W czasie wojny zaginęło pół miliona polskich dzieł sztuki - mówi szef MKiDN Piotr Gliński. Jak zaznaczył, wreszcie można zobaczyć w łódzkim Muzeum Archeologicznym i Etnograficznym odzyskaną w zeszłym roku, a utraconą podczas wojny kolekcję etnograficzną.
"W czasie wojny zaginęło pół miliona polskich dzieł sztuki; zostało ukradzionych, zniknęło. My mamy zidentyfikowanych w bazie naszego resortu 63 tys., z czego tylko kilkanaście tysięcy sfotografowanych, udokumentowanych, tak że możemy faktycznie o nie walczyć. W ciągu ostatnich pięciu lat odzyskaliśmy, nie licząc tej kolekcji, ok. 340 obiektów m.in. obrazy Gierymskiego. Ale to wciąż niewiele w porównaniu do tego, co się stało z polskimi dziełami sztuki w czasie wojny" - powiedział wicepremier, minister kultury Piotr Gliński w środę w TVP Info.
Jak zaznaczył, łódzka kolekcja etnograficzna jest bardzo ciekawa. "Przed wojną w Łodzi było bardzo dobre Muzeum Etnograficzne. 1,3 tys. obiektów z tego muzeum zostało wywiezionych przez Niemców. Spakowanych bardzo ładnie i wywiezionych do Lipska, a potem rozdysponowanych po instytucjach niemieckich. Trzysta kilkadziesiąt obiektów w 2012 r. udało się zidentyfikować na Uniwersytecie w Getyndze. Po trzech latach zdecydowano o oddaniu tego Polsce. One przyjechały w zeszłym roku i w tej chwili możemy je oglądać (...) Tam są dla specjalistów bardzo ciekawe rzeczy, bo to przedmioty etnograficzne z Afryki, z Ameryki Południowej, przedwojenne i starsze" - opowiadał Gliński.
Minister kultury: Wiadomo, że ok. pół miliona obiektów zniknęło, zostało zniszczonych, ukradzionych. Z takich wyjątkowych na pewno chcielibyśmy odzyskać "Portret młodzieńca" Rafaela. Wspaniały obraz, który do niedawna był jeszcze własnością Fundacji Czartoryskich. Od tego roku jest własnością narodu polskiego, ponieważ zakupiliśmy wraz z kolekcją Czartoryskich także roszczenia do dzieł sztuki, które zaginęły.
Zbiór - obejmujący przedmioty sztuki, elementy uzbrojenia, wyroby ze skóry, przedmioty codziennego użytku, stroje, broń, pojemniki i plecionki z rafii, naczynia ceramiczne oraz instrumenty muzyczne - powstawał etapami w latach 30. ubiegłego wieku, z inicjatywy ówczesnego dyrektora Muzeum Etnografii Jana Manugiewicza. Eksponaty pozyskiwano od członków Ligi Morskiej i Kolonialnej oraz polskich podróżników i badaczy.
Minister kultury podkreślił, że takich rzeczy niestety z Polski wywieziono podczas wojny setki tysięcy. "Wiadomo, że ok. pół miliona obiektów zniknęło, zostało zniszczonych, ukradzionych. Z takich wyjątkowych na pewno chcielibyśmy odzyskać +Portret młodzieńca+ Rafaela. Wspaniały obraz, który do niedawna był jeszcze własnością Fundacji Czartoryskich. Od tego roku jest własnością narodu polskiego, ponieważ zakupiliśmy wraz z kolekcją Czartoryskich także roszczenia do dzieł sztuki, które zaginęły. Wszyscy historycy sztuki jednogłośnie mówią, że ten obraz musi gdzieś istnieć. Ponieważ dwa inne obrazy, czyli Rembrandt i Da Vinci, które były razem z Rafaelem, udało się odzyskać. Obraz Rafaela to na pewno coś, czego będziemy szukać i mam nadzieję, że odnajdziemy" - mówił.
Zwrócił uwagę na fakt, że jeżeli chodzi o dzieła sztuki to mamy prawo własności do tych rzeczy, bo to były polskie przedmioty, obrazy, dzieła sztuki, na co są także dowody, ale to trudne sprawy. "Jak powiedziałem w ciągu pięciu lat odzyskaliśmy 340 obiektów, nie licząc tej kolekcji etnograficznej. Są to trudne sprawy, ponieważ po pierwsze to jest gdzieś ukryte na ogół. Po drugie często jest w rękach kolejnych właścicieli, którzy np. nabyli to w dobrej wierze, więc trudno to odzyskiwać. I tu najważniejsza jest cierpliwość, profesjonalizm i zindywidualizowane podejście. Jedne rzeczy można odzyskać za pomocą procedur prawnych, inne np. we współpracy z FBI. Ale są pewne bariery prawne często, dlatego cały sztab ludzi, także nasze służby zagraniczne, historycy sztuki z różnych instytucji wspomagają nasz niewielki zespół, który się tym zajmuje" - dodał minister kultury. (PAP)
akn/ itm/