Unia Europejska jest najważniejszym projektem solidarności po II wojnie światowej, ale aby się rozwijała, potrzebuje inicjatywy, wyobraźni i przywództwa - mówił były wicekanclerz Niemiec Joschka Fischer w poniedziałek podczas otwarcia Europejskiego Kongresu Finansowego 2017 w Sopocie.
Tematem wiodącym tegorocznego kongresu jest „Kapitał, podatki i międzynarodowa solidarność XXI wieku”. Fischer ocenił, że Polska jest nieodzowną częścią Unii Europejskiej, niezwykle ważną. „Przyszłość Polski, przyszłość Europy są ze sobą nierozerwalnie związane” – uważa Fischer.
Wskazał, że rok temu, kiedy myśleliśmy o przyszłości, nikt nie zakładał, że dojdzie do Brexitu, że prezydenturę w Stanach Zjednoczonych obejmie Donald Trump, że niemal otrzemy się o objęcie władzy we Francji przez Marine Le Pen.
„Nikt nie myślał, że (…) dojdzie niemal do samobójstwa +starego+ Zachodu. Brexit i Trump przywiodły nas na skraj przepaści. Gdyby Francuzi wybrali Le Pen, a nie prezydenta Macrona, nie byłoby nas tutaj, bylibyśmy w zupełnie innej rzeczywistości finansowo, gospodarczo i politycznie” – ocenił.
Były wicekanclerz Niemiec Joschka Fischer zapewnił, że mimo iż przed nami wielkie wyzwania, nie jest pesymistą. „Bo bez Europy nie poradzimy sobie z kluczowymi elementami tworzącymi naszą przyszłość. Europa to jest projekt solidarności – najważniejszy projekt solidarności w okresie po II Wojnie Światowej” – wskazał.
Fischer uważa, że te wydarzenia to "dzwonek alarmowy" dla Europy. „Nie podobają mi się one. Myślę, że to wydarzenia niezwykle smutne, a w dłuższym okresie czasu mogą być groźne. Musimy wiedzieć, że jako Europa jesteśmy teraz sami. Musimy myśleć o tym, co trzeba zrobić, aby zabezpieczyć nasze interesy i naszą przyszłość” – powiedział.
Zaznaczył, że czasy są bardzo trudne – trwa wojna na Ukrainie, Rosja jako sąsiad stanowi cały czas wyzwanie, Wielka Brytania opuści Unię Europejską, a Stany Zjednoczone zadeklarowały - jego zdaniem - że porzucą rolę lidera "wolnego świata".
W jego ocenie konsekwencją tych wydarzeń będą próby ustabilizowania sytuacji przez strefę euro. „Musimy doprowadzić do wzrostu, musimy walczyć z bezrobociem (…). Propozycje prezydenta Macrona na pewno zostaną omówione i wytyczą drogę na przyszłość w stronę głębszej integracji strefy euro i zacieśnienia współpracy” – przewiduje Fischer.
Zaznaczył, że w Polsce Europa dwóch lub wielu prędkości nie jest pojęciem popularnym, ale czy komuś się to podoba, czy nie, strefa euro musi "iść dalej".
„W innym przypadku za pięć lat, podczas kolejnych wyborów prezydenckich we Francji będziemy mieć taką samą sytuację, jak w tym roku. Dlatego też ta debata na temat tego, gdzie będzie miejsce Polski, czy będzie częścią rdzenia UE, czy też nie, jest niezwykle ważna” – przekonywał.
„To kwestia, do której trzeba się będzie odnieść, zająć stanowisko w nadchodzących miesiącach. Trójkąt Weimarski (…) stanowi znakomity instrument do prowadzenia debaty na temat tej przyszłości” – podkreślił.
Były wicekanclerz Niemiec zapewnił, że mimo iż przed nami wielkie wyzwania, nie jest pesymistą. „Bo bez Europy nie poradzimy sobie z kluczowymi elementami tworzącymi naszą przyszłość. Europa to jest projekt solidarności – najważniejszy projekt solidarności w okresie po II Wojnie Światowej” – wskazał.
„Europa stanowi naszą przyszłość, jestem optymistą. Unia Europejska będzie istniała dalej i będzie się rozwijała, potrzebujemy jednak inicjatywy, wyobraźni i przywództwa” – konkludował.
Na temat kondycji Europy mówiła pod koniec maja w jednym z wystąpień premier Beata Szydło. Apelowała do elit politycznych w Europie: "Mam odwagę zadać elitom politycznym pytanie w Europie: dokąd zmierzacie, dokąd zmierzasz, Europo? Powstań z kolan i obudź się z letargu, bo w przeciwnym razie codziennie będziesz opłakiwała swoje dzieci". (PAP)
mmu/ son/