wsparcie podziękował prezydentowi Andrzejowi Dudzie, premier Beacie Szydło i rządowi.
Szef MSZ zwrócił też uwagę na fakt przywrócenia w minionym roku części spośród kilkudziesięciu polskich ambasad i konsulatów zlikwidowanych w latach 2008-2015.
Podkreślił, że realizowana przez jego resort polityka jest "obywatelska" - posiada mandat społeczny i realizuje "cele, na których zależy naszym obywatelom" - a także solidarna i odpowiedzialna.
Zapowiedział, że w bieżącym roku "nadrzędnym priorytetem polskiej polityki zagranicznej" pozostanie bezpieczeństwo. Zaznaczył, że Polska wyciąga wnioski z doświadczeń ostatnich lat, które wskazują, iż "obrona zasad i wartości bywa skuteczna wyłącznie wtedy, gdy poparta jest siłą – nie tylko siłą moralną, ale także siłą wojskową, siłą sojuszy". Siła ta - dodał - stanowi dla Polski "parasol bezpieczeństwa", którego konstrukcja jest wzmacniana tak, aby "był odporny na najgorsze ulewy".
Szef dyplomacji zapowiedział także, że jednym z priorytetów polskiego rządu w 2017 r. będą kwestie związane z przyszłością UE. Zaznaczył jednocześnie, że będą one jednym z najtrudniejszych wyzwań.
"Z naciskiem chciałbym powiedzieć w tym miejscu: priorytetem działań tego rządu jest naprawa Unii Europejskiej, a nie jej demontaż. Powrót do Europy egoizmów narodowych byłby równie szkodliwy, jak utopie integracyjne, nie mające zakorzenienia w realiach społecznych i politycznych naszego kontynentu" - mówił szef MSZ.
Szef MSZ mówił o "wyjątkowym miejscu", jakie w jego polityce zagranicznej zajmują relacje z Polonią i Polakami przebywającymi za granicą. Zapowiedział m.in., że polskie władze będą reagowały na przypadki agresji wobec obywateli polskich poza granicami kraju, zabiegały o ich prawa, a także kontynuowały proces repatriacji Polaków ze wschodu.
Ocenił, że na trudne położenie UE złożyły się m.in. "pospieszne, nieliczące się z rzeczywistością inicjatywy, u podstaw których legły motywy ideologiczne, a nie dobro społeczeństw Unii". Według Waszczykowskiego, powstała przepaść pomiędzy elitami europejskimi, a obywatelami, którzy tracą poczucie, że mają realny wpływ na to, co dzieje się z ich krajami i z projektem integracyjnym.
Zwrócił w tym kontekście uwagę na referendum brytyjskie w sprawie dalszego członkostwa w Unii, którego wynik zaprzeczył - jego zdaniem - "powszechnemu przekonaniu, że proces integracji jest nieodwracalny". Jednocześnie - jak dodał szef MSZ - w wielu państwach UE głosy eurosceptyczne, zarówno na prawicy, jak i lewicy, przestały być zjawiskiem marginalnym.
Według niego, postulowany przez polski rząd "remont UE" powinien polegać na "wnikliwej ocenie stanu fundamentów, na których oparta jest cała konstrukcja europejskiej budowli". "Nie wykluczamy, iż na fundamencie czterech swobód trzeba będzie zbudować nową Unię w oparciu o nowy traktat" - stwierdził Waszczykowski.
Minister dodał, że w polskim interesie leży m.in. "przywrócenie w Unii centralnego miejsca państw członkowskich", zaś działania UE powinny "skupić się na tworzeniu podstaw wzrostu gospodarczego, bezpieczeństwie obywateli i stawieniu czoła wyzwaniom migracyjnym". Uznał, że okazją do podsumowania dokonań UE oraz refleksji nad przyszłością projektu integracyjnego będą tegoroczne obchody 60. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich, które dały początek wspólnocie.
Waszczykowski opowiedział się jednocześnie za umacnianiem jednolitego rynku, który - jego zdaniem - "sprzyja jedności i spójności UE" oraz podkreślił sprzeciw Polski wobec praktyk protekcjonistycznych i tworzenia nowych barier, w tym "zwłaszcza w odniesieniu do swobody przepływu osób". Jak dodał, ich przejawem są m.in. "zmiany w przepisach o delegowaniu pracowników".
Wyraził przekonanie, że "nowy kompromis polityczny dotyczący przyszłości Unii jest możliwy do osiągnięcia", a Polska "będzie współtworzyć zręby nowych rozwiązań", które służyć będą "zarówno naszym interesom narodowym, jak i szerszemu interesowi europejskiemu". Ocenił jednocześnie, że polski głos w debacie na temat przyszłości projektu europejskiego jest słyszany, a argumenty brane pod uwagę. "Mogliśmy się o tym przekonać w czasie ostatniej wizyty kanclerz Angeli Merkel w Warszawie" - powiedział.
Odnosząc się do negocjacji pomiędzy Unią Europejską a Wielką Brytanią, dotyczących warunków wyjścia tego kraju z UE, Waszczykowski ocenił, że powinny one "mieć charakter rzeczowy, wolny od emocji i koncentrować się na przyszłych relacjach Unii ze Zjednoczonym Królestwem". Relacje te - dodał - powinny być "bliskie, ale oparte na równowadze praw i obowiązków".
"Priorytetem będzie dla nas ochrona praw nabytych przez obywateli polskich mieszkających na Wyspach" - zapowiedział Waszczykowski.
Mówiąc o wyzwaniach stojących przed UE, Waszczykowski szczególną uwagę zwrócił również na kryzys migracyjny. Podkreślił, że konieczne jest rozwiązywanie przyczyn migracji i skuteczniejsza ochrona granic zewnętrznych UE. "Rzeka imigrantów płynąca do zachodniej Europy nie zmieni swojego biegu na skutek unijnych dyrektyw" - przekonywał.
Zaznaczył też, że "Polska nie pozostaje bezczynna" wobec wyzwań związanych z migracjami. Wskazał w tym kontekście na: zaangażowanie polskich strażników granicznych i policjantów m.in. w Macedonii, Grecji i na Węgrzech, przyjmowanie przez Polskę migrantów z Ukrainy oraz pomoc humanitarną kierowaną na Bliski Wschód. "Całkowicie nieuzasadnione są w tym świetle próby wymuszania zgody na relokację uchodźców groźbami ograniczenia dotacji unijnych dla Polski i innych krajów środkowoeuropejskich" - podkreślił.
Szef dyplomacji podkreślił, że Polska wspiera Ukrainę, zastrzegając, że czyni to nie tracąc z pola widzenia spraw historycznych. Podkreślił jednak, że "nie chcemy, by nasze stosunki bilateralne stały się zakładnikiem przeszłości". Wskazał również na dążenia rządu do normalizacji relacji polsko-białoruskich, które powinny teraz zostać potwierdzone "konkretnymi decyzjami".
Waszczykowski zapowiedział również, że nasz kraj będzie aktywny w kształtowaniu europejskiej polityki energetycznej. Podkreślił, że Polska oczekuje od Unii poprawy bezpieczeństwa energetycznego wszystkich państw członkowskich, a nie wzmacniania dominującego dostawcy, co ma jego zdaniem miejsce w przypadku gazociągu Nord Stream 2. Zapowiedział również dążenie do otwarcia dostępu do norweskich złóż gazu na Morzu Północnym i realizację projektów zwiększających niezależność energetyczną regionu, m.in. budowę gazociągu Baltic Pipe.
Odniósł się także do unijnej polityki klimatycznej, podkreślając, że o ile Polska ratyfikowała porozumienie paryskie w sprawie klimatu, to nie widzi podstaw do zwiększania ambicji UE w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych do 2030 r. "Przeciwko pospiesznym decyzjom przemawia logika ekonomiczna i groźba negatywnego wpływu takich zmian na konkurencyjność Unii" - argumentował Waszczykowski.
Zapowiedział, że Polska będzie zabiegać o "zapewnienie państwom członkowskim autonomii w kształtowaniu własnego miksu energetycznego".
Odnosząc się do polityki wschodniej, minister podkreślił, że Polska z niepokojem obserwuje agresywną politykę Rosji w Europie Wschodniej, w tym prowadzone przez nią działania "natury militarnej". Zwrócił w tym kontekście uwagę m.in. na "podsycany" przez Rosję konflikt na Ukrainie oraz militaryzację Obwodu Królewieckiego. Podkreślił, że obejmuje ona "rozmieszczanie nowych rodzajów uzbrojenia, między innymi rakiet średniego zasięgu zdolnych do przenoszenia ładunków nuklearnych".
Zdaniem Waszczykowskiego ambicją Rosji jest doprowadzenie do wycofania się NATO z Europy Środkowo-Wschodniej i "przekształcenie kilkunastu państw zamieszkanych przez dziesiątki milionów ludzi w szarą strefę, skazaną na niestabilność i niepewność". "Polska nie zaakceptuje takiej wizji ładu politycznego w Europie, nie przystanie na dzielenie naszego kontynentu na strefy wpływów. Nigdy więcej Monachium i Jałty" - podkreślił szef MSZ.
Zaznaczył, że "oczywistym zadaniem polskiej polityki zagranicznej" w obecnych warunkach jest "pełna realizacja decyzji warszawskiego szczytu NATO, a także wcześniejszych uzgodnień z Newport". Jak dodał, dążenie to stanowić będzie "centralny punkt naszego zainteresowania i aktywności w 2017 r.".
Waszczykowski zastrzegł jednocześnie, że Polska dostrzega "potrzebę dialogu" ze wschodnim sąsiadem i zapowiedział podejmowanie kroków na rzecz rozwoju polsko-rosyjskiego dialogu społecznego, kontaktów międzyludzkich, współpracy kulturalnej i odbudowy dwustronnych relacji gospodarczych.
Szef MSZ zaznaczył przy tym, że dyplomacja polska oczekuje w dalszym ciągu od Rosji zwrotu "wraku prezydenckiego samolotu TU-154 prawowitemu właścicielowi, czyli państwu polskiemu".
Podkreślił również, że Polska wspiera Ukrainę, zastrzegając, że czyni to nie tracąc z pola widzenia spraw historycznych. Podkreślił jednak, że "nie chcemy, by nasze stosunki bilateralne stały się zakładnikiem przeszłości".
Wskazał również na dążenia rządu do normalizacji relacji polsko-białoruskich, które powinny teraz zostać potwierdzone "konkretnymi decyzjami".
Szef dyplomacji opowiedział się również za utrzymaniem przez NATO i UE polityki "otwartych drzwi" dla "państw, które kierują się podobnym rozumieniem bezpieczeństwa europejskiego oraz podzielają te same wartości".
Jako jeden z priorytetów wymienił wzmocnienie współpracy Amerykanów i Europejczyków m.in. w dziedzinie bezpieczeństwa. Jest przekonany, że "dotychczasowa owocna współpraca z USA będzie kontynuowana", także podczas prezydentury Donalda Trumpa. Dodał, że polski rząd z uwagą obserwuje proces krystalizowania się polityki zagranicznej nowej amerykańskiej administracji.
Minister zwrócił uwagę, że siły zbrojne Stanów Zjednoczonych stają się "coraz bardziej znaczącym czynnikiem bezpieczeństwa Europy Środkowej". Zapowiedział, że w 2017 r. kontynuowane będą działania na rzecz ich zwiększenia, m.in. budowa tarczy antyrakietowej w Redzikowie oraz organizacja ćwiczeń z udziałem stacjonujących w Polsce oddziałów amerykańskich.
Podkreślił, że uczestniczy jednocześnie w działaniach służących wzmocnieniu unijnej Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony oraz zapowiedział, że Polska będzie opowiadać się za "maksymalnym pogłębieniem" współpracy między NATO i UE.
Szef MSZ wskazał również, że Polska w dalszym ciągu angażować się będzie w działania koalicji antyterrorystycznej, a także w operacje wojskowe UE i NATO.
Podkreślił, że zamachy m.in. w Niemczech, Francji, Belgii i Turcji uderzyły w naszych sojuszników, a więc "były wymierzone także w Rzeczpospolitą". "Nie będziemy bezpieczni zarówno jako państwo, jak i jako obywatele, póki nie położymy kresu terrorowi" - zaznaczył.
Odnosząc się do kwestii NATO-wskich Waszczykowski podkreślił, że o wiarygodności sojuszniczej Polski "decyduje rozwój narodowych zdolności obronnych". W związku z tym - dodał - Polska, która "poważnie traktuje kwestie bezpieczeństwa" i "z pełną odpowiedzialnością" podchodzi do zaleconego przez Sojusz pułapu wydatków obronnych na poziomie 2 proc. PKB, "stawiana jest za wzór innym państwom członkowskim NATO". Zaznaczył, że - jego zdaniem - "pośród sprzymierzeńców podobne podejście winno być regułą, a nie wyjątkiem".
Stwierdził też, że konsekwentna postawa Polski "sprawiła, że jesteśmy postrzegani jako kraj zainteresowany nie tylko własnym bezpieczeństwem, ale również bezpieczeństwem innych", który zabiega o "zapewnienie bezpieczeństwa całemu regionowi".
Mówił, że w realizacji celów swojej polityki zagranicznej Polska skutecznie korzysta z mechanizmów współpracy dwustronnej - ze Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią, Niemcami. Prowadzi też dynamiczną politykę regionalną, m.in. w ramach Grupy Wyszehradzkiej, z krajami bałtyckimi i nordyckimi, a także w szerszym formacie państw Trójmorza, położonych pomiędzy Adriatykiem, Bałtykiem i Morzem Czarnym. Minister zwrócił również uwagę na współpracę Polski m.in. w dziedzinie bezpieczeństwa z Rumunią i Turcją w ramach tzw. trójkąta flanki wschodniej.
Szef dyplomacji zwrócił uwagę m.in. na kontakty Polski z Wielką Brytanią "mające na celu utrzymanie wzmocnionej współpracy z tym krajem" oraz "niezwykle intensywne" - jego zdaniem - relacje z Niemcami, "naszym głównym partnerem w Unii Europejskiej, priorytetowym partnerem gospodarczym i ważnym sojusznikiem w ramach NATO".
Zapowiedział dążenia do "poszerzania dialogu" z Berlinem, zastrzegając jednocześnie, że oczekuje od drugiej strony "większej otwartości i zrozumienia dla polskich racji i naszego prawa do realizowania polskich interesów".
Waszczykowski wyraził też zainteresowanie "jak najlepszymi relacjami z Francją, opartymi na silnych fundamentach wspólnych wartości i bogatej historii" oraz "zgodną współpracą" w ramach Trójkąta Weimarskiego. Dodał, że "naturalne również wydaje się podjęcie współpracy Trójkąta Weimarskiego z Grupą Wyszehradzką, czyli spięcie taką polityczną klamrą dwóch części Europy".
Odnosząc się do pozaeuropejskiego wymiaru polityki zagranicznej Waszczykowski podkreślił z kolei, że trwałym jej elementem stało się partnerstwo strategiczne z Chińską Republiką Ludową. Dodał, że Polska liczy także na rozwój kontaktów m.in. z Japonią, Koreą Płd., Australią i Nową Zelandią oraz krajami Kaukazu Południowego i Azji Centralnej.
Szef MSZ ocenił ponadto, że od czasu powołania rządu nastąpiła wyraźna intensyfikacja dwustronnych kontaktów z państwami Afryki i Bliskiego Wschodu. W tym kontekście powiedział m.in. o wznowieniu działalności ambasad w Senegalu i Tanzanii. Waszczykowski podkreślił, że Polska wzmacnia też relacje polityczne i gospodarcze z Ameryką Łacińską i regionem Karaibów.
Waszczykowski zaznaczył, że Polska rozszerza swą obecność dyplomatyczną na świecie z myślą o ekspansji polskich firm. Zapowiedział, że w 2017 r. MSZ położy nacisk na promocję naszego kraju jako "kreatywnego i innowacyjnego", a na wsparcie liczyć będą mogły m.in. polskie start-upy.
Szef MSZ mówił także o "wyjątkowym miejscu", jakie w jego polityce zagranicznej zajmują relacje z Polonią i Polakami przebywającymi za granicą. Zapowiedział m.in., że polskie władze będą reagowały na przypadki agresji wobec obywateli polskich poza granicami kraju, zabiegały o ich prawa, a także kontynuowały proces repatriacji Polaków ze wschodu.
Diagnozując sytuację międzynarodową, w której przyszło mu działać, Waszczykowski stwierdził, że przyszłość porządku w skali światowej wywołuje dzisiaj dużo dyskusji, ale też niepewności. Jak mówił, niepewność związana jest m.in. z dążeniem "niektórych państw" do podważenia obecnego porządku.
Dążenia te - zaznaczył - powinny spotkać się z reakcją ze strony społeczności międzynarodowej, bowiem w innym wypadku "osłabienie ładu międzynarodowego (...) może mieć charakter trwały". Podkreślił w tym kontekście fundamentalne znaczenie poszanowania przez wszystkie państwa "wartości i podstawowych zasad prawa międzynarodowego zawartych w Karcie Narodów Zjednoczonych".
Informacji ministra spraw zagranicznych przysłuchiwali się m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło, ministrowie oraz przedstawiciele korpusu dyplomatycznego.
Przemówieniu Waszczykowskiego towarzyszył pokaz zdjęć związanych z ubiegłorocznymi działaniami polskich władz w dziedzinie polityki zagranicznej, w tym pokazujących m.in. wizyty zagraniczne przedstawicieli rządu i prezydenta. (PAP)
aleb/
msom/ biw/