Sejmowa komisja ustawodawcza opowiedziała się w środę za przyjęciem projektu uchwały dot. referendum ws. reformy systemu oświaty. Zgodnie z projektem, referendum miałoby się odbyć 17 września 2017 r.
Za przyjęciem projektu opowiedziało się 10 posłów, 7 wstrzymało się od głosu, nikt nie był przeciw. O przeprowadzenie referendum 17 września wnioskowała PO. Sprawozdawcę projektu uchwały, posłankę PiS Barbara Bartuś, wyłoniono w głosowaniu. PO chciało, aby sprawozdawcą był poseł ich klubu Marek Rząsa.
Przewodniczący komisji Marek Ast (PiS) podkreślił, że komisja przygotowała jedynie projekt referendum ws. reformy edukacji i to Sejm zadecyduje, czy referendum się odbędzie.
Posiedzenie Komisji Ustawodawczej zwołano w trybie art. 152 ust. 2 regulaminu Sejmu, czyli na pisemny wniosek co najmniej jednej trzeciej ogólnej liczby członków komisji. W takim trybie przewodniczący komisji musi zwołać posiedzenie w terminie maksymalnie 30 dni od złożenia wniosku.
Tematem środowego to "przygotowanie projektu uchwały na podstawie wniosku o poddanie pod referendum ogólnokrajowe sprawy reformy systemu oświaty". "Dziś komisja przygotowuje od strony technicznej projekt uchwały Sejmu. Innymi słowy, nie prowadzimy dyskusji merytorycznej nad celowością przeprowadzenia referendum bądź nie. Komisja w tej sprawie nie wyraża opinii o tym, czy to referendum powinno zostać przeprowadzone, czy też nie" – zaznaczył (PiS).
Jak mówił, gdy tekst uchwały zostanie przygotowany, wystąpi do Państwowej Komisji Wyborczej o załącznik w postaci kalendarza wyborczego. "Prawdopodobnie nie uda się nam tego zrealizować w tym momencie w dniu dzisiejszym. Będę oczekiwać ze strony dyrektora z PKW, kiedy będzie deklaracja, w jakim terminie ewentualnie PKW będzie mogła nam tę propozycję kalendarza przedstawić. Gdy będziemy ten kalendarz mieli, przyjęlibyśmy cały projekt uchwały z załącznikiem" – dodał Ast.
Krystyna Szumilas (PO) zarzuciła przewodniczącemu komisji, że "rozciąga całą procedurę w czasie". "Uciekacie od powiedzenia suwerenowi, że nie chcecie tego referendum" – oceniła.
Inna posłanka PO Urszula Augustyn zaproponowała jako datę 3 września, później 10 września, a w końcu 17 września, tak by spełnić wymogi prawne dotyczące ogłoszenia referendum. Komisja nie wniosła sprzeciwu wobec tego terminu.
Wiceminister edukacji Marzena Machałek powiedziała, że "reforma jest już zrealizowana", ponieważ uczniowie, którzy w czerwcu zakończyli naukę z VI klasach szkoły podstawowej, dostali świadectwa promocyjne do VII klasy. Z wiceminister nie zgodził się poseł PO Rafał Grupiński. Podkreślił, że reforma nie została jeszcze przeprowadzona, ale jest wprowadzana. "Proszę o niepodważanie sensu tego referendum" – mówił.
Przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz uważa, że "to, w czym obecnie uczestniczymy" świadczy o tym, że większości parlamentarnej "absolutnie nie zależy" na przeprowadzeniu referendum. "Państwo dołożyliście wszelkich starań, żeby to referendum sprowadzić do karykatury" – dodał Broniarz.
PKW zwróciła uwagę, że najbliższy możliwy termin przeprowadzenia referendum to 17 września, czyli co najmniej 55 dni od uchwalenia wniosku o referendum przez Sejm. Zgodnie z harmonogramem prac Sejmu, trwające posiedzenie jest ostatnim przed wakacyjną przerwą. Posłowie mają wrócić do pracy 12 września.
Pomysłodawcą referendum jest ZNP, a w skład komitetu wspierającego inicjatywę wchodzą przedstawiciele partii politycznych, stowarzyszeń, organizacji i ruchów społecznych, w tym ruchów rodzicielskich. Pytanie referendalne, które chcą zadać obywatelom autorzy wniosku, brzmi: "Czy jest Pani/Pan przeciw reformie edukacji, którą rząd wprowadza od 1 września 2017 roku?".
Pod wnioskiem o jego przeprowadzenie zebrano ponad 910 tys. podpisów. Złożono go w Sejmie 20 kwietnia. Pierwsze czytanie przeprowadzono w Sejmie w nocy z 20 na 21 czerwca. 22 czerwca – w przeddzień zakończenia roku szkolnego – posłowie zdecydowali o skierowaniu wniosku do sejmowej komisji ustawodawczej. Wnioskował o to PiS; w uzasadnieniu Dariusz Piontkowski (PiS) mówił, że jego klub robi to, "szanując podpisy Polaków pod wnioskiem referendalnym". Zgodnie z reformą edukacji, w miejsce obecnych typów szkół pojawią się 8-letnie szkoły podstawowe, 4-letnie licea ogólnokształcące, 5-letnie technika i dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja zostaną zlikwidowane.
Reforma oświaty rozpocznie się od roku szkolnego 2017/2018; rok szkolny rozpocznie się 4 września. Uczniowie, którzy w tym roku skończyli klasę VI szkoły podstawowej, staną się we wrześniu uczniami VII klasy szkoły podstawowej. Rozpoczęło się już stopniowe wygaszanie gimnazjów – w tym roku nie prowadzono do nich rekrutacji. W roku szkolnym 2018/2019 gimnazja opuści ostatni rocznik kończący klasy III. Od 1 września 2019 r. gimnazjów nie będzie już w ustroju szkolnym. (PAP)
pż/ dsr/ wkt/