27.01.2011. (PAP) - Treść przemówienia przewodniczącego Centralnej Rady Niemieckich Sinti i Romów, Romani Rose, które zostało wygłoszone podczas uroczystości 66. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz.
„Wasze Ekscelencje,
Szanowni Państwo!
Na początek chciałbym podziękować rządowi polskiemu za zaproszenie i możliwość wygłoszenia przemówienia. Cieszę się szczególnie, że pan prezydent Republiki Federalnej Niemiec jest wśród nas.
Nazwa Auschwitz symbolizuje dzisiaj w międzynarodowej opinii publicznej także Holokaust pół miliona Sinti i Romów w Europie okupowanej przez hitlerowców. Przemysłowe mordowanie naszych ludzi, które miało miejsce tutaj i w innych miejscach Zagłady, stanowi w historii bezprzykładną zbrodnię, którą uważamy za załamanie cywilizacji w ogóle. Holokaust był nie tylko czynem barbarzyńskim na nieopisaną skalę, lecz także zbrodnią państwową. Uwikłane były w nią elity ówczesnej III Rzeszy oraz liczne organy państw okupowanych przez hitlerowców, albo sprzymierzonych z Niemcami hitlerowskimi.
Wśród naszej mniejszości prawie każda rodzina była dotknięta Holokaustem. Do dziś to traumatyczne doświadczenie jest żywą częścią naszej pamięci – doświadczeniem trwale wypalonym w naszej pamięci zbiorowej. Wiele lat walki politycznej było jednak potrzebne, by zbrodnie popełnione na naszych ludziach – po dziesiątkach lat zaprzeczania i wypierania – zaczęły funkcjonować w pamięci historycznej państw europejskich. Proces ten wcale nie jest jeszcze zakończony.
Szczególne zobowiązanie wynikające z doświadczenia Holokaustu pięciuset tysięcy Sinti i Romów i sześciu milionów Żydów stało się fundamentem naszej kultury politycznej oraz samoświadomości europejskiej. Tym bardziej przerażająco prezentują się, sześćdziesiąt sześć lat po wyzwoleniu obozu Zagłady Auschwitz-Birkenau, realia życia oraz respektowanie praw człowieka naszej mniejszości w państwach europejskich.
W wielu krajach prawica umocniła w ostatnim czasie swoje siły, to nas bardzo niepokoi. Tchórzliwe rasistowskie zabójstwa jedenastu węgierskich Romów, dokonane w ciągu trzech ostatnich lat przez neofaszystów, którzy nie cofnęli się przed zamordowaniem nawet pięcioletniego dziecka, ujawniają swoją brutalnością i bezwzględnością nowy wymiar przemocy wobec naszej mniejszości.
Oprócz tego sytuacja Sinti i Romów w Europie jest zagrożona przez rasistowską politykę wykluczenia, forsowaną z urzędu w coraz liczniejszych krajach. Na przykład w Rumunii pojawiła się niedawno inicjatywa ustawodawcza, której celem jest zakazanie tamtejszej mniejszości – wbrew ogólnie zaakceptowanym normom europejskim – nazywania się Romami, jak sami o sobie mówią, a przymuszająca do nazywania się Cyganami, co według nich jest lekceważące i obce. Takie pozbawienie praw i taka dyskryminacja zmierzają do wykluczenia mniejszości ze społeczeństwa – ba, w ostatecznym rozrachunku do wypędzeń.
Dobrym znakiem wszakże jest fakt, że w ubiegłym roku Komisja Europejska po raz pierwszy zareagowała bezpośrednio na dyskryminację i stygmatyzację, i zażądała od rządu francuskiego realizacji prawa europejskiego. Przeciwko bezprawnym deportacjom oraz stygmatyzacjom Romów protestowały tysiące obywateli francuskich, w tym znani artyści i intelektualiści. Przykład ten dobitnie pokazuje znaczenie publicznej krytyki, opierającej się na zaangażowaniu wielu pojedynczych ludzi.
Prawa człowieka i prawa mniejszości są nierozdzielne. Od stuleci Sinti i Romowie mieszkają w krajach Europy. Są integralnie związani z historią i kulturą europejską. Dyskryminacja, rasistowsko umotywowana nagonka i przemoc wobec Sinti i Romów muszą być potępione – przez instytucje europejskie oraz tych, którzy ponoszą odpowiedzialność polityczną – tak samo konsekwentnie jak różne objawy antysemityzmu.
Oto nauka, którą przekazuje nam Auschwitz”. (PAP)
ls/ ura/