Pytania do zapowiedzianego przez prezydenta Andrzeja Dudę referendum ws. zmian w konstytucji będą znane dużo wcześniej; można sobie wyobrazić, że będzie to 10 pytań, odpowiedzi na nie będą pewnym kierunkiem, nad którym potem będą mogli pracować prawnicy - podkreślił Krzysztof Łapiński (PiS).
Krzysztof Łapiński, który od czwartku będzie pełnił funkcję rzecznika prasowego prezydenta, był pytany we wtorek w radiu RMF FM o to, jakie mają być pytania w referendum ws. konstytucji zapowiedzianym przez prezydenta Andrzeja Dudę.
"Te pytania po pierwsze będą znane dużo wcześniej. Można sobie wyobrazić, że będzie to nazwijmy to w cudzysłowie w pewnym sensie dekalog konstytucyjny. Czyli to będzie 10 pytań, ale to jest kwestia dyskusyjna" - podkreślił polityk.
"Do tej pory jak uchwalano konstytucję, to pracowali nad nią prawnicy, pracowali posłowie i potem naród dostawał dokument, który prezydent łaskawie mógł przyjąć lub odrzucić. A teraz pan prezydent chce pokazać i odwrócić troszeczkę sytuację. Powiedzieć najpierw: jeśli Polacy, moi rodacy uważacie, że konstytucja powinna być zmieniona, to najpierw wypowiedzcie się w referendum, w jakich kwestiach, a ja jako prezydent zaproponuję ilość pytań" - mówił Łapiński.
Na pytanie czy nie będzie to prostu sondaż, w którym odpowiedzi nie będą wiążące, Łapiński odparł: "Ależ oczywiście, ale taka odpowiedź będzie pewnym kierunkiem, nad którym potem będą mogli pracować prawnicy".
Pytany, czy w referendum powinno paść pytanie o sprawę euro, odparł: "Powinno jakieś paść pytanie ogólne dotyczące, czy w konstytucji powinny być zapisane pewne kwestie dotyczące naszego członkowska w Unii Europejskiej". "W kontekście naszych relacji z UE mógłby to być jeden z tematów" - dodał.
Łapiński był również pytany, kiedy referendum konstytucyjne mogłoby się odbyć. "Pan prezydent zapowiedział, że najlepszą datą jest następny rok bliżej stulecia naszej niepodległości. Nie zapowiedział, że to musi być listopad, ale to też musi być odpowiedni czas, żeby była przede wszystkim dyskusja o pytaniach, a później już też przygotowanie obywateli do tego referendum" - podkreślił nowy rzecznik prezydenta
Jak dodał, prezydent dla tej inicjatywy będzie chciał zabiegać "o poparcie wszystkich partii politycznych, wszystkich sił politycznych nie tylko jednej partii".
Zdaniem Łapińskiego żeby to referendum miało sens, musi być duże poparcie społeczne. "Żeby na końcu nie skończyło się tak, że tak jak referendum konstytucyjne w 1997 roku, 42 proc. tylko poszło do urn i za konstytucją, która obecnie obowiązuje zagłosowało tylko 6 milionów obywateli" - podkreślił
Na pytanie, dlaczego posłowie PiS tak "chłodno" przyjęli propozycję prezydenta o referendum konstytucyjnym, odparł: "Ja o tej inicjatywie usłyszałem 3 maja z ust pana prezydenta".
"Być może było pewne zaskoczenie w szeregach parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości i nie wszyscy wiedzieli jak się do tego ustosunkować, czy ten pomysł poprzeć czy jeszcze przedyskutować" - dodał Łapiński. Jak dodał, zaskoczenie jest "czasami powodem, że są takie reakcje, a nie inne".
Prezydent Andrzej Duda powiedział podczas uroczystości 3 maja, że chce, aby w sprawie konstytucji w przyszłym roku, gdy przypada 100. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości, odbyło się referendum, w którym naród powinien wypowiedzieć się na temat przyszłości ustrojowej swojego państwa, m.in. co do roli prezydenta, Sejmu, Senatu. (PAP)
ero/ par/