Przedstawiciele lokalnych władz, kombatanci, mieszkańcy Lublina uczcili w sobotę pamięć ofiar mordu dokonanego 73 lata temu na Zamku Lubelskim. 22 lipca 1944 r. uciekający z miasta Niemcy rozstrzelali tam ponad 300 więźniów.
"To jest nasz lubelski dramat. Tutaj rozstrzeliwano i mordowano więźniów, ludność cywilną i tych, którzy działali w polskim państwie podziemnym. Naszym obowiązkiem jest pamiętać i przekazywać tę pamięć" – powiedział prezydent Lublina Krzysztof Żuk.
Prezydent wspomniał, że także jego dziadek był w czasie wojny więziony na Zamku, a potem został wywieziony do obozu koncentracyjnego na Majdanku. "Gdyby tak pytać lubelskich rodzin, to myślę, że w każdej rodzinie taką lub podobną opowieść można przedstawić. To jest nasza wspólna historia, bardzo dramatyczna" – dodał Żuk.
Wojewoda lubelski Przemysław Czarnek przypomniał, że po likwidacji niemieckiego więzienia, na Zamek Lubelski "wprowadził się inny kat". "Wcześniej była to katownia gestapowska, potem sowiecko-ubecka. To miejsce jest absolutnie tragiczne, uświęcone męczeńską krwią wszystkich tych zamordowanych i pomęczonych Polaków, Żydów, osób innych narodowości. Ta pamięć, która nam dziś towarzyszy, musi być pamięcią nie destrukcyjną, tylko przemieniającą" – zaznaczył Czarnek.
Obchodom rocznicy towarzyszyło otwarcie wystawy "Czetwertyńscy. Więźniowie Zamku Lubelskiego". Przedstawia ona dzieje członków rodziny Czetwertyńskich m.in. braci – Ludwika i Seweryna, syna Ludwika – Stanisława, oraz dzieci Seweryna – Stefana Andrzeja, Jerzego Włodzimierza, Marii Józefy, a także wnuczki "Maryjki". Wszyscy oni związani byli czynnie z ruchem oporu i organizacjami niepodległościowymi, za co zostali aresztowani przez gestapo i osadzeni w więzieniu na Zamku Lubelskim. Z lubelskiego więzienia zostali wywiezieni do niemieckich obozów koncentracyjnych w Auschwitz, Buchenwaldzie i Ravensbrueck.
Dokonany 73 lata temu mord więźniów na Zamku Lubelskim był związany z likwidacją funkcjonującego tu od października 1939 r. więzienia. Likwidację tę hitlerowcy rozpoczęli w lipcu 1944 r., kiedy wojska sowieckie zbliżały się do Polski. Na zamku przetrzymywano wtedy ok. 2 tys. osób. Wiele z nich wywieziono, a około tysiąca w dniach od 19 do 21 lipca zgładzono w drodze do obozu koncentracyjnego na Majdanku w specjalnych ciężarówkach, w których byli oni zatruwani spalinami.
22 lipca 1944 r. Niemcy wycofując się przed wojskami sowieckimi, które zbliżały się do Lublina, w ciągu dwóch godzin rozstrzelali ponad 300 osób. Mieszkańcy Lublina, którzy po opuszczeniu Zamku przez Niemców, przyszli szukać swoich bliskich, zobaczyli w celach stosy ludzkich ciał. Wielu więźniów zostało zamordowanych strzałem w tył głowy, co później komunistyczna propaganda wykorzystywała jako argument na niemieckie sprawstwo zbrodni katyńskiej.
28 lipca 1944 r. odbył się uroczysty pogrzeb 127 ofiar masakry, które pochowano u podnóża Zamku. Zwłoki innych rozstrzelanych zabrały ich rodziny. Ciała pogrzebanych u podnóża Zamku ludzi ekshumowano w 1954 r. i złożono w zbiorowej mogile na cmentarzu przy ul. Lipowej.
W okresie okupacji niemieckiej przez więzienie na Zamku Lubelskim przeszło ok. 40 tys. ludzi, z czego 18,6 tys. deportowano do obozów. W egzekucjach i samochodowej komorze gazowej straconych zostało 4,5 tys. więźniów, a 2,2 tys. zmarło na skutek tortur lub chorób i wycieńczenia. Losy kilku tysięcy więzionych tu ludzi są nieznane.
Po zajęciu Lubelszczyzny przez Armię Czerwoną w lipcu 1944 r. więzienie na Zamku Lubelskim przejęły władze sowieckie, a następnie Urząd Bezpieczeństwa Publicznego.
Do 1954 r. na Zamku więziono, represjonowano, skazywano na śmierć i rozstrzeliwano przeciwników ówczesnej komunistycznej władzy. W ciągu 10 lat trafiło tu ponad 30 tys. osób. Według dotychczasowych ustaleń historyków spośród ponad 500 wydanych w Lublinie wyroków śmierci, ponad 200 zostało wykonane.
Po likwidacji więzienia i przeprowadzeniu prac remontowych Zamek Lubelski przeznaczono na cele kulturalne. Od 1957 r. jest on siedzibą główną Muzeum Lubelskiego. (PAP)
ren/ malk/
Copyright © PAP SA 2017 Materia